Schalke – Manchester United 0-2: fałszywa dziewiątka kluczem

Manchester United jako pierwsza ekipa w tej edycji Ligi Mistrzów pokonała Schalke na Veltins Arena, dzięki czemu wywozi z Niemiec pokaźną zaliczkę.


Zgodnie z przewidywaniami, Ferguson postawił na 4-4-2. Po odpoczynku do składu powrócili Vidic i Carrick. Na bokach Szkot ustawił Parka i Antonio Valencię. Fletcher i Berbatov są kontuzjowani.

Rangnick również ustawił swoją drużynę w 4-4-2. Od pierwszych minut ponownie zagrali Utchida i Sarpei. Farfan powrocił po meczu zawieszenia. Howedes został wycofany w ostatniej chwili z powodu kontuzji, a jego miejsce w środku obrony zajął Matip.

Jak zwykle w sytuacji gdy formacje nakładają się na siebie drużyna, która będzie w stanie stworzyć przewagę w którejś części boiska i tym samym przełamie schemat, będzie bliższa zwycięstwa.

Początkowe minuty

Początek meczu należał do gospodarzy. Na krótko opanowali oni boczne sektory boiska, które były kluczem do sukcesu w meczu z Interem na San Siro. Do przodu wędrowali Sarpei, a w jeszcze większym stopniu Uchida. To właśnie z części boiska, na której operował Japończyk Rooney i Park oddali dwa groźne strzały. Chwilę później analogiczna akcja miała miejsce z lewej strony. Zaangażowanie w ofensywę Sarpei’a próbował wykorzystać Valencia.

Co od razu rzuciło się w oczy to fakt, że zarówno Raul, jak i Rooney, po którym zwłaszcza spodziewano się gry w roli fałszywej dziewiątki, pozostawali z przodu i zbytnio nie angażowali się w grę defensywną. W dwumeczu z Interem Raul zawsze nacierał na rozgrywającego przeciwników, czym powodował olbrzymie trudności w rozgrywaniu piłki i nierzadko szybkie straty. Tutaj tego zabrakło. Początek meczu wydawał się dlatego bardzo otwarty – obie drużyny ustawiały zasieki 2 razy po 4 graczy blisko pola karnego, co powodowało dosyć dużo miejsca w środku pola, które piłkarze próbowali wykorzystać. W tej fazie meczu często dało się zaobserwować dryblingi w środku pola.

Dominacja United

Brak defensywnego zaangażowania ze strony Raula powodował, że dużo czasu przy piłce miał Carrick. W ten sposób United z łatwością utrzymywali się przy piłce, ponieważ: a) mając 2v2 w środku pola to United ma technicznie lepszych piłkarzy b)boczni pomocnicy Schalke, podobnie jak w rewanżu z Interem, ściągali do środka, żeby stworzyć przewagę w środku pola i jednocześnie zrobić miejsce dla ofensywnie grających bocznych obrońców. Inteligentna gra Vidicia i Ferdinanda, którzy rozchodzili się na boki, przez co boczni zajmowali bardziej ofensywne pozycje powodowała, że United zawsze miał opcje do gry. Evra i Fabio mieli dużo miejsca przed sobą, więc zawsze mogli nabrać rozpędu. W tym momencie, mając na uwadze grad sytuacji z początku meczu, boczni obrońcy Schalke skoncentrowali się bardziej na defensywie i bardziej rozsądnie podejmowali grę do przodu.

Większe zagrożenie goście stwarzali lewą stroną. Park robił miejsce dla Evry, a Baumjohann kompletnie nie potrafił poradzić sobie z Francuzem. Z prawej strony Valencia grał bardziej defensywnie, a podłączający się Fabio nie tyle obiegał Ekwadorczyka, co ścinał do środka.

Po około 20 minutach Farfan powędrował na prawą stronę i zagrożenie płynące z lewej flanki United zostało częściowo zneutralizowane. Ponadto, Farfan wraz z dwójką napastników próbował przeszkadzać w rozgrywaniu piłkarzom United, ale po pierwsze gracze gospodarzy wyglądali na zmęczonych, a po drugie rozgrywanie było inteligentne – Ferdinand, a w szczególności Vidic niezbyt dobrze czują się w grze daleko od własnego pola karnego. W ten sposób zapraszali wspomnianą trójkę Schalke, przez co wyciągali ich daleko od reszty drużyny i kilkoma podaniami zagranymi w przewadze zawodników, szybko ich mijali i zdobywali kolejne metry boiska. Gracze Schalke zostawiali dużo miejsca między liniamii, które póki co wykorzystywał Ryan Giggs. Walijczyk operował znacznie bardziej z przodu niż Carrick i poruszał się bardzo inteligentnie.

Podobnie jak w ostatnim meczu ligowym z Evertonem, United przejęli kontrolę nad bocznymi sektorami, potrafili stworzyć sobie ogrom sytuacji, jednak nie zdołali postawić kropki nad i.

Druga połowa

Obie drużyny na drugą część wyszły bez zmian.

Pierwsza sytuacja, którą goście stworzyli z gry była zapowiedzią nieuchronnego. Rooney znalazł się przy piłce w okolicy linii środkowej (bardzo głęboko grająca fałszywa dziewiątka – nasuwają się skojarzenia z gry Leo Messiego), posłał znakomite podanie do Valencii, który znalazł w polu karnym Giggsa. Chociaż podanie doszło do skutku raczej w wyniku niefrasobliwości obrońców Schalke, a Walijczyk powinien był strzelić, to sytuacja dała do zrozumienia Rangickowi, że potrzebne są zmiany.

Ewidentnie nieradzącego sobie Baumjohanna zastąpił Kluege, a na skrzydło powędrował Jurado. Mając na głowie zdecydowanie lepszego piłkarza, Fabio ograniczył swoje ruchy do przodu. W taki sposób toczyła się najbardziej wyrównana faza meczu. United straciło panowanie nad bokami boiska, Schalke uważnie się ustawiało – nikt nie atakował Carricka grającego głęboko we własnej połowie, żeby nie zgubić pozycji i nie tworzyć luk. Linia obrony Schalke gra wysoko – United próbowali zagrać za kołnierz, ale żadne z takich zagrań nie stworzyło sytuacji. Gospodarze z kolei próbowali zagrać górą do któregoś z napastników – nie udało się to, ponieważ warunkami fizycznymi i umiejętnością gry w powietrzu obrońcy United deklasują zarówno Edu, jak i Raula.

United strzela

Pierwszy z goli dla Czerwonych Diabłów to właściwie esencja roli false 9. Rooney cofa się w miejsce między liniami, wbiegający z głębi pola Ryan Giggs otrzymuje kapitalne podanie i pokonuje Manuela Neuera.

Druga bramka to już składowa indywidualnego błędu, fatalnego ustawienia i świetnej gry pomiędzy napastnikami United.

Zmiany

Mając Niemców na widelcu, Ferguson przeprowadził mądre zmiany, aby dowieźć korzystny wynik do końca. Anderson i Scholes zmienili zmęczonych Chicharito i Parka. W ten sposób Szkot poszedł w 4-5-1, o których sam mówi: „Istotą 4-5-1 jest kontrola środka pola i utrzymywanie się przy piłce”. Dwójka zmienników ustawiła się przed Carrickiem, a Rooney pozostał osamotniony w przodzie.

Na koniec

Ferguson wygrał taktyczny pojedynek. Przejął kontrolę nad kluczowymi w starciach 4-4-2 przeciwko sobie bocznymi rejonami a następnie stworzył przewagę w środku, dzięki zastosowaniu fałszywej dziewiątki. Raul nie nękał Carricka, więc United zawsze mogło spokojnie grać piłką, co zresztą bardzo Anglikowi odpowiada.
Rangnickowi należy się pochwała za krótkotrwałe, ale jednak powstrzymanie United. Poza tym, Neuer rozegrał kapitalnie spotkanie i po 20 latach lojalności powinien zmienić klub, bo w pełni na to zasługuje.

Bartosz Gazda
Największe odkrycie scoutingowe Ojca Założyciela. Wypatrzony na swoim malutkim blogu traktującym o taktyce w Serie A, dziś pisze o piłce na krotkapilka.pl i olemagazyn.pl.

Reklama