Zapowiedź 24 kolejki Ekstraklasy

Józef Wojciechowski nie wytrzymał, zwolnił Jacka Zielińskiego i dlatego 24 kolejka Ekstraklasy będzie debiutem Czesława Michniewicza na Konwiktorskiej. Na dzień dobry 42-letni szkoleniowiec sprawdzi się w konfrontacji ze Śląskiem, który podobnie jak „Czarne Koszule” walczy o europejskie puchary. Czym Polonia Michniewicza będzie różnić się od Polonii Zielińskiego?


W Łodzi dojdzie do pojedynku zespołów, dla których stałe fragmenty gry to religia. Widzew będzie starał się zatrzymać pędzących przed siebie „Niebieskich”. Mecz w Bielsku Białej powinien pokazać czego od ostatniego spotkania nauczyły się beniaminki i jak zdobytą ekstraklasową widzę będą potrafiły wykorzystać na boisku.

Niekwestionowanym hitem weekendu będzie pojedynek ligowych tuzów Wisły z Legią, a my zastanawiamy się jaki jest sens wystawiania przez Michała Probierza dwóch napastników.

BEŁCHATÓW – LECHIA


Która z tych drużyn ma gorszą defensywę?
Biorąc pod uwagę wyniki ostatnich spotkań może się wydawać, że Lechia. Jednak okazuje się, że to Bełchatów pozwala przeciwnikom na stworzenie w meczu największej w Ekstraklasie ilości sytuacji i dopuszcza do oddania największej liczby strzałów na swoją bramkę. Tyle, że Lechii niewiele to daje, bowiem sama ma problemy z kreowaniem okazji do zdobycia gola. Co prawda nastąpiło lekkie ożywienie po pojawieniu się Koseckiego, ale nawet wyróżniający się zawodnik potrzebuje wsparcia drużyny.

BEŁCHATÓW
– w meczu z Legią zdobył 12 gola po strzale głową – żaden inny zespół w lidze nie zdobył więcej
– co 3 gola zdobywa po kontrataku
– blisko 15% strzałów Bełchatowian ląduje w siatce rywali – tylko Ruch Chorzów ma większą efektywność strzałów
– połowę goli stracił po ataku pozycyjnym
– drużyna mająca najgorszy bilans strzałów „my vs przeciwnik” -102
– stracił 2 gole po bezpośrednich strzałach z rzutów wolnych
– stracił tylko 1 gola po kontrze
– zdobył i stracił po 5 goli po rzutach rożnych

LECHIA
– straciła 2 razy mniej goli po strzałach zza pola karnego niż Bełchatów
– do spółki z Widzewem oddała najmniej strzałów celnych spośród wszystkich drużyn Ekstraklasy (80)
– dała sobie strzelić 5 bramek po długim podaniu
– 84% wszystkich bramek zdobyła z otwartej gry
– jest jedyną drużyną, która nie zdobyła gola po rzucie wolnym
– zdobyła 5 razy mniej goli po sfg niż Bełchatów
– jedyny zespół, który nie ma na koncie gola strzelonego głową – stracił 5 takich bramek
– zdobyła tylko 4 bramki w 2 połowie – najmniej produktywny zespół w tym okresie gry


WISŁA – LEGIA


W ramach superpiątku pojedynek wagi ciężkiej…tak było by jeszcze w poprzednim sezonie. Teraz to konfrontacja próbującej się pozbierać ekipy z wahaniami formy przeciwko drużynie, która nie chce wypracować sobie zbyt dużej przewagi nad peletonem pościgowym, by uatrakcyjnić nam ligę na jej finiszu. Dlatego chyba nikt nie zdziwi się jeśli w tym meczu wygrają gospodarze.

Maciej Skorża kilka lat temu prowadził zupełnie inną Wisłę, więc nie ma już atutu doskonałej znajomości piłkarzy rywala. Z drugiej strony w Legii znakomicie działa bank informacji, który z pewnością dostarczy sztabowi szkoleniowemu cennych informacji.

System 4-4-2, w którym chciał grać Michał Probierz w Wiśle się nie sprawdza. Wiele do życzenia pozostawia nie tylko współpraca na linii Biton-Genkow, ale także pomiędzy napastnikami, a linią pomocy. Zważywszy na fakt, że Legia gra piątką w pomocy, można się spodziewać, że Probierz przeciwstawi taką samą liczbę graczy w centralnej części boiska.

Obie drużyny bazują na ważnej roli skrzydłowych i ich gra może okazać się kluczowym elementem przekładającym się na wynik meczu.

WISŁA


– 68% goli zdobywa w 2 połowie
– tylko w meczach z udziałem Śląska pada więcej strzałów niż w meczach z udziałem Wisły
– zdobyła tylko 1 gola po rzucie wolnym – 4 razy mniej niż Legia
– straciła 40% goli po kontrach
– co 4 gola zdobywa po ataku pozycyjnym
– tylko na bramkę Bełchatowa, ŁKS i Jagiellonii oddano więcej strzałów niż na bramkę Wisły
– zdobyła po sfg 9 goli w tym sezonie – jednego mniej niż Legia
– statystycznie trzeba oddać 13 strzałów, by pokonać bramkarza Wisły
– nie straciła ani jednego gola w doliczonym czasie gry ani do 1 ani do 2 połowy

LEGIA


– jedna z dwóch ekip, przeciwko której nie podyktowano w tym sezonie rzutu karnego
– oddała na bramkę przeciwnika 100 strzałów więcej niż przeciwnicy na jej bramkę
– zdobyła najwięcej goli z otwartej gry – 27
– prezentuje blisko dwukrotnie wyższą efektywność strzałów niż Wisła
– drużyna, z udziałem której odgwizdano najwięcej spalonych
– zdobyła 8 goli w minutach 16-30 – żaden inny zespół nie strzelił więcej goli w tym okresie
– to jedyna drużyna, która w tym sezonie nie straciła jeszcze gola po rzucie rożnym
– pozwoliła przeciwnikom na oddanie najmniejszej liczby strzałów celnych w lidze – 74
– oddała najwięcej strzałów celnych – 132
– co 4 gola zdobywa po kontrze
– 30% wszystkich goli straciła po strzałach zza pola karnego

WIDZEW – RUCH


Tak się składa, że te dwie drużyny w tym sezonie opierają swoją siłę na stałych fragmentach gry. Ruch gra obecnie najlepszą piłkę w Ekstraklasie- potrafi świetnie przechodzić z ataku do obrony, celnie posługuje się długim podaniem, dysponuje zawodnikami szybkimi, a także takimi, którzy potrafią dograć piłkę na centymetry z bocznych sektorów boiska. Co więcej gra dwójką znakomicie rozumiejących się napastników. Właśnie to ofensywne ustawienie sprawia, że na połowie przeciwnika Ruch nie ma problemów z zawiązywaniem akcji, które kończą się wykreowaniem dobrej pozycji strzeleckiej. Na dowód możemy przytoczyć statystykę efektywności strzałów (czyli ile procent wszystkich uderzeń kończy się golem), w której „Niebiescy” prezentuje się najlepiej w Ekstraklasie.

Widzew ma nieco węższą paletę argumentów, bowiem oprócz sfg dysponuje jeszcze groźnymi kontrami. Radosław Mroczkowski wpoił swoim zawodnikom, że skuteczna kontra wymaga zaangażowanie większej liczby zawodników niż 3. Właśnie kontry mogą być dużą szansą łodzian w meczu przyjaźni z Ruchem, głównie z uwagi na ustawienie gości.

WIDZEW

– tylko Legia straciła mniej goli z gry niż Widzew
– stracił tylko 6 goli w 1 połowie – najmniej w Ekstraklasie
– co 4 gola zdobywa po strzale głową
– zdobył tylko 1 gola po ataku pozycyjnym – najmniej w lidze
– złapał rywali 68 razy na spalonym – żaden inny zespół w lidze nie ma lepszych osiągnięć
– 35% goli zdobył po kontrach
– do spółki z Lechią oddał najmniej strzałów celnych spośród wszystkich drużyn Ekstraklasy (80)
– zdobył 7 goli po rzutach wolnych – najwięcej w lidze

RUCH
– zdobył najwięcej goli w 2 połowie meczu – 21
– w meczach z udziałem Ruchu 27 goli padło po sfg

– 15,15 % strzałów Ruchu ląduje w siatce – najwyższa efektywność w lidze
– co 5 gola traci po strzale głową
– 8 goli zawdzięcza rzutom rożnym – do spółki ze Śląskiem najwięcej w Ekstraklasie
– zdobył 2 bramki po strzałach zza linii pola karnego – obie po bezpośrednich uderzeniach z rzutów wolnych
– tylko Korona w tym sezonie fauluje częściej niż Ruch
– ma najwyższą celność strzałów w lidze – 49,8 %
– strzelił 5 goli po długim podaniu – 5 razy więcej niż Widzew
– stracił 6 goli po długim podaniu – 6 razy więcej niż Widzew

PODBESKIDZIE – ŁKS


Starcie beniaminków jest zawsze dobrym materiałem do oceny czego nauczyły się dotychczas w Ekstraklasie. W pierwszym meczu łodzianie wygrali 2-1, lecz uzyskanie choćby jednego punktu w Bielsku Białej będzie dla piłkarzy z al. Unii sporym sukcesem.

Wiemy już jak ligi uczyło się Podbeskidzie i jak świadomy taktycznie jest obecnie Robert Kasperczyk. Wielokrotnie podkreślaliśmy, że ten szkoleniowiec potrafi znakomicie rozpoznać silne punkty rywala i wypisać swoim piłkarzom receptę na wyleczenie przeciwnika z ułańskiej fantazji.

Podbeskidzie to bardzo dobrze ułożony kolektyw, mający jednak spore problemy z obroną przed sfg. Mając tą wiedzę sztab szkoleniowy ŁKS powinien w tym właśnie upatrywać swojej szansy, gdyż goście 60% wszystkich swoich trafień zdobyli ze stojącej piłki. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że to jedyna szansa podopiecznych Andrzeja Pyrdoła / Piotra Świerczewskiego.

PODBESKIDZIE
– straciło 9 goli po rzutach rożnych w tym sezonie (34%)
– straciło tylko 1 gola po strzale zza pola karnego – najmniej w lidze
– najczęściej faulowany zespół w lidze
– co 5 gola zdobywa po rzutach wolnych
– tylko Legia straciła w 2 połowie mniej goli niż Podbeskidzie
– straciło 10 goli po strzałach z głową

ŁKS
– co 5 gola zdobywa po kontrze
– stracił 11 goli po kontrach – tylko Zagłębie dało sobie wbić więcej
– stracił z gry 2 razy więcej goli niż Podbeskidzie
– zdobył 60% wszystkich goli po sfg – największy współczynnik w Ekstraklasie
– jest jedyną drużyną, która w tym sezonie nie zdobyła gola po długim podaniu
– stracił 20 goli w 1 połowie – najwięcej w lidze
– stracił 9 goli po strzałach głową – tylko Podbeskidzie straciło więcej
– 17,7 % wszystkich strzałów ląduje w siatce ŁKS – najwyższy współczynnik w Ekstraklasie
– stracił 16 goli po sfg – najwięcej w lidze

LECH – CRACOVIA


Dwa zwycięstwa z rzędu podreperowały konto punktowe Lecha, ale w Poznaniu wciąż pozostaje wiele do poprawy. Możemy już wysnuć pierwsze wnioski a propos trenera Mariusza Rumaka. Jego zespół gra bardziej ofensywnie, nie tylko z uwagi na samo ustawienie, lecz także na podłączanie się większej liczby zawodników do akcji ofensywnych. Dodatkowo akcje budowane są energicznymi podaniami do przodu, a nie tylko w poprzek boiska jak to było za Bakero. W chwili obecnej najbardziej szwankuje wykończenie akcji i skuteczność piłkarzy Lecha. Dla trenera Rumaka istotne jest również to, że grę poprawili boczni obrońcy, czego dowodem jest asysta Marcina Kikuta w meczu z Górnikiem.

Tomasz Kafarski póki co nie wniósł nic do gry Cracovii. „Pasy” są bardzo słabe w obronie, a i w ofensywie nie wywołują zachwytu. W Poznaniu przyda się dobra organizacja w obu tych elementach, bo spodziewamy się, że Cracovia będzie raczej próbować ukąsić z przyczajki.

LECH
– stracił 7 goli po strzałach zza pola karnego – najwięcej w lidze
– ponad 80% wszystkich goli zawdzięcza otwartej grze
– musi oddać 8 strzałów, by zdobyć gola – blisko 2 razy mniej niż Cracovia
– stracił tylko 1 gola po strzale głową – najmniej w Ekstraklasie
– prawie 25% goli zdobył w 1 kwadransie 2 połowy
– zdobył po ataku pozycyjnym 6 razy więcej goli niż Cracovia
– statystycznie trzeba oddać 12 strzałów, by pokonać bramkarza Lecha
– w meczach z udziałem Lecha padło najmniej goli po sfg – 11

CRACOVIA
– 23% bramek zdobyła po rzutach wolnych
– co 5 bramkę traci po kontrze
– blisko 7% strzałów Cracovii kończy się golem – tylko Lechia ma niższy współczynnik
– zdobyła 76% goli w 2 połowie
– drużyna, której zawodnicy są najczęściej łapani na spalonym – 74
– straciła 4 gole w 1 kwadransie – do spółki z Ruchem najwięcej w lidze
– jej przeciwnicy notują najniższy procent celności strzałów – 40,6 %

GÓRNIK – KORONA


Przed sezonem powiedzielibyśmy, że obie ekipy będą raczej uwikłane w walkę o uniknięcie degradacji, lecz praktyka boiskowa pokazała, że obaj szkoleniowcy mają ciekawe pomysły taktyczne na zaskoczenie przeciwników.

Górnik znakomicie posługuje się długą piłką, a nie obce są mu stałe fragmenty gry. Te z kolei są również groźną bronią Korony, zatem kluczową rolę może odegrać obrona przed nimi. Górnik w ten sposób traci 23% wszystkich goli, podczas gdy Korona co 2 gola traci właśnie po zagraniach ze „stojącej piłki”. Jest jeszcze jeden wspólny mianownik – wysoki pressing. Obie drużyny lubią rzucić się na rywala na jego połowie i utrudnić rozegranie piłki od tyłu, a obecnie lepiej atak pozycyjny zawiązuje Korona.

GÓRNIK
– stracił 9 goli po kontrach
– najrzadziej faulowana drużyna (205)
– tylko Ruch Chorzów ma lepszą celność strzałów niż Górnik
– zdobył 5 goli po długim podaniu
– strzelił 4 bramki po wrzutach z autu – najwięcej w Ekstraklasie
– jedyna drużyna, która nie straciła gola po rzucie wolnym
– statystycznie co 4 gola strzela po uderzeniu głową

KORONA
– najczęściej faulujący zespół w lidze
– co 4 gola zdobywa po kontrataku
– tylko Polonia ma gorszą celność strzałów niż Korona
– połowę goli zdobyła po stałych fragmentach gry
– zdobyła 5 goli po rzutach wolnych
– co 4 gola traci po ataku pozycyjnym
– 1/4 wszystkich goli zdobyła po strzałach głową

POLONIA- ŚLĄSK


Jeszcze przed rozpoczęciem rundy wiosennej nikt nie miałby wątpliwości, iż zawody pomiędzy Polonią a Śląskiem będą zapowiadały się niezwykle interesująco. Tymczasem kilka kolejek i spora dawka rozczarowań uczyniła z obu ekip żenujących pretendentów żyjących nadzieją i wspomnieniami udanej jesieni. Czas spojrzeć prawdzie w oczy i otrząsnąć się, aby nie trzeba było obyć się jedynie smakiem europejskich pucharów, a gdzie indziej szukać inspiracji jak nie w pokonaniu bezpośredniego rywala w walce o nie.

Śląsk przed tygodniem w Poznaniu miał pecha, bo stworzył wystarczająco sytuacji, by mecz co najmniej zremisować, a jednak przegrał. Na Konwiktorskiej poprzeczka powędruje jeszcze wyżej, bo Polonia będzie jeszcze bardziej zdeterminowana niż Lech, nie wspominając już, że dysponuje obecnie mocniejszym składem personalnym. Niestety w ostatnim czasie bardzo zawodzą boczni obrońcy, dzięki którym wcześniej „Czarne Koszule” kreowały wiele sytuacji. Dzisiaj pozostało tylko wspomnienie po Brzyskim, który w 1 meczu w 2012 roku wykonał najwięcej podań spośród wszystkich zawodników w całej lidze!

Skrajni defensorzy Śląska w poprzedniej kolejce też nie zasłużyli na medal, jeśli idzie o podłączanie się do ataku. W Warszawie Oresta Lenczyka czeka ciąg dalszy kłopotów z defensorami, bo nie będzie mógł skorzystać z Celebana. Ciekawe tylko jakie wnioski z gry skrajnych defensorów wyciągnie nestor polskich trenerów…


W przypadku Polonii będzie można ocenić czy Czesław Michniewicz był w stanie przez kilka treningów zmienić nastawienie niektórych graczy i na ile zmodyfikował styl gry „Czarnych Koszul”.

POLONIA
– co 4 gola strzela po uderzeniu głową
– straciła 8 goli po strzałach głową – tylko ŁKS i Podbeskidzie straciły w ten sposób więcej
– oddała najwięcej strzałów niecelnych – 164
– ma najgorszą celność strzałów w lidze – 39%
– straciła tylko 2 gole po atakach pozycyjnych – najmniej w Ekstraklasie
– w 2 połowie zdobyła 2 razy więcej goli niż w pierwszych 45 minutach
– straciła 6 goli po rzutach wolnych – najwięcej w Ekstraklasie
– 7 goli zdobyła dzięki długim podaniom (26%)
– 40% wszystkich goli straciła po kontrach

ŚLĄSK
– zdobył 8 goli po rzutach rożnych – do spółki z Ruchem najwięcej w lidze
– co 4 gola traci po ataku pozycyjnym
– najbardziej produktywna drużyna 1 połowy – 20 goli
– zdobył 16 goli po kontrach – 42%
– drużyna, z udziałem której oddaje się najwięcej strzałów
– nie stracił ani jednego gola po długim podaniu
– oddał 276 strzałów na bramkę rywala – najwięcej w Ekstraklasie
– co 5 gola zdobywa po strzale głową

ZAGŁĘBIE – JAGIELLONIA


Na zakończenie kolejki dojdzie do rywalizacji dwóch zespołów będących ostatnio na fali wznoszącej, ale mimo wszystko walczących o pozostanie w Ekstraklasie. Zagłębie bazuje na silnej drugiej linii, która często próbuje zagrozić bramce rywala po strzałach z dystansu.

Jagiellonii dobrze wychodzi gra z kontry, a zważywszy na fakt, że Zagłębie straciło w ten sposób aż 16 z 37 bramek, ryzyko jeszcze bardziej wzrasta.

Na mecze u siebie, gdy „Miedziowi” prezentują się nieco bardziej ofensywnie, Pavel Hapal zdecyduje się z pewnością na wystawienie w podstawowym składzie Ivana Hodura. To dość kreatywny zawodnik, lecz ma duże problemy z grą obronną, dlatego bardziej przydaje się w meczach, w których inicjatywa leży po stronie Zagłębia.

ZAGŁĘBIE
– oddało 265 strzałów na bramkę przeciwnika – więcej niż Korona, Ruch czy Lech
– straciło 3 gole po wznowieniach z autu
– 40% goli zdobyło po kontrach
– straciło 28 goli z otwartej gry – najwięcej w lidze
– oddało 115 strzałów celnych
– 16,3 % strzałów trafia do siatki Zagłębia
– straciło 4 gole po strzałach głową – zdobyło 2
– zdobyło 7 bramek po strzałach zza linii 16 metrów
– straciło 16 goli po kontrach – najwięcej w lidze
– zdobyło 11 goli w ostatnim kwadransie gry – razem ze Śląskiem najwięcej w lidze

JAGIELLONIA
– zdobyła 1 w sezonie gola po rzucie rożnym – potrzebowała do tego 90 kornerów.
(Nie ma już w Ekstraklasie drużyn bez zdobytego gola po rzucie rożnym)
– zdobyła 12 gola po kontrataku (2 miejsce w lidze)
– traci gola średnio co 18 rzutów rożnych
– jej przeciwnicy notują 53% celność strzałów – najwięcej w Ekstraklasie
– straciła 3 gola po wrzutach z autu
– zdobyła 5 goli po rzutach karnych – najwięcej w lidze
– straciła 24 gole w 2 połowie – żaden inny zespół nie stracił więcej
– 16% strzałów na bramkę Jagi, kończy się utratą gola
– tylko ŁKS stracił więcej goli po sfg niż Jagiellonia (13)

Reklama