Robert Lewandowski niezależnie od tego, co się wydarzy przez kolejne pół roku ma już zapewniony trzeci z rzędu tytuł Piłkarza Roku w Polsce. Szoł Polaka z Realem Madryt zapisuje się złotymi głoskami w historii rodzimej piłki, będąc prawdopodobnie najczęściej wspominanym epizodem z kariery napastnika BVB. Co bardziej śmiałe media zaczęły wymieniać go jako jednego z najlepszych napastników obecnych czasów. Przyjrzyjmy się więc, co decyduje o tym, że Lewandowski stał się zawodnikiem klasy międzynarodowej.
Pozycja na boisku
Jedną z najbardziej pozytywnych cech Lewandowskiego jest jego uniwersalność w grze z przodu. Może on być ustawiony zarówno na szpicy, jak i nieco głębiej, jako podwieszony napastnik. To drugie było niekiedy wykorzystywane w Borussii, kiedy w podstawowym składzie Polak wychodził wraz z Schieberem. Wówczas często Lewandowski operował głębiej, starając się ściągać obrońców rywala bardziej do środka, podczas gdy drugi z napastników miał więcej miejsca z przodu. Ten sam wariant był również stosowany w sytuacji, gdy z flanek zbiegali czyt to Reus czy to Błaszczykowski, czy nawet i z głębi pola Goetze. Często to zresztą właśnie oni stawali się napastnikami w sytuacji, gdy Lewandowski schodził w głąb pola po zagrane do niego piłki.
Przy okazji możemy tu wskazać jedną z podstawowych przyczyn niepowodzenia Lewandowskiego w kadrze. Jego zejścia do środka nie przynoszą zespołowi tyle korzyści, ponieważ reszta zawodników nie ma wyrobionego nawyku korzystania z wolnego miejsca, wyrobionego dzięki jego ruchowi. Z kolei kiedy Lewandowski musi operować na szpicy, bardzo często kierowane są na niego długie piłki, po których opanowaniu nie ma zwykle wsparcia odpowiednio szybko nabiegających partnerów.
Wykończenie akcji
Choć Lewandowskiego nie można uznać za klasycznego łowcę goli, jego stosunek ilości goli do strzałów jest imponujący. 24% jego strzałów w zeszłym sezonie kończył się golem. Prawdopodobnie byłby to rezultat, który spokojnie dałby koronę króla strzelców Bundesligi. Tyle, że Lewandowski stosunkowo rzadko strzela na bramkę przeciwnika. 3,2 strzała na mecz to rezultat wynikający jednak ze specyfiki jego stylu gry. Często jest on umiejscowiony głęboko w polu i tworzy szanse dla partnerów.
Uniwersalność
Statystki opracowane przez just-football.com ukazują jeszcze jedną ciekawą prawidłowość. Robert Lewandowski pod kątem statystyk niestrzeleckich na tle innych napastników światowego formatu nie jest najlepszy w jakiejkolwiek wyszczególnionej kategorii, natomiast w każdej z nich znajduje się w czołówce. Taka elastyczność pozwala stwierdzić, że poradziłby sobie w większości okoliczności taktycznych, w których musiałby się znaleźć.
Widać tu wyraźną różnicę między Lewandowskim a typowo nastawionym na strzelanie goli byłym już napastnikiem Bayernu – Gomezem. Guardiola dość szybko odstrzelił mało użytecznego w kombinacjach napastnika, ograniczając swój wybór do bardziej kreatywnych Mandzukicia i Pizarro.
W Bayernie
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że kolejny sezon Lewandowski spełni właśnie w Bawarii. O ile można było mieć obawy, czy Polak znalazłby miejsce w drużynie Heynckesa, widać już teraz, że koncept Guardioli na drużynę będzie inny. Najbliższe 12 miesięcy może jeszcze przynieść zmiany, które sprawią, że wizja gry i umiejętności współpracy z partnerami może okazać się użyteczniejsza niż umiejętności ustawienia się przy pressingu i gra głową Mandzukicia czy spryt i wykończenie Pizarro. Trudno sobie było wyobrazić Lewandowskiego w tiki-tace (mimo tego, co twierdził Roman Kołtoń), trudno było go sobie wyobrazić w Bayernie. Jednak mieszanka jednego z drugim może do umiejętności zawodnika Borussii pasować dużo bardziej.
Najnowsze komentarze