Marsylia 0-0 Ajaccio: Frustracja w ataku pozycyjnym


Olympique Marsylia nie potrafił przedrzeć się przez defensywę Ajaccio i zanotował swój drugi z rzędu bezbramkowy remis.
Élie Baup postawił na taką samą jedenastkę, co w niedzielnym spotkaniu z Olympiquiem Lyon na Stade de Gerland. Albert Emon nie mógł skorzystać z pauzujących za czerwone kartki Benjamin André oraz Dennisa Oliecha.
Obie drużyny zagrały w ustawieniu 4231.

Był to typowy mecz Marsylii u siebie w tym sezonie. Zespół gości przyjechał się na Stade Vélodrome przede wszystkim bronić, zachowując małe odległości pomiędzy liniami obrony a pomocy. Gospodarze nie byli zaś w stanie przełamać rywala, wykazując ogromne problemy w grze atakiem pozycyjnym.


Brak ambicji
Michael Cox zwrócił uwagę na brak ambicji OM przeciwko Lyonowi przejawiający się w atakowaniu zaledwie czwórką zawodników. Było to częściowo zrozumiałe – Marsylia grała na wyjeździe, a punkt zdobyty na trudnym terenie nie był dla niej niekorzystnym wynikiem. Inaczej sytuacja miała się przy okazji spotkania przed własną publicznością, gdzie przeciwnikiem była drużyna broniąca się przed spadkiem z Ligue 1.
Równowaga
Jak pisaliśmy na półmetku rozgrywek, Baup przywiązuje dużą wagę do równowagi w zespole pomiędzy obroną a atakiem. Duet defensywnych pomocników ma za zadanie rozgrywać piłkę od tyłu, ale w pierwszej kolejności pozostawać na swoich pozycjach i asekurować zarówno ofensywny kwartet, jak i bocznych obrońców.
Przeciwko Ajaccio ani Joey Barton, ani Alaixys Romao w zasadzie nie znajdowali się w ostatniej tercji boiska:
  Strefy boiska, w których poruszał się Joey Barton w meczu z Ajaccio.
Brak szerokości
Marsylia jest w ataku mocno zależna od czwórki zawodników z przodu i kombinacji pomiędzy nimi. To wymaga wzajemnego zrozumienia i skoordynowanego ruchu bez piłki oraz wymienności pozycji. Tego wyraźnie brakowało marsylczykom w piątkowy wieczór.
Jeszcze bardziej rzucał się jednak w oczy brak szerokości. Podczas gdy nominalni skrzydłowi – André Ayew i Modou Sougou – schodzili do środka i zwalniali przestrzeń przy linii, boczni obrońcy – Jérémy Morel i Rod Fanni – nie byli w stanie odpowiednio szybko i w tempo przemieścić się wyżej. A gdy już im się to udało (w pojedynczych przypadkach), nie potrafili groźnie i celnie dośrodkować piłki w pole karne rywala. Fanniemu powiodła się ta sztuka co prawda dwukrotnie, ale dopiero w samej końcówce meczu.
Z punktu widzenia OM było to o tyle frustrujące, że boczni pomocnicy Ajaccio – Chahir Belghazouani i Frédéric Sammaritano – nie angażowali się w pełni w grę obronną.
  
  Dośrodkowania Roda Fanniego w pierwszych 80 minutach spotkania.
Ruch bez piłki
Współpraca pomiędzy Mathieu Valbueną, Ayew, Sougou a André-Pierrem Gignakiem stanowiła z kolei wielkie rozczarowanie. Niejednokrotnie zbiegali oni w te same sektory, pozostawiając wolną, niewykorzystaną przestrzeń w innych. Dość powiedzieć, że Valbuena zanotował zaledwie 65% celnych podań w przekroju 90 minut. Gospodarzom regularnie brakowało zawodników w polu karnym Ajaccio.
Interesujących momentów w grze Marsylii było jak na lekarstwo. Taki miał jednak miejsce w 13. minucie, gdy Sougou wykonał bardzo dobry ruch za linię obrony pomiędzy Yoanna Poularda a Samuela Bouhoursa i niewiele dzieliło go od opanowania piłki po długim zagraniu z linii obrony w wykonaniu Nicolas Nkoulou. Sprowadzony zimą z Klużu Senegalczyk zademonstrował oznaki nadziei w swoich pierwszych kilku występach w barwach OM, ale na razie są to wyłącznie przebłyski.
Zmiany
Marsylia najczęściej rozstrzyga losy swoich meczów u siebie w bieżącym sezonie w drugich połowach i po przerwie starała się podwyższyć tempo rozgrywania akcji. Było to najlepiej widoczne po Bartonie, który wyraźnie szybciej i bardziej ambitnie kierował ataki zespołu do przodu.
Baup wprowadził Jordana Ayew w miejsce Romao na 20 minut przed końcem meczu, przesuwając drugiego z braci głębiej. Następnie, Foued Kadir zastąpił słabo dysponowanego Gignaka (J. Ayew powędrował na szpicę), ale mimo obecności kilku zawodników w szesnastce rywala, serii dośrodkowań i kilku okazji, marsylczycy nie zdołali strzelić zwycięskiej bramki.
Ajaccio
Ajaccio nie rozegrało wielkiego meczu, ale broniło się wystarczająco dobrze, by zachować czyste konto na trudnym terenie. Goście kontrolowali środek pola, gdzie jeden z dwójki defensywnych pomocników – w zależności od tego, do której strony przesuwał się w danym momencie Valbuena – ubezpieczał linię obrony, drugi (zwykle Paul Lasne) wychodził wyżej do jednego z defensywnych pomocników Marsylii, a trzeci (Johan Cavalii) okupował przestrzeń wokół Romao, skąd starał się uruchamiać kontrataki.
Szczególnie wyróżnił się Mehdi Mostefa, który zanotował 4 odbiory, 4 przechwyty i 8 skutecznych wybić piłki (clearances). Dobre zawody rozegrał również były stoper Marsylii, Ronald Zubar.
Goście przeprowadzili kilka groźnych kontrataków – Adrian Mutu stwarzał zagrożenie poprzez swoje ruchy za linię obrony, pomiędzy duet stoperów Marsylii – i przy łucie szczęścia mogli pokusić się na Vélodrome o strzelenie gola.
Wnioski

Problemy Marsylii w grze atakiem pozycyjnym przy biernym ruchu bez piłki dwójki defensywnych pomocników i braku odpowiedniej szerokości ze strony bocznych obrońców połączonych ze słabą dyspozycją ofensywnego kwartetu nie mogą dziwić. OM znajduje się na podium tabeli Ligue 1 dzięki swojej determinacji, wielu bramkach w końcówkach meczów i indywidualnym przebłyskom poszczególnych zawodników.

Drużyna Baupa będzie musiała poprawić grę przede wszystkim w spotkaniach u siebie, aby utrzymać pozycję w pierwszej trójce. Biorąc pod uwagę świetną formę goniących ją Saint-Étienne, Nicei, Lille czy Montpellier wcale nie będzie to łatwe zadanie. Kolejny mecz – w Wielkanoc na Stade du Ray – może okazać się bardzo istotny w rywalizacji o start w Lidze Mistrzów. Ewentualne niepowodzenie w drugim kolejnym sezonie postawi klub w jeszcze trudniejszej sytuacji finansowej.

Ajaccio nie po raz pierwszy w obecnych rozgrywkach skutecznie przeciwstawiło się jednemu z faworytów ligi. Zaskakujące zwolnienie Alexa Dupont pod koniec rundy jesiennej nie odbiło się negatywnie na grze zespołu, który – dokonując zimą kilku cennych wzmocnień – ma obecnie aż sześć punktów przewagi nad strefą spadkową. Wiele wskazuje na to, że klub z Korsyki może powoli myśleć o trzecim z rzędu sezonie gry w Ligue 1.

Śledź autora na Twitterze pod @wofalenta. 

Wojciech Falenta
Trener dziecięcej piłki nożnej z licencjami Angielskiego Związku Piłki Nożnej i Football Academy. Miłośnik taktycznego spojrzenia na piłkę nożną.

Reklama