Po Mistrzostwach Europy Ukraina rozegrała 13 meczów. Przegrała tylko jeden z nich. W tym roku jest niepokonana i straciła raptem dwa gole, ostatniego pół roku temu. Zespół bardzo zdyscyplinowany taktycznie w defensywie i z kilkoma ciekawymi schematami z przodu nie był dla Polaków wygodnym rywalem, Ukraińcy z łatwością wywieźli z Warszawy komplet punktów. Także i teraz na podopiecznych Waldemara Fornalika czeka niełatwa przeprawa.
Trzy gole w ciągu pierwszych kilku minut dla Ukrainy przyniosły ich sztandarowe zagrania. W to, że sztab o nich nie wiedział – trudno uwierzyć. Z całą pewnością natomiast nie był na nie położony na tyle duży nacisk, żeby tym golom zapobiec. Tym razem ciężko przypuszczać, żeby ten błąd miał zostać popełniony. Zabawa jednak polega na tym, że Ukraińcy takich smaczków mają przygotowanych więcej, na co wskazuje przeprowadzona przez Taktycznie analiza ich czterech ostatnich spotkań.
Personalia
Obsada bramki nie budzi wątpliwości, Pjatow, kiedy tylko jest zdolny do gry, jest pierwszym wyborem. W składzie defensywy Szewczuk i Fedecki są pewnikami, w środku Fomienko preferuje duet Kucher-Chaczeridi, jednak ten pierwszy nie zagra z Polską za kartki. Naturalnym następcą wydaje się Rakicki.
Większy ból głowy można mieć w defensywnej części pomocy. Pewniakiem jest Edmar, jako jego towarzystwo numerem jeden wydawałby się Tymoszczuk. Ten jednak jest typowym holding midfielderem, bez parcia na wysoki pressing ani wysokich umiejętności do gry kombinacyjnej. Stąd wariantem mógłby tu być bardzo kreatywny Bezus, którego występ jest jednak niepewny z uwagi na niedawną operację. Inną opcją jest Stepanenko, będący czymś pośrodku Tymoszczukiem i Bezusem. Jest jednak niemal pewne, że nawet jeśli Tymoszuka zabraknie w pierwszym składzie, w sytuacji, gdy wynik zrobi się bardziej korzystny dla Ukrainy, na pewno pojawi się on dla uspokojenia gry i przytrzymania piłki.
Skrzydła będą należeć do Konopjanki i Jarmolenki, Gusiew jest również opcją na lewą flankę, jednak przy tym potencjale obu skrzydłowych jego wyjście w podstawowym składzie na boku jest mało prawdopodobne. Mógłby on zagrać jako najbardziej ofensywny środkowy pomocnik, jednak wydaje się, że ma na to nieco mniejsze szanse niż Selezniow.
W ataku do wyboru pozostają Zozulja i Devic. Jako, że ten pierwszy jest bardziej ruchliwy i lepiej gra bez piłki, prawodopodbne jest, że to do niego należeć będzie wyciąganie z szyków polskich zawodników i robienie miejsca na rajdy skrzydłowych do środka pola.
Cierpliwy jak Ukrainiec
W odróżnieniu od naszej kadry, Ukraińcy lubią mieć piłkę przy nodze. Jasne, nasza reprezentacja dość mocno się poprawiła w tej kwestii i udaje nam się dość skutecznie walczyć z, głoszonym przez nas jakiś czas temu, syndromem dziesięciu sekund. W tych eliminacjach wręcz Polacy mają lepszy wynik w posiadaniu piłki, niż Ukraińcy. Różnica leży jednak gdzie indziej. Nasi zawodnicy w wielu momentach byli zmuszeni gonić wynik, siłą rzeczy musieli więc więcej znajdować się przy piłce. Ukraińcy natomiast, przy niepewnym wyniku (nie mylić z oddaniem inicjatywy rozbijającej się o ich defensywny mur Polsce), mogą i potrafią utrzymywać się przy piłce. Na własnym stadionie z Anglia wyciągnęli 55% posiadania futbolówki, Polacy nie dociągnęli do 50%. Także wyjazdowy mecz naszych rywali z Czarnogórą (wygrany 4-0) przyniósł im przewagę w posiadaniu piłki. Nam się ta sztuka nie udała.
A cierpliwość popłaca
Wszystko to powoduje, że Ukraińcy nie konstruują ogromnej liczby ataków. Te ataki są jednak przemyślane, a poszczególne podania, nawet jeśli nie są kierowane do przodu, pomagają przesunąć akcję w otwarte sektory. Defensywnie usposobieni pomocnicy potrafią dłużej utrzymać się przy piłce, zrobić z nią kilka (tak krytykowanych u nas) kółeczek, ściągnąć uwagę jednego – dwóch rywali, po czym zagrać piłkę w otwarte dzięki temu sektory boiska.

Rozegranie piłki z wycofaniem przez obrońcę, Tymoszczuk skupia na sobie uwagę rywali, uwalniając inne sektory, piłka szybkimi podaniami jest kierowana w luźniejsze strefy i docelowo do przodu
Popularnym schematem jest posłanie piłki do głęboko schodzą defensywnego pomocnika, który podchodzi z nią wyżej, czekając aż w jego okolicy znajdą się rywale. Wtedy jeśli jest miejsce, piłka odsyłana jest do boku, jeśli nie – do tyłu, po czym od razu kierowana do skrajnych obrońców, ci z kolei od razu kierują ją albo do środka, do wyżej grającego pomocnika lub bezpośrednio na skrzydło, gdzie boczni zawodnicy z Ukrainy zaczynają swoje rajdy.
Stopniowo do przodu
W międzyczasie wraz z piłką cała ta formacja porusza się do przodu, więc w sytuacji, kiedy już to ofensywne podanie jest zagrane – defensywna linia idzie wyżej na połowę rywala. Dzięki temu po zyskaniu tych kilkunastu metrów w razie problemów z dystrybują piłki dalej – nie trzeba wycofywać piłki głęboko na własną połowę, jako, że defensywa, nie będąca naciskana przez rywala, znajduje się w centralnej strefie boiska. Dalej jednak priorytetem jest utrzymanie się przy piłce, więc jeśli zajdzie taka potrzeba – defensywny pomocnik wróci głęboko pod linię defensywy, ponownie pomagając przy rozegraniu.
Na skrzydłach niezmiennie
W porównaniu z meczem w Warszawie, na skrzydłach nic się nie powinno zmienić. Chyba, że na naszą niekorzyść. Na prawej stronie dalej będzie bardziej lewonożny Jarmolenko, z kolei na lewą stronę tym razem dostępny będzie Konoplianka. Ów wydaje się znacznie lepiej wyszkolonym technicznie zawodnikiem od Gusiewa, który straszył nas w Warszawie. Nie tak dawno temu wiązano go m.in. z Liverpoolem, tym niemniej jego dni w Dnipro są z całą pewnością policzone. Konoplianka jest bardzo skuteczny w starciach 1 na 1, a przy tym obunożny, stąd zamykanie go blisko linii w celu ograniczenia pola manewru, a zwłaszcza zejść do środka, jest absolutną koniecznością.
Sam mechanizm działania skrzydeł nie będzie odbiegać od dotychczasowego – inverted wingers na pewno zdarzą się nie raz i nie dwa. Łamanie akcji do skrzydła i strzały ze skraju pola karnego pewnie też. A w tym wszystkim pomagać będzie intensywnie starający wyciągnąć z obrońców z pozycji napastnik.
Nie samymi skrzydłowymi Ukraina żyje
Skrzydłowi nie działają jednak w pojedynkę na flankach. Ofensywne wejścia bocznych obrońców są czymś naturalnym. Same indywidualne szarże skrajnych defensorów należą do rzadkości, jednak utrudniają oni pilnowanie skrzydłowych, dając im ewentualność podania czy to do przodu czy do tyłu, jak i absorbując swoim ruchem obronę rywala. Doprowadza to niekiedy do sytuacji, że boczny defensor zapewnia tylko szerokość, natomiast nie otrzymuje piłki. Rywale muszą być jednak przygotowani na taką ewentualność, stąd zapewniają mu asystę, zmniejszając w ten sposób liczbę zawodników dostępnych w środku.
Laga z pomysłem
Kiedy dłuższe próby wyciągnięcia zawodników rywala z ich pozycji kończy się niepowodzeniem, a konieczne jest skonstruowanie akcji, Ukraińcy często stosują wariant bardziej bezpośredni, w postaci długich diagonalnych piłek, kierowanych na wysoko wybiegającego skrzydłowego. Zanim to zagranie zostanie wykonane, skrzydłowy znajduje się bardzo często daleko przy linii. Stara się zbiec w pozycję, gdzie odpowiedzialność za niego mógłby ponosić zarówno boczny, jak i środkowy obrońca, co w praktyce kończy się tym, że nie zajmuje się nim nikt. Piłka może być również kierowana bardziej do boku. W obu przypadkach kluczowy jest element zaskoczenia. Takie zagrania następują zwykle po kilku momentach znacznie spokojniejszej wymiany podań.
Granie na rozszerzenie
Podobny wariant stosują Ukraińcy z wykorzystaniem bocznego obrońcy. Tu jednak akcja musi toczyć się wyżej, a przerzuty znacznie częściej są przeprowadzane z jednego skrzydła na drugie aniżeli ze środka pola na skrzydło. Skrzydłowy na przeciwległej flance schodzi wtedy do środka pola, zabierając ze sobą skrajnego obrońcę rywala. W tym czasie boczny defensor Ukraińców rusza błyskawicznie do przodu by otrzymać podanie. Tego typu podania są znacznie częściej kierowane na prawą flankę na Fedeckiego, stąd na tego typu wejścia skrzydłowy Polski będzie musiał być wyczulony.
Wykończenie na dwie linie
Wykończenie akcji stosunkowo rzadko ma formę dośrodkowań w pole karne, jako, że Ukraińcy nie mają z przodu zawodników szczególnie przekonujących w powietrzu. Praktycznie zawsze natomiast ustawiają się oni w kilka linii w polu karnym, co wyraźnie utrudnia ich upilnowanie. W sytuacji, kiedy ukraiński skrzydłowy / boczny obrońca wbiega w pole karne, ma on dyspozycji zagranie prosto, do zawodników czekających w okolicy pola bramkowego, albo do tyłu, do nabiegających pomocników. Często obrona jest skupiona tylko na pilnowaniu zawodników w pobliżu bramki, pomijając natomiast tych, którzy znajdują się od niej dalej. Stąd konieczne jest pilnowanie, czy któryś z defensywniej usposobionych zawodników nie ruszył pod pole karne, czekając na piłkę ze skrzydła. Konieczne jest też kontrolowanie drugiego skrzydła, gdzie boczny obrińca lub nawet i skrajny defensor mogą zapewniać szerokość przy dłuższych piłkach.
Kontry też z rozwagą
Także i przy kontrowaniu Ukraińcy nie są zbyt skłonni do ryzyka. Na szpicy czeka zazwyczaj napastnik, który rzadko bierze udział a grze defensywnej na własnej połowę. Jeżeli kontra nie jest uruchamiana szybkimi krótszymi piłkami, z powodu braku odpowiedniej ilości opcji podania i dużego zagęszczenia, długa piłka jest kierowana do ataku. W przypadku Zozulji, są to raczej płaskie zagrania z uwagi na to, że nie byłby on w stanie walczyć z obrońcami rywala w pojedynkach powietrznych. Gdy na szpicy znajdzie się Devic, szanse na wysokie piłki są większe. Niezależnie od tego, na wsparcie partnerów napastnik zwykle musi czekać, stąd też jeśli utrzyma się przy piłce, stosuje zagrania do tyłu, na nabiegających zazwyczaj skrzydłowych, samemu później czekając na efekt ich rajdów, szukając ewentualnego miejsca na otrzymanie zagrania prostopadłego.
Z tyłu aktywnie na bokach
Ukraina broni się szczelnie, zagęszczając środkowe strefy. Nawet pomimo, ze stosunkowo łatwo o dośrodkowanie, trudno trafić na głowę kolegi z zespołu przy tak wielu zawodnikach. Sensowniej wydaje się przytrzymywać piłkę w bocznych sektorach. Niechętnie bo niechętnie, ale mając przewagę w środkowej strefie, zawodnicy z Ukrainy podejmują próby odbiorów i przy linii bocznej. Łatwiej tam o szanse niż w środku, wzmocnionym głęboko grającymi defensywnymi pomocnikami. Takie ich umiejscowienie wymusza też głębszą grę zawodników ofensywnych. Powoduje to, że przy ataku pozycyjnym rywala Ukraina niechętnie stosuje bardzo wysoki pressing.
Agresywna obrona
Podczas działań defensywnych, zawodnicy Ukrainy nie atakują rywali bardzo wysoko. Spokojnie pozwalają im wejść na własną połowę, jednak każde podanie do przodu na jej terenie kończy się już pressingiem na zawodniku je otrzymującym, bardzo mocno utrudniającym odwrócenie się z piłką. Łatwiej jest o przemieszczenie się gdy piłka jest zagrywana na kogoś, kto wybiega z głębi pola i nie ma konieczności odwracania się.
Nawet jednak w sytuacji, gdy taka sztuka się uda, nie ma sensu zwlekać z akcję. Ukraińcy możliwie szybko starają się zamykać zawodnika z piłką także od tyłu, zawodnikami znajdującymi się powyżej jej linii.
Ostre rogi
Wyraźnej powtarzalności schematów w rzutach rożnych u Ukraińców nie widać. Wykonawcą jest Konopljanka, wrzucający zawsze prawą nogą. Kiedy wrzutka jest dochodząca jest kierowana znacznie głębiej, w zasięgu bramkarza. Odchodzące z kolei wędrują na granicę pola bramkowego. Ustawienie zawodników jest zaś zbliżone – szeroka linia, starająca się pokryć całą szerokość pola bramkowego. Najwyżsi zawodnicy ustawieni będą pośrodku, piłka w znacznej większości przypadków kierowana jest na nich. Skrajni zawodnicy zwykle zbiegają na bliższy lub dalszy słupek, ale rzadko piłka jest tam adresowana. Piłka jest bita ostro, więc po zgubieniu rywala, czasu na korektę brakuje. W przypadku bardzo dużego zagęszczenia, możliwe jest krótkie rozegranie, mające na celu wyciągnięcie zawodników spoza pola karnego. Wrzutka i ustawienie piłkarzy w polu karnym są jednak zbliżone.
Wolne w światło bramki
Lewą nogą z dystansu strzałów może próbować Rakicki, prawą strzelać w większości przypadków będzie Konopljanka. Ten pierwszy uderza bardziej technicznie, natomiast uderzeniom skrzydłowego nie brakuje ani techniki, ani mocy, chociaż stosunkowo rzadko decyduje on się na nie z dalszej odległości. Przy wrzutkach, jeśli to możliwe, kieruje on piłkę w światło bramki, zawodnicy ofensywni są ustawieni na linii wrzutki lub na tę linię wbiegają, starając się zmienić tor lotu piłki i zmylić bramkarza.
Indywidualne krycie przy stałych fragmentach gry
W defensywie przy SFG Ukraińcy starają się pilnować rywali indywidualnie. Przy rogach wolni zawodnicy są ustawieni: jeden na przedpolu i jeden przy krótkim słupku. Ten drugi w monecie gdy Pjatow wychodzi do piłki, stara się go asekurować na linii. Ponieważ zawodnicy Ukrainy kryją ściśle, wskazane jest głębsze ustawianie własnych zawodników i nakazanie im biegu w momencie gdy piłka jest kierowana w pole karne. Ukraińcy nie zagęszczają strefy przed własnym polem bramkowym, stąd dośrodkowanie raczej nie zostanie wyczyszczone, a im dłuży dystans z pilnowanymi przez siebie zawodnikami będą musieli pokonać obrońcy, tym większa szansa, że krycie zostanie zgubione.
***
Czyli jak zagrać z Ukrainą
1. Nie angażować się w wysoki pressing. Oni się dobrze trzymają przy piłce. My ją bardzo marnie odbieramy.
2. Defensywa na skrzydłach jest kluczowa, nawet za cenę jej osłabienia w środku. Defensywni pomocnicy powinni maksymalnie wspierać boki obrony i zamykać strefy środkowe, na wypadek prób złamania akcji do środka przez skrzydłowych. Bardziej ofensywny pomocnik powinien w tym czasie schodzić mocno w głąb pola i zabezpieczać środek.
3. Przy takiej grze, skrzydłowi w defensywie powinni się ograniczać do śledzenia poczynań skrajnych obrońców. Jeśli nie podłączają się oni pod akcję, mogą pozostać wyżej i czekać na przechwyty.
4. Po przechwycie, boczne sektory powinny być natychmiast uruchamiane. Przy dynamicznych akcjach polskich skrzydłowych, w sytuacji, gdy Ukraińcy i tak zaangażują swoich bocznych pomocników w ofensywę, są to obszary gdzie zostanie więcej miejsca, co da szansę na wygrywanie pojedynków 1 na 1.
5. Jeśli już taką przewagę uda się stworzyć – Lewandowski powinien maksymalnie wykorzystywać swoją ruchliwość – bądź to starając się odciągnąć obrońców od interwencji na zawodniku z piłką, bądź szukając momentu na wybiegnięcie na prostopadłą piłkę.
***
Od bardzo nieudanego meczu w Warszawie minęło już ładnych kilka miesięcy. Choć Polacy w tym czasie zrobili krok do przodu w grze, udanie przy tym wprowadzając kilku ciekawych zawodników, Ukraińcy mocno ustabilizowali swoją drużynę, mocno odbudowując się po bardzo nieudanym początku eliminacji. Na korzyść Polaków przemawia to, że nasi rywale są pod ścianą w nie mniejszym stopniu niż nasza kadra. U nas porażki każdy się spodziewa, na Ukrainie wszyscy oczekują zwycięstwa. To mogą być dobre okoliczności, by spokojnie reagować na poczynania rywali i poszukać szczęścia w szybkim ataku. Problem w tym, że ciężko sięgnąć pamięcią, kiedy ostatnio polska drużyna potrafiła spokojnie zareagować na poczynania rywali…
Najnowsze komentarze