Liga Mistrzów: Chelsea 2-2 Juventus

Po dobrym meczu Juventus zdołał zremisować z Chelsea 2-2, mimo że przegrywał 0-2.


Chelsea zagrała w ustawieniu 4-2-3-1 (chociaż telewizyjna grafika przedstawiała ustawienie 4-3-3 z Ramiresem jako trzecim środkowym pomocnikiem), z Edenem Hazardem ustawionym tym razem w roli lewoskrzydłowego. Za Torresem podwieszony był Oscar, a na prawej stronie zagrał Ramires.

W Juventusie również obeszło się bez niespodzianek. Carrera delegował do gry 3-5-2. Odpoczywający w weekend Vidal zaczął w pierwszym składzie.

Mecz od początku toczył się w średnim tempie. Obie drużyny miały problem z konstruowaniem akcji w środku pola i dlatego próbowały gry długą piłką oraz bokami boiska.

Środek pomocy

Przed meczem najwięcej dyskusji dotyczyło pojedynku Pirlo-Hazard, a konkretniej tego, czy Roberto Di Matteo zleci któremuś ze swoich piłkarzy indywidualne krycie włoskiego maestro linii pomocy. Tak rzeczywiście się stało, jednak odpowiedzialnym za pilnowanie Pirlo był debiutujący w Lidze Mistrzów Oscar. Gdy Juventus był przy piłce Brazylijczyk nie odstępował rozgrywającego Starej Damy ani na krok, czym zmuszał go do gry krótkich w bok lub wszerz boiska. W efekcie Pirlo w całym meczu nie zagrał ani jednego kluczowego podania.

 Pozostałe pary w tej strefie to Marchisio-Mikel i Vidal-Lampard. W środku pomocy mieliśmy zatem do czynienia z sytuacją 3v3 – każdy zawodnik miał swojego bezpośredniego przeciwnika, a w całej strefie grało aż 6 piłkarzy. Łatwo było zatem o niecelne zagranie i stratę piłki – Vidal zanotował aż 8 odbiorów, a Mikel 9 przechwytów.

Strefa obronna Juventusu

Ponieważ strefa środkowa była zagęszczona, gry szukano gdzie indziej. W swojej strefie obronnej Juventus był w sytuacji 3v1, a więc teoretycznie niekorzystnej dla siebie. W praktyce, obrońcom Juve łatwo było przegrać piłkę przez Torresa i wprowadzić ją do pomocy, dlatego to właśnie Chiellini i Barzagli, a więc dwójka skrajnych środkowych obrońców, najczęściej była odpowiedzialna za rozegranie piłki w Juventusie. Potwierdzają to statystyki – Chiellini wykonał najwięcej podań (55) w swojej drużynie, a Bonucci i Barzagli zagrali najwięcej długich piłek (8 i 6), a więc z pominięciem pomocy. Trzeci w tej klasyfikacji był Chiellini. Nie powinno być to zaskoczeniem, zważywszy na fakt, że już w poprzednim sezonie Chiellini lubił angażować się w konstruowanie ataków drużyny.

Boczni obrońcy Chelsea

Strefa, w której to gospodarze byli stroną przeważającą to skrzydła. Personalia rozkładały się 2v1 na korzyść Chelsea. Lichtsteiner i Asamoah odpowiadali za skrzydłowych, a wtedy do gry mogli włączyć się Ivanovic i Cole. Chociaż żaden z nich nie wykorzystał swojej wolności w pełni warto zaznaczyć, że ich ruch do przodu powodował zamieszanie w szeregach Juventusu. Jeden ze środkowych pomocników musiał wtedy podejść do Cole’a (bo ten oferował zdecydowanie więcej niż Ivanovic), co z kolei uwalniało spod krycia środkowego pomocnika Chelsea i pozwalało utrzymać się przy piłce. Jeżeli natomiast bocznymi obrońcami gospodarzy zajmowali się Lichsteiner i Asamoah, to Hazard i Ramires mogli wyciągać skrajnych środkowych obrońców Juventusu z pozycji – główny minus gry trójką z tyłu przeciwko trzem napastnikom.

Ani Giovinco, ani Vucinic swoim ustawianiem się nie utrudniali gry Ivanovicovi i Cole’owi. Obaj okupowali raczej środkowych obrońców Chelsea, tworząc z nimi potencjalne 2v2 w przypadku kontry.

2-1

Ciężko doszukiwać się wielkiej taktyki, w którejkolwiek z bramek, są jednak pewne charakterystyczne elementy. Pierwszy gol Oscara padł trochę szczęśliwie, po rykoszecie. Warto zwrócić jednak uwagę na wydarzenia, które go poprzedziły. Podanie ze skrzydła, przesunięcie się pomocników Juventusu (patrz wyżej) skutkuje tym, że Oscar ma dużo miejsca do oddania strzału, a Marchisio spóźnia się z zablokowaniem go. 1-0.

Druga sytuacja jest podobna. Ashley Cole niepilnowany przesuwa się z piłką bardzo blisko pola karnego, oddaje ją Oscarowi. Ten z łatwością gubi Pirlo i oddaje piękny strzał w światło bramki. 2-0. Pirlo był za mało agresywny w tej sytuacji, powinien był doskoczyć do Oscara szybciej.

Po kilku minutach po drugiej stronie padła kolejna bramka, zdobyta w bardzo podobny sposób przez Vidala. Znowu podanie ze skrzydła, przesunięcie się pomocników, dużo miejsca dla Chilijczyka. 2-1.

Druga połowa i zmiany

Po przerwie obie drużyny wyszły na boisko bez zmian. Co rzuciło się od razu w oczy to ustawienie Chelsea. Londyńczycy operowali teraz głębiej na własnej połowie, w ustawieniu 4-4-1-1. Juventus grał teraz wyżej i agresywniej, próbując odebrać piłkę na połowie Chelsea. Tak czy inaczej, mecz wyglądał podobnie do tego, co oglądaliśmy przed zmianą stroną.

Żaden z trenerów nie dokonał zmiany, która znacząco wpłynęłaby na przebieg meczu. Di Matteo zmienił Ramiresa Bertrandem, najpewniej żeby zapewnić trochę defensywnej solidności. Hazard powędrował wtedy na prawą flanką. Ciężko pracującego Oscara zmienił na kwadrans przed końcem Juan Mata.

Carrera również dokonał prostych zmian. Grający pierwszy raz po długiej przerwie i debiutujący zarazem w Juventusie Mauricio Isla zastąpił Lichsteinera, a w samej końcówce Matri wszedł za Vucinica. Najistotniejsze okazała się jednak zmiana Quagliarelli za Giovinco. Były zawodnik Parmy był anonimowy przez całe spotkanie, być może dlatego, że zdecydowanie lepiej sprawdza się w grze kontry, kiedy ma dużo miejsca, na którym może wykorzystać swoją szybkość. Juventus musiał jednak gonić wynik, dlatego Carrera wpuścił drugiego napastnika w typie prima punta.

2-2

Ten ruch ostatecznie przyniósł Juventusowi jeden punkt, aczkolwiek więcej w tej bramce zasługi samej Chelsea, aniżeli Juventusu. Mikel, który w pierwszej połowie rozgrywał (pod względem defensywny) dobre zawody, stracił piłkę przed polem karnym. Wysoko ustawiony Chiellini miał czas i miejsce aby zagrać ją dalej. W końcu podanie Marchisio powędrowało między obrońców Chelsea, którzy nieudolnie ustawili pułapkę ofsajdową. Quagliarella z zimną krwią strzelił pod nogami Cecha. 2-2. Chwilę później Neapolitańczyk trafił w poprzeczkę.

Podsumowanie

Chelsea może być rozczarowana. Przez większość meczu to oni dyktowali warunki gry i wyszli na prowadzenie dwoma bramkami. Ostatecznie zabrakło koncentracji i być może spokoju, ażeby zamknąć pozornie wygrany mecz. Juventus wykorzystał błędy przeciwnika i mimo że kilkukrotnie był poważnie zagrożony, zdołał zdobyć swój pierwszy po długiej przerwie punkt w Lidze Mistrzów.

Bartosz Gazda
Największe odkrycie scoutingowe Ojca Założyciela. Wypatrzony na swoim malutkim blogu traktującym o taktyce w Serie A, dziś pisze o piłce na krotkapilka.pl i olemagazyn.pl.

Reklama