Taktycznie na Ligę Mistrzów: Bayern


Ostatnie dni w Bayernie upływają pod znakiem rychłego przybycia do klubu Josepa Guardioli. Media rozpisują się, że w Bawarii urodzi się wielka futbolowa potęga. Jakby nie chcąc dostrzec, że ona już tam jest. Guardioli zaś pozostanie usprawnić kilka rzeczy. I niczego nie zepsuć.

Niewidoczna siła

W jedenastce sezonu UEFA widnieje jeden piłkarz Bayernu – Philipp Lahm. Niewiele jak na zespół, który grał w finale Ligi Mistrzów, w rundzie jesiennej prezentował w wielu momentach porywający styl gry i dostarczył kilku piłkarzy trzeciej drużynie EURO 2012. W czasie kiedy oczy głosujących były tradycyjnie skupione na Hiszpanii, Realu i Barcelony, po cichutku w Niemczech zaczynała odradzać się potęga.

Tylko czy aby na pewno odradzać? W ostatnich 5 latach Bayern dwukrotnie grał w finale Ligi Mistrzów, żaden zespół nie trafiał tam więcej razy. Gorzej wiodło się na krajowym podwórku, ale w tym sezonie ekipa Heynckesa wydaje się być nie do zatrzymania. Powoli i konsekwentnie wzmacniany skład już w zeszłym sezonie pokazał sporo. Poprzeczka po przyjściu Guardioli będzie zawieszona bardzo wysoko, ale nie jest pewne, czy nie uda się jej pokonać jeszcze zanim Hiszpan nie zawita do Bawarii.

Styl

Na adaptacje tiki-taki do Bayernu się nie zanosi. Niemcy wypracowali własny styl. Są w stanie utrzymywać się długo przy piłce, nie tracąc przy tym impetu akcji. Atakują bardzo szybko, trzymając się filozofii Joachima Loewa, mówiącej o oddaniu strzału w przeciągu 8 sekund od zdobycia piłki. W momencie jednak, kiedy potrzebna jest cierpliwość, spokojnie i powoli podchodzą w kierunku bramki przeciwnika, stopniowo angażując w atak coraz większą liczbę graczy.

Linia defensywna jest przez to umieszczona wysoko, umożliwiając w razie straty, uruchomienie intensywnego pressingu, zaczynającego się już w okolicach pola karnego. Dodatkowo w okolicy piłki zwykle znajduje się najwięcej graczy. Bayern lubi angażować możliwie dużo zawodników na małym obszarze. Skrzydłowi bardzo często schodzą do środkowych stref, stwarzając dodatkową opcję na krótsze rozegranie. Wciągają przy tym zawodników z bocznych sektorów, zostawiając z kolei wolne strefy na ofensywne rajdy skrajnych obrońców.

Od początku

Zaczynając akcję od własnej bramki Neuer zwykle wybiera krótsze podania. Rywale zazwyczaj są umiejscowieni dość głęboko, wiec obrońcy nie są niepokojeni na własnej połowie. Aby trochę zmniejszyć zagęszczenie w wyższych strefach, defensywni pomocnicy schodzą niżej, gdzie otrzymują piłkę. Zazwyczaj utrzymują się przy niej przez kilka chwil, starając się skupić na sobie uwagę rywali, wyciągając ich nieco z pozycji. Wówczas w wolne strefy wychodzą boczni obrońcy, ofensywniej usposobieni pomocnicy, a nierzadko i jeden ze środkowych obrońców.

W momencie rozgrywania akcji środkiem, jeden z defensywnych pomocników przesuwa się do przodu, skrzydłowi zawężają nieco swoją grę, z kolei boczni obrońcy zapewniają szerokość na flankach. W sytuacji, gdy akcja zbliża się bardziej do boku, boczny pomocnik jest ustawiony szerzej, nie zostawiając wolnego kanału dla skrajnego defensora. Skrzydłowy z przeciwległej flanki przechodzi bardziej do środkowej strefy, umożliwiając bocznemu obrońcy podpięcie się pod atak.

Skrzydłem

Kiedy akcja jest konstruowana skrzydłem, defensywny i ofensywny pomocnik odbijają nieco na flankę. Piłka jest adresowana do głębiej umiejscowionego, a podającym jest zazwyczaj boczny obrońca. Chwilę po pozbyciu się futbolówki zaczyna sprint na skrzydle. Piłka może być adresowana do niego bezpośrednio, lub ze wsparciem ofensywnego pomocnika. W międzyczasie skrzydłowy, umiejscowiony wysoko, blisko pola karnego, rozpoczyna ruch do środka, schodząc w szesnastkę rywala. Zwykle wiąże się to ze śledzeniem jego ruchu przez skrajnego obrońcę. Dla bocznego obrońcy, wybiegającego na wolne pole do piłki oznacza to więcej opcji rozegrania.

W momencie dośrodkowania piłki w pole karne, zawodnik w bocznym sektorze ma kilka opcji. Może próbować górnej piłki na ustawionego blisko bramkarza skutecznego w powietrzu napastnika (Gomez, Mandzukic), spróbować zagrania na długi słupek do schodzącego z drugiej flanki skrzydłowego, wycofać nieco piłkę do pomocnika, który przed chwilą ściągał ruchem do środka bocznego obrońcę rywala, albo skorzystać z tego, że przeciwnicy schodzą bardzo głęboko i zagrać przed pole karne do defensywnego pomocnika na strzał z dystansu.

W momencie, kiedy na skrzydle piłkę otrzyma któryś ze świetnych techników (Robben, Ribery), bardzo często próbują oni łamać akcję do środka. W czasie, gdy przemieszczają się w centralne strefy, zawodnicy umiejscowieni wyżej starają się wybiegać za linię defensywy, licząc na prostopadłe piłki. Niewykluczone są też strzały z z dystansu.

Na szybko

Nawet w momencie głębszej defensywy, napastnik i skrzydłowi są umiejscowieni stosunkowo wysoko. Atakujący czeka na kontrę nieco wyżej, ale w momencie kiedy piłka jest odzyskana, wykonuje ruch w głębsze strefy, gdzie piłka jest do niego adresowana. Skrzydłowi szybko przemieszczają się po swoich flankach, tym niemniej starają się w końcowej fazie zbliżyć do środka. Po opanowaniu piłki napastnik stara się uruchomić skrzydłowego prostopadłym zagraniem. Wcześniejszy jego ruch do tyłu ma za zadanie wyciągnięcie jednego z obrońców i stworzenie większej ilości miejsca na tyłach przeciwnika. Skrzydłowi dzięki temu dopadają do piłki nie będąc pod presją.

Inny wariant rozegrania jest używany, kiedy nie ma możliwości zagrania szybkiej piłki na wolne pole. Napastnik rozgrywa wtedy bardziej do boku, samemu natychmiast po odegraniu rozpoczyna ruch w kierunku bramki przeciwnika. Skrzydłowy może próbować wówczas prostopadłych piłek, tym niemniej skoro strefa centralna uniemożliwiała zagranie tam piłki wcześniej, większe są szanse na to, że zdecyduje się na rajd z piłką, w ewentualnej zaś końcowej fazie będzie próbował obsłużyć piłką jednego z partnerów, którzy podążyli za atakiem, względnie wykończyć akcję samemu.

Defensywa

Główną taktyką obronną Bayernu jest gra wysoką linią defensywy i natychmiastowy pressing na połowie rywala. W próbie odbioru biorą udział wszyscy zawodnicy. Środkowi obrońcy są ustawieni w zwykle niewiele za linią środkową boiska. Napastnik stara się absorbować uwagę środkowych obrońców podczas gdy skrzydłowi wywierają presję na skrajnych obrońców rywala. Ofensywny pomocnik stara się odciąć od podań środek, jeśli jednak piłka zostanie zagrana, do akcji wkraczają defenswyni, natychmiast naciskająć na odbiorcę. Jeśli skrzydłowi rywala wycofują się, aby pomóc przy rozegraniu, mogą liczyć na asystę bocznych obrońców Bayernu.

W takiej sytuacji często ciężko pokusić się o precyzyjne rozegranie. Konieczne jest głębsze wycofanie większej ilości zawodników i intensywny ruch, mający na celu znalezienie luk między zawodnikami Bayernu. Wybijanie dalekich piłek nie jest najlepszym pomysłem, zważywszy na świetną grę w powietrzu defensywnych graczy z Bawarii.

W sytuacji defensywy nieco głębszej, skrzydłowi nadal pozostają umiejscowieni nieco wyżej. Defensywą na bokach zajmują się cofnięci pomocnicy, odbijając na flanki. W ich miejsce w środku pojawia się wówczas ofensywny gracz środka.

Wnioski


Słabości Bayernu na ten moment trudno wskazać. Mają trudniejsze momenty, w grze pozycyjnej, zwłaszcza gdy rywale ustawią się głęboko na własnej połowie i blokują wszelkie możliwe strefy, licząc na kontry. Niezbyt dobrze radzą sobie też z tworzeniem gry pod dużą presją. W kategoriach jednak szybkiego ataku nawiązują jednak do najlepszych wyczynów niemieckiego futbolu ostatnich lat. W ataku pozycyjnym cierpliwe podejście zbliża ich nieco w stronę tiki-taki, choć wdrażane jest w bardziej autorski, mniej płynny, ale mimo wszystko szybszy w realizacji sposób. Przyjście Guardioli sprawi, że na tę drużynę będą spoglądać oczy całego świata. Tyle, że warto się jej przyjrzeć bliżej już teraz.

(PS. Najmocniej przepraszamy dotkniętych błędem w nazwisku Francka Ribery’ego, samego zainteresowanego również, literówka jest niestety nieedytowalna)

Andrzej Gomołysek
Z jego frustracji, że nikt w tym kraju nie potrafi napisać kilku merytorycznych zdań o piłce, zrodziła się strona, którą czytasz. Tak długo jak dziennikarzył, nienawidzili go trenerzy i piłkarze, tak długo jak dziennikarzył, nienawidził siebie, że musi zadawać banalne pytania, żeby usłyszeć banalne odpowiedzi. Po przejściu na drugą stronę barykady scoutował dla klubów w połowie krajów Europy. Jeśli przypadkiem miałeś okazję w jakimś pracować, możliwe, że rozpracowywał Ci przeciwnika.

Reklama