Premier League: Chelsea FC – Tottenham (2:0)

Środowy wieczór na Stamford Bridge miał rozpocząć walkę o posadę trenera The Blues, Maurizio Sarriego. Po dotkliwej porażce 0:6 z Manchesterem City atmosfera w niebieskiej części Londynu stała się bowiem bardzo napięta. Jedynie zwycięstwo nad wyżej notowanym rywalem zajmującym 3 miejsce w ligowej tabeli miało pomóc Sarriemu w utrzymaniu posady.


Formacje

Trenerzy obydwu drużyn nie zaprowadzili rewolucji, jeżeli chodzi o system gry. Gospodarze przystąpili do meczu z bazowym ustawieniem 4-3-3, charakterystycznym dla włoskiego szkoleniowca. Tottenham postawił zaś na sprawdzone 4-2-3-1.

Pełna kontrola, czyli struktura pressingowa Chelsea FC

Od początku spotkania Chelsea FC stosowała wysoki pressing na połowie rywala, zostawiając mało przestrzeni Kogutom do swobodnego rozegrania akcji. Zaangażowanie zawodników ofensywnych było godne podziwu, doskok do zawodnika z piłką odbywał się błyskawicznie. The Blues utrzymywali także małe odległości pomiędzy sobą, zachowując wysoki stopień kompaktowości. Pedro wraz z Hazardem zajmowali pozycję w pasie półprestrzeni, oddaleni o ok. 15 metrów od Gonzalo Higuaina. Tak wąska pozycja umożliwiała skrzydłowym szybki doskok w kierunku środkowych obrońców.

W strukturze pressingowej Chelsea FC interesująca była również rola środkowych pomocników. W przypadku zagrania piłki przez stoperów Tottenhamu do jednego z bocznych obrońców, zawodnicy na pozycji #8 wykonywali diagonalny ruch w kierunku linii bocznej. Ten niestandardowy ruch blokował opcję podania w kierunku środka boiska, zmuszając bocznego obrońcę do szukania zagrania wzdłuż linii bocznej. Linia boczna staje się w tym przypadku silnym sojusznikiem podopiecznych Sarriego, gdyż znacznie ogranicza kąt zagrania piłki przez Daviesa czy Trippiera.

Te pozornie mało znaczące szczegóły stworzyły cały mechanizm skutecznego pressingu Chelsea FC. Moussa Sissoko wraz z Harrym Winksem byli odcięci od cyrkulacji piłki, rzadko otrzymując futbolówkę w pierwszej fazie akcji. Kompilacja podań Tottenhamu na własnej połowie przypominała literę ,,U”. W związku z tym, piłka krążyła głównie po obwodzie, co znacznie ułatwiało odbiór piłki graczom Chelsea.

Sytuacja z 7 minuty spotkania. Lloris decyduje się na krótką budowę gry, podając piłkę do środkowego obrońcy. Do zawodnika z piłką agresywnie doskakuje Pedro, który odcina opcję podania do Moussy Sissoko. Po zagraniu w boczną strefę boiska Kovacić zbiega w kierunku linii bocznej boiska. Po wykonaniu zaledwie trzech podań akcja Tottenhamu kończy się odbiorem piłki przez gospodarzy na połowie Kogutów.

Wysokość pressingu The Blues była regulowana w różnych fazach meczu. W przypadku niskiego/średniego pressingu Chelsea FC operowała w systemie 4-1-4-1/4-5-1. Wtedy to w przypadku posiadania piłki przez jednego ze środkowych obrońców gości jeden z #8 wykonywał szybki doskok (więcej o tej koncepcji możesz przeczytać tutaj ).

Kompaktowe 4-1-4-1 Chelsea na własnej połowie. Kovacić z Kante aktywnie biorą udział w doskoku do środkowych obrońców Sancheza i Alderweierda znajdujących się przy piłce .

Tottenham starał się wykorzystywać ten ruch poprzez szybką cyrkulację piłki pomiędzy stoperami, posyłając piłkę :

a) pośrednio do środkowych pomocników

b) bezpośrednio do ofensywnej ,,czwórki” (Lamela, Eriksen, Son, Kane)

Jednakże w centrum boiska podopieczni Maurizio Pochettino byli zmuszeni do gry na bardzo małej przestrzeni w wyniku dobrej organizacji gry w obronie rywali. Nawet w sytuacji, gdy futbolówka minęła drugą linię Chelsea, gospodarze zamykali przestrzenie o największym stopniu zagrożenia, neutralizując zamiary ofensywnych graczy Spurs.

Ostatecznie Tottenham uzyskał zaledwie 0.6 oczekiwanych bramek w modelu statystycznym Michaela Caley’a, co świadczy o braku efektywnej strategii na pokonanie defensywy The Blues.

Odpowiednie wykorzystanie geometrii ustawienia, czyli Tottenham w defensywie

System gry Tottenhamu 4-2-3-1 obowiązywał zarówno w czasie posiadania piłki, jak i w organizacji gry w obronie. Ustawienie 4-2-3-1 składające się aż z czterech linii pressingu jest zorientowane na zabezpieczeniu środka boiska oraz ochroną przed wertykalną cyrkulacją piłki rywala.

Mierząc się z tak wysokiej klasy rywalem, system defensywny Tottenhamu napotkał wiele kłopotów. Chelsea płynnie zmieniała strony boiska, co zmuszało zawodników Pochettino do ciągłego przesuwania wszerz boiska. W wyniku tego, w dalszej fazie meczu dużo wolnej przestrzeni otrzymywali boczni obrońcy The Blues. Marcos Alonso wraz z Azpilicuetą starali się wykorzystać wady ustawienia rywali, wprowadzając piłkę przez drugą linię pressingu rywala. To właśnie w wyniku wprowadzenia piłki na połowę rywala przez Cesara Azpilicuetę w 57 minucie Chelsea objęła prowadzenie.

Geometria ustawienia 4-2-3-1 zostawia dużo wolnej przestrzeni dla ofensywnie nastawionych bocznych obrońców. W przypadku krycia bocznego obrońcę przez skrzydłowego, Tottenham odkryłby centralny pas gry. W przeciwnym wypadku Chelsea osiągała przewagę liczebną 2 vs 1 w zewnętrznym pasie boiska.

Zmiana obrazu gry

Po stracie pierwszej bramki Tottenham starał się przejąć inicjatywę poprzez posiadanie piłki. Chelsea z kolei rzadziej decydowała się na podjęcie wysokiego pressingu, czekając na rywali na własnej połowie. Kompaktowy blok gospodarzy nie pozwalał jednak na wiele, często odbierając piłkę w okolicy 30 metra od własnej bramki. Po stracie piłki Tottenham nie wracał na własną połowę w celu odbudowy ustawienia, stosując kontrpressing na połowie rywala.

Pomimo nacisku ze strony Kogutów Chelsea potrafiła wyjść z własnej połowy dzięki wysokim umiejętnościom gry na 1-2 kontakty. Po ominięciu pressingu rywala Chelsea szukała wykorzystania przestrzeni za plecami defensywy Spurs. Znaczącą rolę w przejściu z obrony do ataku odgrywał Kante, który dynamicznie przełamywał z piłką linię pressingowe Tottenhamu.

Konkluzja

Z taktycznego punktu widzenia mecz pomiędzy zespołami z Londynu można określić jako wielowymiarowy. Występowanie różnych faz meczu oraz dynamicznych zmian obrazu gry sprawiło, że spotkanie miało różnorodny scenariusz. Ostatecznie jednak zarówno taktyczny, jak i czysto piłkarski pojedynek wygrało Chelsea. Maurizio Sarri skutecznie rozpoczął walkę o posadę, niemniej jednak czeka go trudna końcówka sezonu. Po porażce z ekipą The Blues Maurizio Pochettino powinien dokonać ewolucji w systemie gry. Argentyński trener elastycznie zmienia jednak ustawienia swojego zespołu, więc powrót do gry z trójką obrońców nie powinien być zaskoczeniem.

Grafika dzięki @Caley_graphics


Analityk piłkarski pasjonujący się taktyką oraz strategią piłkarską. Wyznawca filozofii Juego de Posicion. Moją aktywność możesz obserwować także na Twitterze (@Czytanka).

Reklama