Premier League: Manchester City- Tottenham (2:2)

Druga kolejka Premier League na Etihad Stadium przysporzyła widzom masę wrażeń. Spotkanie pomiędzy The Citizens oraz podopiecznymi Maurizio Pochettino można określić taktycznym hitem kolejki.

Juego de Posicion stylem życia piłkarzy The Citizens


Zawodnicy Pepa Guardioli już od pierwszego gwizdka usiłowali przejąć inicjatywę, by poprzez grę pozycyjną stwarzać zagrożenie pod bramką Hugo Llorisa. Bazową strukturą pozycyjną w czasie posiadania piłki było ustawienie 1-2-3-2-3. W fazie inicjacji ataku pozycyjnego The Citizens Ederson często opuszczał własne pole karne, zapewniając wsparcie w rozegraniu piłki stoperom. W związku z tym Otamendi oraz Laporte mogli przesunąć się bliżej połowy Spurs i zająć pozycję bliżej półprzestrzeni. Wraz z Rodri Hernandezem tworzyli romb, dzięki któremu swobodnie mogli ominąć pierwszą linię pressingu Tottenhamu.

Mauricio Pochettino zdecydował się na ustawienie w średnim pressingu, biorąc pod uwagę umiejętności wychodzenia spod wysokiego pressingu The Citizens. Formacja Spurs przybierała różne formy, w głównej mierze zależała od pozycji Erika Lameli. Reprezentant Argentyny nierzadko dołączał do Kane’a, tworząc sytuacyjne 4-4-2. Najczęściej jednak starał się odizolować Rodriego, wracając tym samym do bazowego 4-2-3-1. W przypadku ustawienia z jednym zawodnikiem w pierwszej linii pressingu Laporte wraz z Otamendim decydowali się na wprowadzenie piłki na połowę rywala.

Kompaktowy blok defensywny w niskim pressingu Tottenhamu 4-4-1-0.Harry Kane jako zawodnik odłączony zostaje w pobliżu linii środkowej w przypadku kontrataku.Erik Lamela sam wypełnia szeroką strefę w pierwszej linii pressingu,co umożliwiało wejścia z piłką na połowę rywala stoperom Manchesteru City.

Jako, że formacje defensywne Tottenhamu utrzymywały kompaktowe ustawienie w środku pola, podopieczni Guardioli mieli trudności z posłaniem wertykalnej piłki pomiędzy linie do wysoko ustawionego Ilkaya Gundogana oraz Kevina De Bruyne. W związku z tym, centralni defensorzy niebieskiej części Manchesteru decydowali się na zagrania diagonalnej piłki na skrzydła. Adresatem tych podań z reguły byli skrzydłowi- Bernardo Silva oraz Raheem Sterling, do którego piłki były kierowane najczęściej nad głową Walkera Petersa. W ten sposób została zdobyta bramka na 1:0 Sterlinga po diagonalnym podaniu Kevina de Bruyne.

Bernardo Silva poprzez drybling ściąga na siebie dwóch zawodników Tottenhamu (Rose,Eriksen),tworząc przestrzeń dla Kevina de Bruyne. Belgijski pomocnik posyłą diagonalną piłkę z rotacją odchodzącą od bramki Hugo Llorisa, powodującą problem decyzyjny na linii obrona-bramkarz. Aguero swoim ustawieniem wiąże Alderweirelda oraz Walkera Petersa, tym samym otwierając przestrzeń dla wchodzącego Sterlinga.

Diagonalne podania miały wiele zalet, gdyż pozycja ciała bocznych obrońców nie pozwalała na skanowanie pola gry zarówno futbolówki, jak i rywala znajdującego się za plecami. Jeżeli piłka dotarła w boczną strefę boiska, następowała wówczas progresja gry wraz z przesunięciem bloku defensywnego Spurs. Gdy jednak diagonalna piłka została posłana za linię boczną, podopieczni byłego trenera Blaugrany licznie gromadzili się przy zawodniku wyrzucającym aut. Taka koncepcja w profesjonalnej terminologii jest określana jako ,,kontrolowane niecelne podanie”.

Wiele interesujących aspektów w ataku pozycyjnym The Citizens można było zauważyć także na połowie Kogutów. Ważną rolę pełnili boczni obrońcy, którzy schodzili w półprzestrzenie, a nawet w centralną strefę boiska. Oleksandr Zinchenko wykonywał ruch na #6, tworząc z Rodrim sytuacyjne doble-pivot. Ściągał przy tym Moussę Sissoko do środka, by stworzyć przestrzeń dla Sterlinga przy linii bocznej. Były piłkarz Liverpoolu po otrzymaniu futbolówki mógł wykorzystać swoją szybkość w pojedynku 1vs1 z Walkerem Petersem. Z kolei na prawej flance Kyle Walker schodząc do półprzestrzeni wspierał stoperów w sprawnej cyrkulacji piłki.

Budowa gry pozycyjnej Manchesteru City na połowie rywala. Ruchy Walkera i Zinchenko stworzyły formę struktury pozycyjnej litery ,,V”, co świadczy o diagonalnej orientacji w posiadaniu piłki.

Walker pełnił również swoją funkcję w trójkącie, współpracując z Bernardo Silvą oraz Kevinem de Bruyne. Na tej stronie boiska można było obejrzeć dużo dobrze zorganizowanych oraz skoordynowanych ruchów bez piłki. Praca wykonana na tej flance zaowocowała zdobyciem drugiej bramki The Citizens autorstwa Sergio Aguero.

Kryzys decyzyjny w szeregach podopiecznych Maurizio Pochettino. Ustaienie Bernardo Silvy prowokuje złą współpracę Christiana Eriksena z Danny Rosem, z kolei Kevin de Bruyne wykorzystuje wolną przestrzeń pomiędzy stoperem a lewym obrońcą Kogutów, którą bezskutecznie stara się pokryć Harry Winks. Warto zwrócić uwage na ruch bez piłki Aguero, który wykorzystuje ślepą strefę Alderweirelda, by uprzedzić go w interwencji we własnym polu karnym.

Krótka budowa gry jako plan B podopiecznych Pochettino

W pierwszej fazie gry Tottenham przyjął warunki gry narzucone przez gospodarzy. Oddali posiadanie piłki rywalom, koncentrując się na organizacji gry w defensywie. Pomimo zabezpieczenia centralnej strefy boiska, piłkarze Manchesteru City dobrze radzili sobie z blokiem defensywnym Kogutów, oddając aż 13 strzałów (w stosunku do 1 Spurs) w pierwszej połowie meczu.

Na szczęście dla fanów Tottenhamu, jedyny strzał autorstwa Erika Lameli na bramkę Edersona doprowadził do wyrównania. Był to jeden z niewielu przebłysków gry pozycyjnej gości, która przyniosła wymierny efekt.

Mocne wertykalne podanie Ndombele do znajdującego się pomiędzy formacjami Lameli wprowadza piłkę w strefę bezpośredniego zagrożenia. Otwarta pozycja ciała Lameli umożliwia pierwszym kontaktem z piłką skierować się bezpośrednio w stronę bramki. Diagonalny drybling z dobrą kontrolą nad piłką zakończony uderzeniem w długi róg doprowadza do remisu.

W drugiej części meczu gracze Tottenhamu starali się wciągnąć piłkarzy City na swoją połowę boiska, by eksplorować wolną strefę za plecami wysoko ustawionej linii defesywnej. Niemniej jednak sztab szkoleniowy z Pepem Guardiolą na czele przygotował pułapkę pressingową. W pierwszej fazie pressingu Kevin de Bryune dołączał do Aguero, tworząc formacje 4-4-2/4-2-4. Następnie poprzez pressing sterowany starali się zmusić graczy Tottenhamu do zagrania piłki na skrzydło. Wykorzystując linię boczną jako partnera w pressingu, umożliwiali tylko jedna opcję podania do Winksa/Ndombele. Po zagraniu do #6 zamykali przestrzenie, usiłując odebrać piłkę na połowie Spurs.

Podsumowanie

Punkt zdobyty na Etihad Stadium powinien być źródłem szczęścia zawodników Tottenhamu, biorąc pod uwagę stworzone sytuacje w trakcie meczu. Statystyczna grafika oczekiwanych bramek doskonale ukazuje przewagę The Citizens w meczu drugiej kolejki Premier League.


Analityk piłkarski pasjonujący się taktyką oraz strategią piłkarską. Wyznawca filozofii Juego de Posicion. Moją aktywność możesz obserwować także na Twitterze (@Czytanka).

Reklama