Real Madryt: apel o cierpliwość

Kiedy kolejne wielomilionowe transfery zdawały się na nic, a Real kończył następny sezon bez trofeum, władze postanowiły zmienić strategię. Postawiono na trenera, który czego nie dotknie, zamienia w złoto. Faktem jest, że i w Chelsea i w Interze robił to z pomocą niemal nieograniczonych funduszy, których, o dziwo, w Madrycie nie dostaje. Futbol zaś w wykonaniu Królewskich jest, jak na Portugalczyka, zaskakująco mało zdyscyplinowany taktycznie.


Poprzednie stwierdzenie wymaga jednak uzupełnienia. Niewielkie zdyscyplinowanie taktyczne jak na Mourinho to i tak bardzo duże jak na to, co dotychczas bywało wizytówką Realu. Nadal istotną częścią układanki są indywidualne popisy, jednak ograniczone właściwie tylko do dwóch jej elementów – Oezila i Cristiano Ronaldo. Trener Królewskich na pewno ma świadomość, że wpasowywanie ich w sztywne schematy odbiłoby się na nich negatywnie. Tym niemniej próbuje w pewnym zakresie to robić, co ma zły efekt zwłaszcza na grę Niemca.

Podstawą Realu jest 4-2-3-1, gdzie Oezil pełni funkcję teoretycznie podobną do tej w reprezentacji. Do momentu w którym tak jest i jest on zwolniony z większości zadań defensywnych, radzi sobie bardzo dobrze. Sytuacja się zmienia, kiedy dorzuca mu się większą ilość obowiązków w defensywie. W niemieckiej kadrze ogromną pracę wykonują Schweinsteiger i Khedira. W reprezentacji obaj grają podobnie, razem wcielając się w funcje łącznikowe między ofensywą a defensywą. Mourinho w miejsce Schweiniego wstawiając Alonso musiał to nieco zmodyfikować. Efektem Hiszpan zwykle jest tym, który w środku gra najgłębiej, zaś role łącznikowe przypadają Khedirze, który po stracie wycofuje się, by wesprzeć pozostającego w asekuracji kolegę. System niemiecki pozwalał na nieco większą dowolność w kwestii rozgrywania piłki, Mourinho stawia tu bardziej na schemat. Oczywiście zdarzają się sytuacje, że Xabi Alonso wychodzi wyżej i przejmuje na siebie rozegranie, jednak ta wymienność jest wyraźnie mniejsza niż w reprezentacji trzeciej drużyny świata. Na plus trzeba zapisać jednak to, że cofanie się Oezila pozwala niejednokrotnie na wyciągania z linii zawodników defensywy rywala

Portugalski szkoleniowiec może jednak liczyć na inne warianty. Pierwszym jest bardzo ofensywnie grający Carvalho, który często niespodziewanie potrafi włączyć się do akcji ofensywnej, nierzadko z dobrym skutkiem. Rywale nie nadążają z upilnowaniem wychodzącego na pozycję z ostatniej linii obrońcy, przez co takie ofensywne szarże powodowały chaos, na którym Real mocno profitował. Jako że przeciwnicy coraz częściej spodziewają się tego typu akcji portugalskiego obrońcy, do gry w tym stylu próbowany jest też Pepe. Drugim zaś ważnym ogniwem ataku jest lawirujący między skrzydłem a atakiem Ronaldo. Co ciekawe – Mourinho dostosowuje pozycję swojej największej gwiazdy w zależności od rywala. Potrafi podwiesić go bardziej pod napastnika, oddelegować go bardziej na skrzydło, a w spotkaniu z Barceloną zdarzyło mu się wręcz nominalnie ustawić go na przeciwległej flance, tak, aby tak mniej ofensywnie usposobiony rywal po tej stronie boiska nie angażował go zbytnio w defensywę. Pozwala to na szybkie przejścia do ofensywy w razie przechwytu. Ofensywne trio Oezil-Higuain (z Lyonem zastąpi go Benzema)-Ronaldo (wspierani przez Di Marię) nie schodzi zbyt głęboko przy defensywie, dzięki czemu szybkość z jaką Real kontruje, przynosi sporo efektu. Gorzej Real radzi sobie z powolnym rozgrywaniem akcji. Przy rywalach spowalniających grę Królewscy mają spore problemy ze złapaniem właściwego rytmu. Zmuszenie do takiej gry wymaga jednak szerokiego, asekuracyjnego ustawienia skrzydłowych, blokujących ofensywne wejścia bocznych obrońców oraz głębokiego ustawienia defensywnych pomocników, skutecznie powstrzymujących próby ofensywnych wejść Khediry czy Alonso oraz pilnujących Oezila.

Ofensywne wejścia bocznych obrońców mogą jednak być problemem, W sytuacji straty i szybkiego rozprowadzenia kontry może się okazać, że niewiele zawodników Realu zostało do asekuracji. Prawdopodobnie jednak Mourinho będzie bardzo mocno pracować nad tym problemem w starciach z rywalami w LM. Można się spodziewać nieco głębszej gry defensywnych pomocników i bardziej ostrożnego nastawienia. Tak z całą pewnością będzie w przypadku wyjścia Hiszpanów na prowadzenie. Wtedy cofną się do defensywy, przeszkadzając rywalom w rozgrywaniu akcji i czekając na okazje do zabójczej kontry. A co zanim wyjdą na prowadzenie? W zależności od stopnia zagrożenia ze strony rywala albo spróbują wariantów z aktywną w ofensywie obroną albo… będą się zachowywali jakby prowadzili i mimo wszystko będą czekać. Mourinho z całą pewnością ma świadomość tego, że w piłce cierpliwość popłaca.

Andrzej Gomołysek
Z jego frustracji, że nikt w tym kraju nie potrafi napisać kilku merytorycznych zdań o piłce, zrodziła się strona, którą czytasz. Tak długo jak dziennikarzył, nienawidzili go trenerzy i piłkarze, tak długo jak dziennikarzył, nienawidził siebie, że musi zadawać banalne pytania, żeby usłyszeć banalne odpowiedzi. Po przejściu na drugą stronę barykady scoutował dla klubów w połowie krajów Europy. Jeśli przypadkiem miałeś okazję w jakimś pracować, możliwe, że rozpracowywał Ci przeciwnika.

Reklama