Mistrzostwa Świata 2014: Chile 3-1 Australia

Mundial14 Chile-AustraliaW swoim pierwszym meczu, Chile pokazało dwa oblicza. Drużyna po której wielu spodziewało się „fajerwerków”, co jest pozostałością po czasach panowania Bielsy i obecnej kontynuacji myśli przez Jorge Sampaoliego. Początek meczu właśnie tego nam dostarczył, jednak dalszy przebieg spotkania przedstawił sporo pytań odnośnie dalszych gier.


SKŁADY I FORMACJE 

Chilijczycy zaprezentowali się  w ustawieniu 4-3-3, z oboma największymi gwiazdami, Vidalem i Sanchezem na boisku. Medel, który w klubie ustawiany jest jako agresywny, defensywny pomocnik, w reprezentacji konsekwentnie wykorzystywany jest jako środkowy obrońca. Jednym z problemów reprezentacji w grze defensywnej jest niski wzrost zawodników. Przy 175cm średniego wzrostu Chile jest najniższym zespołem na Mistrzostwach Świata, a w wyjściowej czwórce najwyższym defensorem był Jara, ze 178cm. Partnerujący mu na środku obrony Medel, ma tylko 172. W związku z tym, słabym punktem defensywy chilijskiej są pojedynki powietrzne zarówno z otwartej gry jak i SFG. Było to również uwzględnione w planie Australijczyków, szczególnie, że jednym z mocnych punktów Tim Cahilla, jest właśnie gra w powietrzu. Australijczycy ustawieni byli w 4-2-3-1, przy czym funkcyjne ustawienie przez znaczną część czasu, czyli w trakcie ataków Chile (62% lub 38 minut gry), opierało się na dwóch czteroosobowych blokach. Obrońcy stali blisko siebie, skupiając się przede wszystkim na zadaniach defensywnych.

 

POCZĄTEK SPOTKANIA I PRZEWAGA CHILE

Pierwszy faza meczu, to zdecydowane ataki Chile. Zawodnicy z Ameryki Płd. podchodzili wysoko całą drużyna, atakując znaczną liczbą zawodników i zakładając pressing daleko w głąb połowy rywali. Chilijczycy przesuwali znaczną ilość zawodników po przodu i dzięki opcjom zagrania do któregoś z zawodników znajdujących miejsce między liniami Australijczyków, a także ruchliwości zawodników, dochodzili do dogodnych pozycji.

Chilijczycy stosowali ryzykowne rozłożenie zawodników, ze sporo liczbą piłkarzy między linią obronną (linia żółta) i pomocy (linia pomarańczowa) Australijczyków.

Chilijczycy stosowali ryzykowne rozłożenie zawodników, ze sporo liczbą piłkarzy między linią obronną (linia żółta) i pomocy (linia pomarańczowa) Australijczyków.

By taka gra nie narażała ich na niebezpieczne straty piłki, Chile stosowało pressing wysoko. 4 zawodników, czyli przednia trójka plus Vidal, podchodzili wyżej utrudniając rozgrywanie już w środkowej strefie, a także zmuszając obrońców i bramkarza do zagrywania dłuższych piłek, przy których szybsi, lepiej ustawieni i asekurowani Chilijczycy dawali sobie radę. Dlatego w tej fazie to podopieczni Sampaoliego mieli miażdżącą przewagę, zarówno w posiadaniu piłki, jak i przy kreowaniu okazji. Australijczycy zmuszeni do zagrywania nieprzygotowywanych podań, stawiali Cahilla lub Bresciano w trudnych pojedynkach poza strefami zagrożenia. Do ok 30 minuty, „Soceroos” najbliżej zagrożenia znajdowali się przy SFG, jednak nie było konkretnych sytuacji. W Chile, szerokość gry zapewniana była przez ciągle podążających wysoko bocznych obrońców, podczas gdy Sanchez oczekiwał piłki tuż przed środkowym i lewym obrońcą rywala. Obaj boczni obrońcy dostarczyli piłki w pole karne po 9 razy, najwięcej w swoim zespole.  Ruchliwość zawodników Chile, oraz ich umiejętności techniczne sprawiały dużo zagrożenia Australijczykom.

Chile na moment przed zdobyciem pierwszej bramki. Rozciągniecie gry poprzez bocznych obrońców (czerwone strzałki) i wąsko grający boczni napastnicy (żółte strzałki).

Chile na moment przed zdobyciem pierwszej bramki. Rozciągniecie gry poprzez bocznych obrońców (czerwone strzałki) i wąsko grający boczni napastnicy (żółte strzałki).

AUSTRALIA WRACA  DO GRY

Po bardzo intensywnym i skutecznym początku, Chilijczycy spuścili trochę z tonu, ograniczając swój pressing i cofając trochę całą drużynę. Plan Australijczyków w ataku był bardzo prosty. Celem było posłanie piłki do bocznych pomocników i wrzutka w pole karne, przede wszystkim dla Cahilla, na pojedynek główkowy. Bresciano operował tuż poniżej napastnika, pokazywał się do grania, rozgrywając piłkę do boku i pomagając się utrzymać zespołowi trochę dłużej przy piłce. W sytuacji dograń z boku, sam był drugim wchodzącym zawodnikiem i również znalazł się kilkukrotnie w sytuacji strzeleckiej.

Jednym ze słabych punktów Chilijskiego systemu, jest zależność od bocznych obrońców w grze na skrzydłach w obu fazach. Powierzenie roli rozciągnięcia gry bocznym obrońcom, jest niemożliwe, gdy przeciwnicy przejmują inicjatywę w meczu. Ustawienie czwórki w linii wymaga zachowania bliskich odległości i w przypadku braku powrotu bocznego defensora, i o ile nie zostanie cofnięty głęboko defensywny pomocnik, dwójka środkowych obrońców zostaję zbyt narażona na ataki rywali. Gdy Chile przestało stosować wysoki pressing, co miało miejsce natychmiast po utracie bramki, utracili oni szerokość w grze, gdyż Isla i Mena, musieli bardziej uważać na swoje defensywne zadania, co wiązało się też z obniżeniem ich pozycji startowych do ataków. W skrócie ich potencjał ofensywny został znacznie ograniczony.

Pozwolenie Australijczykom na swobodniejsze przygotowanie akcji, czyli spokojne jej wyprowadzenie w okolice linii środkowej i przesunięcie bocznych pomocników trochę wyżej, od razy gdy mniej mieli zadań defensywnych, pozwoliło na pokazanie potencjału ofensywnego, gdy wcześniej ich gra w ataku ograniczała się do dłuższych piłek do Cahilla. Prosty plan drużyny Postecoglou, o tyle miał prawo powodzenia, że miał wykonawców, w osobach Leckie’go z prawej oraz Davidsona wspierającego Oara z lewej strony. Ta trójka odpowiada za 7 z 12 dograń w pole karne w zespole Australii. Ponadto Oar i Leckie oddali po 2 strzały na bramkę, jako jedyni poza Bresciano i Cahillem.

Chile nie tylko ograniczyło swoje możliwości, ale także miało problemy z realizacją ataków. Rywale poza wykorzystywaniem pozostawionego miejsca, znacznie poprawiło swoją grę w obronie. W pierwszej połowie Australia miała problem z odbiorem piłki, ponieważ Chile rozciągało grę, bardzo dobrze wiążąc to ze zmianą punktu ataku. Potrafili w jednej akcji zaatakować prawym skrzydłem, przegrać na lewe, by potem znów dograć na prawą stronę, znajdując tam później wolne miejsce. Tego nie było w drugiej części spotkania. Ataki odbywały się często środkiem boiska, w sporym stopniu w oparciu o akcje indywidualne. O ile Australijczycy, starali się być dosyć ostrożnymi na początku, raczej robiąc krok w tył, niż podchodząc do zawodnika mającego otrzymać piłkę. W drugiej połowie ich agresja w odbiorze piłki była znacznie lepsza.

 

Australijczycy byli skuteczni w wykorzystywaniu miejsca na skrzydłach. Jak widać po rozkładzie procentowym, starali się szybko dograć piłkę na skrzydła, ograniczając rozgrywanie w środkowej strefie.

Australijczycy byli skuteczni w wykorzystywaniu miejsca na skrzydłach. Jak widać po rozkładzie procentowym, starali się szybko dograć piłkę na skrzydła, ograniczając rozgrywanie w środkowej strefie.

KONKLUZJE

Reprezentacja Chile wskazywana była jako jeden z możliwych „czarnych koni” turnieju. W swoim pierwszym meczu turnieju pokazała próbkę umiejętności, ale zaprezentowała się również jako reprezentacja „z ograniczeniami”, w której nadal selekcjoner musi przed każdym meczem dokładnie „przeciągać kołdrę”, by zakryć palące problemy. O ile swoim bardzo intensywnym początkiem mogli zaimponować, o tyle późniejsze cofnięcie i zbytnie oddanie pola gry, stawia pytanie na ile było to tylko meczowe założenie, które nie wypaliło i tylko dodało przeciwnikowi wiatru w żagle, a na ile nieumiejętność dłuższego utrzymania swojego stylu gry (czy to ze względów techniczno-taktycznych czy kondycyjnych), która odsłania ich słabsze strony.

Chilijczycy wygrali swoje pierwsze spotkanie, więc zadanie zostało wykonane, jednak cel jaki sobie zakładali, wymagał będzie osiągnięcia korzystnych rezultatów w spotkaniach z faworytami, a to postawi znacznie trudniejsze wymagania. Australia natomiast została odarta ze złudzeń (jeśli jakiekolwiek miała) i drużyna skupiać się będzie bardziej na stylu niż, wyniku, gdyż pokonanie zarówno Holandii, jak i Hiszpanii było by największą niespodzianką od lat. Drużyna pokazała potencjał w graniu zgodnie ze swoimi mocnymi stronami, jednak w okresie intensywnej gry Chile, obrona była właściwie bezradna. Głównym celem i zadaniem drużyny na kolejne spotkanie, powinno być właśnie poprawienie gry defensywnej.

Reklama