Taktycznie na Ligę Mistrzów: Szachtar Donieck

Szachtar Donieck, obok Borussi, to największe pozytywne zaskoczenie tej edycji Ligi Mistrzów. Nie chodzi tu tylko o wynik, czyli awans z trudnej grupy przed obrońcami tytułu, Chelsea, gdy pierwsze miejsce odstąpione zostało niepokonanemu mistrzowi Włoch, Juventusovi Turyn, w ostatnim, bezpośrednim, meczu.Wszyscy obserwatorzy są pod ogromnym wrażeniem gry prezentowanej przez Ukraińców. Największym sukcesem w Lidze Mistrzów do tej pory ekipy należącej do oligarchy Achmetowa, był awans do ćwierćfinałów dwie edycje temu. Trafili wtedy na rozpędzoną ekipę Guardioli i choć przyjęli w dwumeczu sześć bramek, to również pozostawili dobre wrażenie. Pytany o porównanie tamtego dwumeczu z obecnym, Lucescu ocenił, że Barcelona była oczywiście trudniejszym rywalem, niż teraz ma być Borussia, ale także jego Szachtar jest już drużyną lepszą, dojrzalszą. To ostatnie określenie jest o tyle ważne, że rumuński szkoleniowiec, oprócz wierności swojemu stylowi gry, charakteryzuję się skłonnością do stawiania na młodych zawodników, którzy poza umiejętnościami, cechują się poddanością trenerowi oraz chęcią podbijania świata. Obecne sukcesy Górników z Doniecka to zasługa właśnie wierności trenera swojej filozofii, oraz właściciela klubu w kompetencje szkoleniowca. Rumun jest piątym najdłużej pracującym szkoleniowcem w najwyższych ligach europejskich (po Fergusonie, Wengerze, Schaafie i Berdyjewie).


Przedstawienie składu

Styl gry prezentowany przez Ukrainców nie będzie żadną tajemnicą. Lucescu wymaga od swoich zawodników zdominowania rywala, wymuszania na nim błędów swym pressingiem, grą jak najdłużej na połowie przeciwnika, co wiążę się także z wysoko grającymi obrońcami. Nie przez przypadek obaj boczni obrońcy są cenieni za swą grę ofensywną.
Szkoleniowiec od dawna wierny jest systemowi 1-4-2-3-1 i tak też będzie z Borussią. Etatowym bramkarzem jest reprezentant kraju, Andrij Pyatov. Bramkarz dobry, jednak grający nierówno. Bardzo dobry mecz z Chelsea u siebie, potem kilka kiksów, w tym dwie stracone bramki na jego koncie w rewanżu.

Średnie pozycje zawodników Szachtara w rewanżowym meczu z Nordsjealland

Linia obrony jest raczej stała. Pewnie miejsca mają, kapitan Srna, Razvan Rat i Jarosław Rakitski. Partnerem tego ostatniego na środku obrony w fazie grupowej był Olek Kucher, który teraz pauzuję jednak za kartki i jego miejsce powinien zająć Sergiej Kriwcow. Środkowy pomocnik, Tomas Hubschman w trakcie przygotowań zmagał się z wirusem i prewencyjnie przez 10 dni trzymany był z dala od drużyny, dlatego jego miejsce powinien zająć młody Taras Stepanenko. Drugie miejsce defensywnego pomocnika nie przynosi wątpliwości i zarezerwowane jest dla jednego z gwiazdorów drużyny, świetnego Fernandinho.
Tercet ofensywnych pomocników jest nieco nietypowy jak na system 1-4-2-3-1 i zazwyczaj złożony jest z trójki nominalnych środkowych pomocników. W fazie grupowej zazwyczaj byli to Willian, Henrikh Mkhitarian i Alex Teixeira. Pierwszego z nich, grającego zazwyczaj najbardziej z lewej i zazwyczaj najgłębiej z tej trójki już nie ma i to stawia pewien znak zapytania. Obaj pozostali byli konsekwentnie wystawiani przez Lucescu i nie ma podstaw sądzić by miało się to zmienić. Miejsce zwolnione przez Williana niektórzy przewidują dla Douglasa Costy, ja jednak sądzę, że przypadnie Taisonowi, który został kupiony z Metalista Charków za spore pieniądze, żeby uzupełnić skład po sprzedaży poprzednika do Anży i w którym pokładane są nadzieje, a przede wszystkim ponieważ w przeciwieństwie do partnerów, jest nominalnym skrzydłowym i ustawiony szerzej może zarówno zajmować Łukasza Piszczka i w fazie bronienia skuteczniej wracać za Polakiem. Miejsce w ataku, przynajmniej w Lidze Mistrzów, należy niepodważalnie do Luiza Adriano, który pomimo że zdobył w fazie grupowej 3 bramki i dwukrotnie asystował, to wsławił się szczególnie niesportową postawą w meczu z Nordsjaellands. Alternatywami dla Brazylijczyka mogą być, ciągle grający poniżej prezentowanego kiedyś poziomu, Eduardo, oraz Marko Devic, dostający więcej szans w lidze. Swego czasu będący zresztą królem strzelców rozgrywek ukraińskich.

Mocne strony
Drużyna bardzo dobra technicznie i zgrana. Trener prowadzi tych samych zawodników od lat i ci widzą czego od nich wymaga. Sprawia to, że widać w grze drużyny zrozumienie i są oni zdolni do rozgrywania takich spotkań jak oba mecze z Chelsea czy z Juventusem na wyjeździe. Potrafią zdominować rywala, tak jak w meczach grupowych, gdy w każdym spotkaniu, poza tym z pierwszej kolejki, wygranym 2-0 z Nordsjaelland, mieli wyższe posiadanie piłki od rywala. Natomiast w każdym meczu bez wyjątku, lepi byli w dokładności podań, osiągając ogólnie wynik lepszy od średniej, 73% skutecznych podań, gdzie średnia dla całj fazy grupowej wyniosła 71%, co i tak jest wynikiem zawyżonym średnią Barcelony (85%).
Podania oczywiście nie są celem samym w sobie, ale służyć mają minimalizowaniu ilości okazji strzeleckich rywala, ale przed wszystkim maksymalizowaniu stwarzanych własnych okazji strzeleckich. To kolejna statystyka w której drużyna Lucescu wypada lepiej niż przyzwoicie. Oddawali średnio 16 strzałów na mecz (średnia fazy grupowej, 13 strzałów), a jest to statystyka znacznie zaniżona po ostatnim meczu z Juventusem, w którym stworzyli sobie tylko jedną sytuację (jeden oddany strzał). Najlepiej w tym elemencie wyglądali w meczu trzeciej kolejki, gdy na bramkę Cecha oddali 23 strzały, z tego 17 celnych (Chelsea oddała łącznie wtedy 15 strzałów). Przytoczone wyżej statystyki obrazują styl gry drużyny. Nie jest to katalańska tiki-taka, ale starsi kibice pewnie próbowali używać określenia ’passovotchka. Wystarczy obejrzeć sposób budowy akcji poprzedzającej bramkę Teixeiry w pierwszym meczu z Juventusem. Drużyna posiada „brazylijski polot”, zasilany techniką i fantazją sześciu zawodników z Kraju Kawy, fantastycznym Ormianinem Mkhitarianem, oraz pełniącmi rolę jedynych skrzydłowych, bocznych obrońców, Srną i Ratem. Jeśli uda im się zepchnąć rywali do defensywy na tyle, że rywale nie są w stanie zawiązywać kontrataków, oglądanie gry Górników jest czystą przyjemnością. W stylu gry Górników z Doniecka i tych z  Dortmundu jest wiele podobieństw. Jedną z różnic jest ostatnie bocznych obrońców. Srna i Rat szukają prawie zawsze podania po ziemi, co wiąże się słabą grą całej drużyny w powietrzu (41% skuteczności w pojedynkach powietrznych przy 51% zawodników z Dortmundu). Widać też znaczne dysproporcje w aktywności wing-backów w grze.  Jak już pisałem, skrzydła są właściwie tylko dla bocznych obrońców, nominalni skrzydłowi prawie cały czas schodzą do środka. Procentowy czas obecności w prawej i lewej strefie boiska wynosi kolejno 43% i 23% w Szachtarze i 36% i 33% w Borusii. W drużynie ukraińskiej przekłada się to tak, że Srna ma 2 asysty i średnio 2 dośrodkowania na mecz po fazie grupowej, natomiast Rat bezpośrednio nie miał udziału przy żadnej bramce swojej drużyny i dośrodkowuje średnio tylko raz na mecz. Obaj podobnie prezentują się w statystyce kluczowych podań, czyli tych poprzedzających strzał, kolejno 1.7 i 1.5 na mecz.

Słabe strony
To co najbardziej rzuca się w oczy, to fakt, że pomimo tych wszystkich statystyk dokumentujących ich przewagę w spotkaniach, stracili w meczach grupowych 8 punktów 8 bramek (więcej spośród drużyn zakwalifikowanych dalej, stracił tylko Real Madryt). Wiążę się to ze słabą skutecznością, oraz podatnością na kontrataki rywali i ich SFG (choćby mecze z Juventusem i Chelsea). Rywale mają mnóstwo miejsca na zawiązywanie kontrataków, gdyż to miejsce zostawiają im właśnie Srna i Rat. Obiektywnie patrząc to właśnie linia obrony, w fazie bronienia, jest najsłabszym punktem drużyny. Co prawda Rakitski jest naprawdę klasowym defensorem, a Srna i Rat dużo dają w ofensywie, jednak brakuję drugiego dobrego środkowego obrońcy, a miejsce opuszczane na bokach, często okazuję się atutem rywali. Ponadto słaba skuteczność w pojedynkach główkowych, czyli wspomniane 41%, sprawia, że każdy SFG, czy każde dośrodkowanie sieje postrach w drużynie Górników. Ponadto trzeba wspomnieć, że Podopieczni Lucescu mają przerwę w rozgrywkach i od 5 grudnia nie rozegrali meczu o stawkę. Co prawda rozegrali sporo sparingów, w tym kilka z mocnymi rywalami (wygrane 3-1 z Zenitem i 2-0 z CSKA Moskwa), ale sami zawodnicy oraz trener podkreślali, że to nie jest to samo.
Cokolwiek by nie mówić czeka nas wielkie spotkanie, w którym spotkają się dwa zespoły prezentujące podobną filozofię gry i nastawione na zdobywanie bramek.Oba zespoły będą chciały dominować grę, jednak to raczej Dortmundczycy odpuszcza posiadanie piłki na rzecz częstych kontrataków. Co może być śmiertelna bronią na Ukraińców.

Reklama