Po wczorajszym sparingu trenerowi Waldemarowi Fornalikowi (i redakcji Taktycznie) zostało dużo materiału do analizy, zaś kibicom sporo fusów, z których można wróżyć skład, w jakim we wtorek wyjdziemy przeciwko Anglikom.
Jako że piątkowy mecz był jedynie starciem towarzyskim, w dodatku – jak donosiły media – przez naszych rywali nieco niechcianym, jego analiza będzie jednocześnie próbą zapowiedzi tego, co wydarzy się na Stadionie Narodowym za trzy dni, kiedy naprzeciwko biało-czerwonych staną podopieczni Roya Hodgsona. A także próbą odpowiedzi na pytanie, czy nasz selekcjoner zdołał już odcisnąć swoje piętno na reprezentacji.
Ustawienia i sposób konstruowania akcji
RPA wyszła systemem 4-2-3-1, Polacy zaczęli tak grać po przerwie, w pierwszej połowie stawiając na 4-4-2. Co ciekawe, w obu ustawieniach siła ataku opierała się na skrzydłowych, inny był jednak sposób dostarczania im piłki. Goście próbowali długich przerzutów do skrajnych pomocników, szczególnie do grającego po lewej stronie Tshabalali. Polacy preferowali rozgrywanie piłki po ziemi i próby wykorzystania bocznych obrońców, przede wszystkim Wojtkowiaka. Widać, że nawet bez Piszczka i Błaszczykowskiego w składzie nadal lepiej idzie nam gra tą właśnie stroną. Nieco inaczej zaczęło to wyglądać po przerwie, kiedy co najmniej niezłe zmiany dali Grosicki i Sobota, a nasi przeciwnicy pozwalali nam na coraz więcej. W obu systemach można było zauważyć, że próbujemy stworzyć zagrożenie przede wszystkim akcjami oskrzydlającymi – kombinacja przy lini bocznej, rajd i dośrodkowanie (przeważnie dołem) w pole karne, gdzie czekała dwójka napastników bądź – w systemie 4-2-3-1 – napastnik i podwieszony pod nim ofensywny pomocnik. Niezbyt produktywni w rozegraniu byli za to defensywni pomocnicy, choć to właśnie Krychowiak już w pierwszej akcji zaliczył odbiór, po którym popędził do przodu, dostał podanie zwrotne i świetnie dogrywał do Mierzejewskiego. Dobrze, ale tak trzeba częściej.
Gwoli sprawiedliwości należy powiedzieć, że przeciwnicy zostawiali nam bardzo dużo miejsca i właśnie to było głównym powodem, dla którego Polakom udało się przeprowadzić zaskakująco dużo akcji kombinacyjnych w bocznych sektorach boiska. O zaangażowaniu RPA w grę najlepiej świadczy sytuacja, po której padł gol – Grosicki mógł sobie pozwolić na udane rajd i dośrodkowanie mimo, że asystowała mu aż trójka reprezentantów Bafana Bafana.
Stałe fragmenty
Ciągle słabo. W ofensywie ciekawie było tylko raz, gdy z rzutu rożnego podanie po ziemi odnalazło znajdującego się przed polem karnym Krychowiaka (niestety strzałem trafił w partnera). Pewnym usprawiedliwieniem może być fakt, że nie grał Obraniak, zwykle etatowy wykonawca SFG. Jeszcze więcej pracy czeka nas w obronie – kryjemy strefą i często dajemy się oszukać rywalom. RPA było niezwykle groźne nawet po rzutach wolnych bitych z dalszej odległości, uzyskując przewagę liczebną w kluczowych fragmentach naszego pola karnego (screen). Jeśli dodamy do tego niezbyt pewnego na przedpolu Tytonia, otrzymamy nasz najsłabszy obecnie punkt defensywy. Na zmianę sposobu krycia już czasu nie ma, reszta zgrupowania powinna być w dużej mierze poświęcona doskonaleniu obecnego.
Rysy indywidualne
Ataki skrzydłami, wymienność pozycji (szczególnie skrzydłowych i ofensywnego pomocnika/schodzącego napastnika), nastawienie na grę kombinacyjną po ziemi i wspomniana przed chwilą obrona strefowa przy stałych fragmentach – to charakterystyka kadry za panowania Fornalika. Z początkowego chaosu zaczyna krystalizować się plan działania, z traumy po EURO wykuwają się nowe fundamenty. Dziś jeszcze niepozbawione wad – słabego wykańczania akcji, niedokładnego krycia, niskiej kreatywności defensywnych pomocników (z RPA przy prostopadłych podaniach wyręczał ich wszędobylski Wszołek). Ale jutro? Kto wie, być może podwaliny pod przyzwoity zespół zmienią się w klasową drużynę. Gdyby tylko owe „jutro” nie wypadało we wtorek, w meczu z Synami Albionu…
Teraz Anglia
Jak wspomniałem na początku, sparing dał duże pole do dywagacji na temat składu biało-czerwonych we wtorkowym meczu o punkty. O ile obsada bramki może zdecydować się nawet w ostatniej chwili, o tyle reszta jest dość jasna. Blok defensywny powinni stworzyć Piszczek, Wawrzyniak, Wasilewski i Glik. Co prawda szkoda, że ten ostatni nie dostał wczoraj nawet 45 minut, bo ciągle nie jest zbyt zgrany z drugim środkowym obrońcą, ale wystawianie niebędącego w rytmie meczowym (a w dodatku ostatnio słabszego) Perquisa będzie obarczone dużym ryzykiem. Podobnie szkoda, że okazji występu na tej pozycji nie dostał Marcin Komorowski.
Drugą linię powinni stworzyć Krychowiak z Borysiukiem oraz grający przed nimi Obraniak, Wszołek i Grosicki. Istnieje oczywiście pokusa wystawienia trzech defensywnych pomocników, jednak wobec problemów rodzinnych Polanskiego i pozostającej poza wszelką klasyfikacją formy Murawskiego, Fornalik powinien zagrać właśnie wymienioną dwójką. Również dlatego, że od początku pracy z kadrą nie lubił przesadnie defensywnej gry. Jedynym napastnikiem zostanie Lewandowski. Prawdopodobnie, bo
niespodzianka może się zdarzyć
Kiedy w 83. minucie meczu z RPA wszedł Obraniak, zajął miejsce na lewej flance – mimo, że po boisku biegali również Sobota i Grosicki. Jestem daleki od wyciągania wniosków na podstawie dziesięciu minut gry, wydaje się jednak, że jeśli Fornalik spróbuje gdzieś zaskoczyć (a mających w pamięci 4-3-2-1 Smudy nawet zaszokować), to właśnie poprzez ustawienie 4-4-2 z zawodnikiem Bordeaux na lewej flance. Obraniak mógłby często schodzić do środka, bo Wawrzyniak woli trzymać się własnej połowy (z RPA odnosiło się wręcz wrażenie, że ktoś mu tam zakopał garniec złota i przykazał: „pilnuj!”). Głównym problemem byłoby znalezienie partnera dla Lewandowskiego. Tu też jednak selekcjoner ma wybór – Sobiech wprawdzie zagrał wczoraj nieprzyzwoicie nieskutecznie, ale do sytuacji strzeleckich dochodził, a trener może liczyć, że z Anglią gracz Hannoveru będzie miał akurat swój dzień. Jeśli nie, pozostają Grosicki i Sobota – obaj szybcy, zwrotni i przebojowi, z wielką ochotą do gry. Na papierze – świetne dopełnienie Lewandowskiego.
Śledź autora na twitterze: @daniel__eM
Najnowsze komentarze