Reprezentacja Niemiec, która po wygranym pierwszym meczu z Portugalią 4:0 mogła wczoraj zapewnić sobie awans do fazy pucharowej MŚ zaledwie zremisowała z Ghaną, która w tym meczu musiała zapunktować, żeby mieć jeszcze jakiekolwiek szanse na wyjście z grupy.
Ghana od początku starała się przeszkadzać w rozgrywaniu ataków pozycyjnych Niemcom. Afrykanie ustawili dwie linie bardzo blisko siebie, kompaktowo, z zachowaniem odpowiednich odległości między formacjami, jak i zawodnikami w poszczególnych formacjach. Momentami w linii obrony piłkarzy z Afryki przebywało aż 5 zawodników, co miało spowodować, że Niemcy będą mieć jeszcze mniej miejsca na penetrujące piłki, grane między zawodników w linii obrony.

Ghana ustawiła dwie linie bardzo blisko siebie, z małymi odstępami między zawodnikami w formacjach. W linii obrony Ghany przebywało nawet 5 zawodników.
Niemcy faktycznie mieli problem ze sforsowaniem defensywy Ghany, szczególnie na początku spotkania. Schemat bardzo często powtarzany przez Niemców, stosowany również w pierwszym meczu z Portugalią nie funkcjonował dobrze.

Niemcy, podobnie, jak w meczu z Portugalią zagrywali piłki ze środka boiska na skrzydła, do Oezila i Goetzego. Ci zagrywali piłki do Muellera w pole karne.
Lahm, ustawiony na pozycji defensywnego pomocnika oraz grający nieco wyżej Kroos zagrywali prostopadłe piłki do wymieniających się często pozycjami Goetzego i Oezila, grających na skrzydłach. Ci dogrywali piłki w pole karne do Mullera, który akurat w tym spotkaniu był bardzo dobrze pilnowany przez środkowych obrońców w polu karnym. Jednak kilka piłek udało się zagrać do Mullera celnie. Niemcy właściwie przez całe spotkanie konsekwentnie próbowali przeprowadzać akcję tego typu.
Agresywnie grający Ghańczycy, ustawieni blisko siebie, szybko doskakujący do rywali, sprawnie przesuwający się z jednej strony boiska na drugą, utrudniali Niemcom rozgrywanie tego schematu. Dość dużo niecelnych podań zanotowali nasi zachodni sąsiedzi w strefie ataku, były to właśnie te piłki, które Niemcy próbowali grać według powyższego schematu.
Jednak w grze defensywnej Ghany można było zauważyć pewne niedociągnięcia, które Niemcy bezlitośnie wykorzystywali. Pierwsze z nich dotyczy pressingu, który Ghana przeprowadzała bez udziału całego zespołu. Napastnicy plus skrzydłowi wychodzili wysoko, nawet pod pole karne rywali do rozgrywających obrońców, utrudniając im rozegranie, druga linia była w okolicy środka boiska, natomiast Niemcy dwoma szybkimi, prostymi podaniami mijała obydwie formacje, przechodząc do szybkich kontrataków.

Niemcy wykorzystywali wysokie podejście Ghany, mijając dwoma podaniami przez środek boiska dwie linie obronne rywali.
Wtedy, gdy Ghana decydowała się na przyjęcie rywala na własnej połowie boiska, błędy polegały na czymś innym. Było kilka sytuacji, w których obrońcy Ghany stawali zbyt daleko od siebie (8-10 metrów), zostawiając sporo miejsca Niemcom na granie penetrujących piłek do wbiegających Oezila, Goetzego, czy Muellera (wymienność pozycji między nimi).

Zbyt duża odległość między środkowym a prawym obrońcą powodowała, że Niemcy mogli zagrywać penetrujące piłki w pole karne.
Dało się zauważyć w grze Niemców inny schemat, polegający na podłączeniu do akcji ofensywnej Howedesa, czy Boatenga. Wówczas trójka ofensywnych zawodników ustawiała się między środkowymi obrońcami, skrajny zawodnik z tej trójki zbiegał do środka, ściągając za sobą defensora rywali i robiąc tym samym miejsce dla wbiegającego bocznego obrońcy.
Warty zauważenia w grze Ghany był doskok środkowych pomocników do środkowych pomocników reprezentacji Niemiec, pokazujących się do gry w celu rozegrania piłki. Ghańczycy robili to bardzo często, tym samym jeszcze bardziej utrudniając rozegranie ataku pozycyjnego.

Środkowy pomocnik Ghany już przed przyjęciem piłki przez Khedirę atakuje go i zmusza do zagrania do tyłu.
Dzięki takiemu zagraniu padła bramka na 2:1 dla Ghany. Niemcy wyprowadzali atak pozycyjny, Lahm podaje do Khediry, który zostaje wyprzedzony przez zawodnika rywala, traci piłkę. Za chwilę ten, który odebrał piłkę, zagrywa prostopadle do Gyana i zawodnicy w czerwonych strojach prowadzą 2:1.

Gra na wyprzedzenie. Ghana przejmuje piłkę w środku pola, podczas wyprowadzania jej przez Niemców i zdobywa bramkę na 2:1.
O ofensywnej grze Ghany w pierwszej połowie można powiedzieć, że prowadzona była wyłącznie momentami. Początek meczu to kilka długich piłek na skrzydła, zakończonych niepowodzeniem, przy czym należy nieco zganić defensywę niemiecką za gapiostwo przy kontrach Ghany. Zbyt późno wracali w pole karne, nie nadążali z asekuracją, a także pozwalali Ghanie stwarzać przewagę, co było ryzykowne, szczególnie biorąc pod uwagę agresywny doskok środkowych pomocników Ghany do swoich wizawi. Ghana grała z kontry jedynie na kilka minut potrafiła przejąć inicjatywę w spotkaniu, głównie między 30 a 35 minutą oraz po zdobyciu bramek. Prowadząc 2:1 mogła dzięki kilku kontratakom podwyższyć wynik spotkania i rozstrzygnąć je. Niestety zabrakło dokładności i zimnej krwi w polu karnym Niemców.

Długa piłka na skrzydło. Ghana dośrodkuje w pole karne, tam przewagę będą mieć wciąż Afrykanie. Niemcy zbyt wolno organizują się w defensywie.

Akcja Ghany. Niemcy w strefie obronnej znajdują się w sytuacji 3×3. W przypadku zagrania piłki do przodu Ghana mogłaby z łatwością skontrować Niemców.
Na koniec spójrzmy na bramki, które padły w tym spotkaniu. Jedna została już omówiona (strata Niemców w środku pola, prostopadła piłka do Gyana). Trzy pozostałe bramki padły po dośrodkowaniach: dwóch z akcji, jednego z rzutu rożnego. Zacznijmy od „wrzutek” z akcji. 1:0 dla Niemców. Dośrodkowanie w pole karne do Mario Goetze. Oczywisty błąd dwójki obrońców, znajdujących się przy zawodniku Bayernu. Jeden całkiem mija się z piłką, drugi po prostu biegnie obok Gotzego w ogóle nie reagując. Chwilę wcześniej Harrison (numer 23, pierwszy z lewej) spogląda na Goetzego, kiedy ten jest jeszcze po jego lewej stronie. Za chwilę Niemiec wbiega przed obrońcę, czego Harrison zdaje się nie zauważyć. Mimo niezłej oceny gry defensywnej Ghany w całym spotkaniu, to w tej sytuacji zawiedli.

Obrońcy popełniają błąd. Jeden mija się z piłką, drugi kompletnie nie reaguje na obecność Goetzego i zagranie do niego piłki.
Bramka wyrównująca dla Ghany. Dośrodkowanie z prawego skrzydła do Ayew. W jego pobliżu znajdują się: Hummels, Mertesacker i Mustafi. Dwaj ostatni kompletnie nie reagują na dośrodkowanie, jakby bojąc się, że piłka trafi ich w głowę. Obaj odwracają się od zawodnika Ghany, nie interesując się ani piłką, ani tym bardziej rywalem.

Zarówno Mertesacker, jak i Mustafi nie podejmują żadnego działania wobec dośrodkowania do Ayew. Odwracają się od niego w decydującym momencie.
Na koniec bramka wyrównująca dla Niemców. Podobna sytuacja, w której głównym problemem jest brak kontaktu wzrokowego z rywalem i skupienie się na lecącej piłce. Widzimy, jak zawodnik Ghany nie patrzy na to, co dzieje się za jego plecami. Jest ustawiony frontalnie względem piłki. Powinien w tej sytuacji stać bokiem do piłki, kontrolując jednocześnie Miroslava Klosego.

Zawodnik Ghany nie ma kontaktu wzrokowego z Klose. Ma go za plecami, przez co nie może zareagować na przedłużoną piłkę.
Mecz Niemcy-Ghana należał do jednego z najlepszych spotkań podczas MŚ w Brazylii. Mieliśmy szybkie tempo, zwroty akcji, mnóstwo walki, ale bez brutalnej gry. Pod względem taktycznym Ghana zagrała naprawdę dobre spotkanie, na niewiele pozwalając Niemcom w ataku pozycyjnym oraz w miarę skutecznie pozbawiając ich możliwości zagrywania prostopadłych podań. Niemcy natomiast byli piekielnie skuteczni, czego brakuje innym faworytom (Hiszpania, Anglia). Mieli także w swoich szeregach niezawodnego Miroslava Klosego. Szkoda, że nie udało się Ghanie wygrać tego spotkania, mielibyśmy wówczas jeszcze więcej emocji w ostatniej kolejce rywalizacji w grupie G.
Najnowsze komentarze