Mundial 2014: Kolumbia 2-0 Urugwaj

Kolumbia pokonała Urugwaj 2-0 po dwóch golach Jamesa Rodrigueza i awansowała tym samym do ćwierćfinału Mistrzostw Świata, po raz pierwszy w swojej historii.


Selekcja i formacje

Oscar Tabarez delegował do gry piłkarzy w formacji 5-3-2, tej,  w której rozegrał ostatni mecz grupowy z Włochami. Zawieszonego Luisa Suareza zastąpił z przodu Diego Forlan.

Jose Pekerman zmienił formację na 4-2-2-2. James Rodriguez i Juan Cuadrado operowali za plecami Teo Gutierreza i Jacksona Martineza.

Nastawienie Urugwaju

Istotnym dla przebiegu meczu było nastawienie ekipy Oscara Tabareza. Urugwajczycy bronili się blisko własnego pola karnego, z nisko ustawioną linią obrony i trójką pomocników dającą jej ochronę. Forlan i Cavani operowali jednak wyżej i odcinali od podań Sancheza. Niekiedy stosowali oni pressing na stoperach rywala czy w środku pomocy, lecz bez skutecznie – nie otrzymywali bowiem wsparcia od reszty drużyny. Powodowało to pewne luki między formacjami Urugwaju, który Kolumbijczycy wykorzystywali do utrzymywania się przy piłce.

Większy pressing stosowali Urugwajczycy w bocznych sektorach boiska, co jest częstą cechą formacji 5-3-2. Ponieważ środek był zablokowany przez piątkę piłkarzy, dużo miejsca pojawiało się na bokach. Aktywny był Juan Zuniga, skutkiem czego miał on najwięcej kontaktów z piłką w ekipie Kolumbii przed przerwą – 34.

Defensywne akcje Urugwaju w pierwszej połowie. / FourFourTwo

Defensywne akcje Urugwaju w pierwszej połowie. / FourFourTwo

Jednak większość zagrań do przodu Zunigi były niecelna. Był on atakowy natychmiast po otrzymaniu piłki, podobnie jak Pablo Armero. Ukazuje to powyższa grafika, gdzie zwraca uwagę nasycenie akcji defensywnych w bocznych sektorach połowy Urugwaju. Nie udał się właściwie tylko jeden odbiór, skutkiem czego przez większą część czasu gry Kolumbijczycy wymieniali podania, lecz nie potrafili skutecznie zdobyć terenu.

James Rodriguez

James Rodriguez odegrał kluczową rolę. Był aktywny i przemieszczał się po boisku, szukając miejsca w różnych jego częściach. Niekiedy cofał się po piłkę na własną połowę lub schodził o boku, stwarzając tam przewagę i łącząc tym samym grę.

Podania otrzymane Jamesa Rodrigueza w pierwszej połowie. / FourFourTwo

Podania otrzymane Jamesa Rodrigueza w pierwszej połowie. / FourFourTwo

Rodriguez nie otrzymywał jednak podań między liniami, ponieważ to miejsce było dobrze kontrolowane przez Urugwajczyków. Kluczowy okazał się moment, gdy piłkarzom Tabareza zabrakło być może koncentracji i zostawili odrobinę miejsca przed obroną. Rodriguez otrzymał podanie (żółta strzałka), odwrócił się i uderzył na bramkę. Strzał życia odbił się od poprzeczki i Kolumbia prowadziła 1-0. Był to przełomowy moment spotkania. Kolumbijczycy wyszli na prowadzenie, mimo że mieli problemy ze sforsowaniem bloku obronnego – linia obrony ustawiona była nisko i była dobrze chroniona przez pomocników, a na bokach instalowano skuteczny pressing. Zadecydował moment nieuwagi i odrobina magii.

Strzały Kolumbii w pierwszej połowie. Oba oddane z wnętrza pola karnego były ze stałych fragmentów gry. / FourFourTwo

Strzały Kolumbii w pierwszej połowie. Oba oddane z wnętrza pola karnego były ze stałych fragmentów gry. / FourFourTwo

Ataki Urugwaju

Urugwaj nastawiony był na kontrataki. Zawiązywano je w bardzo prosty sposób – grając długą piłkę do przodu na wolne pole. Najczęściej w miejsce pozostawione przez Juana Zunigę na prawej stronie.

Podania Urugwaju do przodu w pierwszej połowie. / FourFourTwo

Podania Urugwaju do przodu w pierwszej połowie. / FourFourTwo

Widać to na powyższej grafice. Większe natężenie podań ma miejsce po lewej stronie, u góry grafiki, czyli na flance Juana Zunigi. Warto przy tym dodać, że Urugwaj był bardzo bezpośredni – spośród 127 prób podań, aż 81 było skierowanych do przodu, co potwierdza nastawienie Urugwaju.

2-0

Krótko po przerwie Kolumbia podwyższyła prowadzenie na 2-0 za sprawę fenomenalnej akcji całego zespołu. Był to jednocześnie moment, który odwrócił oblicze spotkania. Kolumbijczycy cofnęli się na własną połowę i bronili głęboko, podczas gdy Urugwaj był zmuszony do ataku pozycyjnego.

Mimo zmian Tabareza, taka gra Urugwajowi nie wychodziła. Widoczne były problemy z dłuższym utrzymaniem się przy piłce i ogólny brak cierpliwości w rozegraniu. Urugwajczycy chcieli stworzyć zagrożenie szybko, o co jest bardzo trudno przeciwko głębokiej i zorganizowanej obronie. W efekcie tworzyli małe zagrożenie z lewej strony, jednak tylko jedna wrzutka z tamtej strony dotarła do celu.

Podania Urugwaju w ofensywną tercję w drugiej połowie. / FourFourTwo

Podania Urugwaju w ofensywną tercję w drugiej połowie. / FourFourTwo

Kolumbijczycy skutecznie wybijali piłkę, blokowani strzały i notowali w większości udane próby odbiorów. Urugwajowi brakowało penetracji, a największe zagrożenie, z wyjątkiem strzału Cristiano Rodrigueza z dużej odległości, stworzyli po stałych fragmentach gry.

Defensywne akcje Kolumbii w drugiej połowie. / FourFourTwo

Defensywne akcje Kolumbii w drugiej połowie. / FourFourTwo

Wnioski

Kolumbijczycy zasłużenie wygrali mecz, ale pochwały w pierwszej kolejności należą się Oscarowi Tabarezowi. Jego taktyka była efektywna i skutecznie powstrzymywała potencjał ofensywny Kolumbii. Gdyby nie moment nieuwagi i nadzwyczajne umiejętności Jamesa Rodrigueza Urugwaj najprawdopodobniej schodziłby na przerwę przy stanie 0-0.

Jose Pekerman zaskoczył ustawieniem, ale to indywidualności zadecydowały o wyniku meczu. Teraz Kolumbijczycy zmierzą się z Brazylią, która ma w nogach 120 minut intensywnego meczu z Chile. Będą mieli nad gospodarzami przewagę, bo, po pierwsze, grali krócej, a po drugie, grali w niższej temperaturze. Pozostaje pytanie, w jaki sposób podejdą do tego meczu – czy będą drużyną bardziej proaktywną, jak przeciwko Urugwajowi czy tez zagrają z kontry, jak przeciwko Japonii w ostatnim meczu grupowym.

Bartosz Gazda
Największe odkrycie scoutingowe Ojca Założyciela. Wypatrzony na swoim malutkim blogu traktującym o taktyce w Serie A, dziś pisze o piłce na krotkapilka.pl i olemagazyn.pl.

Reklama