Juego de Posición, hipermodernizm, Xavi Hernandez

„Częścią szachów, gry logicznej w całym tego słowa znaczeniu, jest szczęście, szczęście i szczęście.” Ksawery Tartakower


Piłkarskie szachy

O ile powyższy zwrot, często używany jest jako synonim spotkania nudnego, nadmiernie „taktycznego” (cokolwiek miałoby to znaczyć), o tyle faktem jest, że wszystko co dzieje się na boisku w grze pozycyjnej ma swoje odzwierciedlenie na szachownicy. Właśnie gra pozycyjna, kontrola centrum, rozwijanie pozycji z podziałem na otwarcie gry, grę środkową i grę końcową – to wszystkie pojęcia możemy z łatwością przenieść z teorii szachów na grunt teorii piłki nożnej, tak by jeszcze lepiej starać się zrozumieć i opisać to, co dzieje się na boisku. Nawet tendencję zmian w światowej piłce można porównać do tego, co wydarzyło się w szachach na przestrzeni historii tej dyscypliny, odnosząc się zwłaszcza do przełomu XIX i XX, kiedy to (w dużym uproszczeniu) przeszły drogę od gry opartej na emocjach, brawurowych atakach, braku nadmiernej kalkulacji (tzw. szachy romantyczne), przez szkołę klasyczną (usystematyzowanie teorii, rozwój struktur defensywnych, skrupulatna analiza pozycji i wartości materiału) do hipermodernizmu, czyli kompleksowego systemu gry, biorącego pod uwagę zarówno strukturę pozycyjną, psychologię, jak i kontrolę przestrzeni.

Brzmi znajomo? Rzućmy zatem okiem na fundamenty strategii szachowej (pogrubiona czcionka) zaproponowane przez jednego z ojców hipermodernizmu, Arona Nimzowitscha, w książce „Mój system” (lata dwudzieste XX wieku), uznawanej powszechnie za jeden z najważniejszych tytułów w historii dla usystematyzowania i rozwoju teorii szachowej. Porównajmy terminologię do tej powszechnie już stosowanej w teorii i analizie piłkarskiej (po myślniku):

Wprowadzenie, pojęcie centrum i rozwoju sił – otwarcie gry, zdobycie przewagi w centrum i zbudowanie struktury ataku pozycyjnego.
Otwarta linia dla wieży – penetracja bloku obronnego przeciwnika.
7. i 8. linia – atakowanie i działania w tercji obronnej rywala.
Wolny pion – izolacja własnego zawodnika poza strukturą i przestrzenią efektywnie bronioną przez przeciwnika.
Wymiana – gra kombinacyjna, zdobywanie przewagi materialnej lub pozycyjnej, gra na małej przestrzeni.
Elementy strategii i końcówki – faza finalizacji ataku w celu oddania strzału na bramkę.
Figura związana – tzw. otwieranie bloków ustawieniem własnych zawodnikiem i angażowaniem pozycyjnym rywali, tworzenie tzw. problemów decyzyjnych.
Odkryty szach – otwieranie pozycji, strefy, sektora dla danego gracza poprzez ruch innego gracza.
Łańcuch pionów – zachowanie odpowiedniej struktury ataku i obrony, co zwiększa siłę pionów w porównaniu do słabych, izolowanych pionów (bez wsparcia), rest attack i rest defense.

Tak samo jak w szachach, tak i w piłce nożnej mówimy o pozycji (względem piłki, partnerów czy rywali), tempie (w sensie inicjatywy, proaktywności), przestrzeni (kontrolowanej, niekontrolowanej), a nawet o piłce otwartej/zamkniętej (możliwość progresji ataku), co idealnie wpasowuje się w pozycję otwartą/zamkniętą na szachownicy. Przykładowo pozycja zamknięta wymaga większego manewrowania i zmysłu gry kombinacyjnej, co widać na przykładzie siły gońców czy wież, czyli figur, które potrzebują otwartej przestrzeni dla efektywnego zagrożenia pozycji rywala.

Gra pozycyjna vs gra apozycyjna

„System gry to numery telefonu. To nie jest najważniejsze, to nie ma większego znaczenia.” Pep Guardiola

Na gruncie piłkarskim gra pozycyjna też ma swoje specyficzne znaczenie. Jest to pojęcie szersze niż stricte sam atak pozycyjny (będący tylko jedną z subfaz gry), często mylnie utożsamiane z grą krótkimi podaniami (które są jej efektem, a nie przyczyną). Juego de Posición wywarło ogromny wpływ na kulturę piłkarską w drugiej dekadzie XXI wieku. Trudno już w europejskim i światowym topie znaleźć zespół, który nie adaptuje choćby elementów JDP do swojego modelu gry. Najjaskrawszymi przykładami ostatnich lat są Manchester United Ole Gunnara Solskjaera, dowolna drużyna Realu Madryt Zinedine’a Zidane’a oraz Carlo Ancelottiego, czy na poziomie imprez mistrzowskich reprezentacyjne zespoły prowadzone przez Czesława Michniewicza i Didiera Deschampsa. Modele gry pozycyjnej dość ściśle wiążą się z określonymi systemami, w których grają stosujące JDP zespoły – najczęściej 4-3-3 i 3-4-3 lub, już bardziej współcześnie, ich hybrydy. Nie muszą to być systemy dogmatyczne co do zasady, ale ich preferencja jasno wynika z głównego założenia makro gry pozycyjnej – gwarantują one optymalne kąty podań, odległości i balans między formacjami oraz umożliwiają łatwe i sprawne rotacje pomiędzy graczami na pozycjach, z zachowaniem struktury zbliżonej do wyjściowej i kontroli nad najważniejszymi dla JDP przestrzeniami boiska – półstrefami.

Nic nie dzieje się oczywiście w próżni, więc świat piłkarski dzięki kompaktowym blokom i efektywnemu przesuwaniu bez piłki coraz lepiej adaptuje się do obrony przeciwko JDP. Rodzi to nowe wyzwania dla apologetów tego modelu gry. Coraz częściej mamy do czynienia z systemami hybrydowymi (zmieniającymi strukturę zespołu zależnie od fazy gry), które mają kompensować potencjalne słabości JDP z grą w fazie defensywnej, czy wręcz z grą apozycyjną – tłumaczoną przez Luciano Spallettiego i skutecznie prezentowaną w tym sezonie przez jego Napoli.

Tutaj trzeba na krótką chwilę wrócić do teorii szachowej i systemu Nimzowitscha – jednym z podstawowych celów każdej partii jest kontrola centrum szachownicy – zazwyczaj pól E4, E5, D4, D5. W klasycznej teorii szachów łańcuch pionów o odpowiedniej strukturze miał zapewnić kontrolę centrum pozycyjnie (poprzez ich obecność na ww. polach i grożenie atakiem na pola sąsiednie). W teorii hipermodernizmu Nimzowitsch odszedł od klasycznej, pozycyjnej kontroli centrum przez ustawianie tam pionów, na rzecz przestrzennej kontroli centrum przez figury, które nie zajmują centralnych pól, ale pokrywają je swoim większym od pionów „zasięgiem”, będąc jednocześnie zabezpieczone przed bezpośrednim atakiem ze strony rywala na oddalonych pozycjach. Założenie to pozwala jednocześnie na otwarcie pozycji na szachownicy, jak i na tworzenie większego zagrożenia w późniejszych fazach gry. Dokładnie z tego samego założenia wychodzą trenerzy mówiący o rozwoju gry apozycyjnej. Przy czym warto od razu zaznaczyć, że gra apozycyjna nie oznacza całkowitego wyłamania się ze schematu modelu gry, ale właśnie chęć przełamania zamkniętej pozycji (bloku defensywnego rywala) poprzez odpowiednią rotację graczy na pozycjach, przeładowanie konkretnej strefy lub sektora lub dynamiczne przeniesienie ciężaru gry z zachowaniem ogólnej struktury zespołu. Czyli pozorny chaos, za którym kryje się chęć większej kontroli.

Atak 2-3-5/3-2-5

„Wielu amatorów nie wykazuje skłonności do gry pozycyjnej, Jednakże praktyka utwierdziła mnie w przekonaniu, że ten zły nawyk można łatwo wykorzenić, gdyż sprawa w większości przypadków polega tylko na nieprawidłowu podejściu psychologicznym do problemu.” Aron Nimzowitsch

Generalnie taktyka atakowania we współczesnej grze pozycyjnej sprowadza się do zbudowania struktury 2-3-5/3-2-5 fazie ataku. Wynika to z dwóch rzeczy – po pierwsze żeby zapewnić odpowiednią strukturę do recyrkulacji piłki, pozwalającej na szybkie ponowienie w przypadku niepowodzenia ataku, a po drugie, żeby zwiększyć możliwość penetracji trzeciej tercji i dać możliwość atakowania pola karnego większą liczbą zawodników w subfazie finalizacji. W strukturze 2-3-5 mamy zatem zajęcie przez ostatnią linię wszystkich pięciu korytarzy ataku (dwa boczne, dwa półboczne/półstrefy i centralny), co przy defensywnym bloku 4+ daje przewagę liczebną i/lub problem decyzyjny, a w bloku 5+ przynajmniej równowagę liczebną w ostatniej tercji boiska.

https://twitter.com/JamiescottUV/status/1491816650961735685

Ten szablon oczywiście nie jest w żaden sposób wyjściowy – różne zespoły dochodzą do takiej struktury w różny sposób i w różnym tempie. Szerokość ataku w korytarzu bocznym może zapewnić skrzydłowy, a może też boczny obrońca, nie mówiąc już, że w przypadku odpowiedniej rotacji na pozycjach może to być też środkowy napastnik lub pomocnik (interior). Kluczem jest to, żeby zespół te rotacje rozumiał i umiał zastosować, bo tylko w przypadku zapewnienia odpowiedniej szerokości i głębokości ataku tworzy się blokowi defensywnemu rywali problemy decyzyjne – inaczej sprawnie przesuwający bazę zespół jest w stanie powstrzymywać i opóźniać wejście piłki w daną strefę boiska.

Atak w strukturze 235/325 pozwala na pełne wykorzystanie zaprezentowanych powyżej stref i sektorów ataku, uwzględnieniem strefy asyst i złotej strefy, z której strzał wiąże się z największym prawdopodobieństwem strzelenia gola. Statystyczne modele xG mają różną metodologię, ale wszystkie sprowadzają się mniej więcej do tego, że najłatwiej strzelić gola będąc w jak najbliższej odległości w świetle bramki. Spójrzmy zresztą na miejsca asyst i goli z ostatnich mistrzostw świata (źródło: twitter @petemotz), na których relacja między modelami gry zespołów klubowych i reprezentacyjnych była chyb najściślejsza w najnowszej historii piłki nożnej.

Xavineta

„Jeżeli tworzy się przestrzeń należy z tego skorzystać. Musimy z tego korzystać. Jeżeli przestrzeń jest stworzona, musisz z niej skorzystać, na tym to polega. Na tym polega futbol.” Xavi Hernandez

To, co jednak wyróżnia najlepszych trenerów młodego pokolenia, ten element wspólny, który zawsze znajdziemy u Xaviego, Artety czy Roberto De Zerbiego, to właśnie „szachowe”, pozycyjno-przestrzenne rozumienie meczu piłkarskiego. Można to właściwie nazwać hipermodernizmem piłkarskim. To rozumienie nie tylko tego, co dzieje się wokół gracza z piłką, a nawet nie to co dzieje się w działaniach grupowych i zespołowych. Pozycyjno-przestrzenne rozumienie wszystkich faz gry to również umiejętność czytania kluczowych momentów, stref, a także oddziaływań dwóch zespołów wobec siebie. Czyli tak jak w szachowej szkole hipermodernistycznej – należy bronić/atakować kompleksowo, myśląc o tym kategoriami przestrzeni, tempa, a nie tylko pozycji rywala i piłki. To wszystko rozumie Xavi. Już od pierwszych materiałów wideo, jeszcze jako szkoleniowiec Al-Sadd, dawał do zrozumienia, że podstawowym pojęciem boiskowym, wokół którego buduje strukturę zespołu i model gry jest przestrzeń. Posiadanie piłki tak. Gra pozycyjna tak. Dominacja nad rywalem tak. Ale to wszystko jest możliwe i zależne od odpowiedniego wykorzystania przestrzeni na boisku.

W materiale opublikowanym na „The Coaches Voice” w październiku 2021 Xavi dokładnie opisał jak chce, żeby grał jego zespół. Jak chce, żeby rozumiał relację pozycji i przestrzeni na boisku. I dokładnie to wdraża w modelu gry, realizując te założenia krok po kroku, a po mundialowej przerwie jego Barcelona wygląda najlepiej od początku kadencji.

Barcelona Xaviego to przede wszystkim fazy przejściowe. Profil składu, którym dysponuje Katalończyk sprawia, że jego zespół najlepiej czuje się w bardziej bezpośredniej grze. Przenosząc to znów na grunt szachowy – w półotwartych pozycjach. To znaczy w takich, w których zespół lubi tworzyć i wykorzystywać wolną przestrzeń, bo w niej atakujący zawodnicy mogą w pełni zaprezentować swoje najlepsze cechy, ale nie w całkiem otwartej grze, bo wciąż podstawą teoretyczną modelu jest Juego de Posición. Gra w pozycji zamkniętej występuje zwłaszcza gdy nie uda się przejść do subfazy finalizacji w pierwszym tempie ataku. Wtedy Barcelona cierpliwie rozgrywa na połowie rywala, po obwodzie atakowanej tercji, szukając penetracji bloku na mniejszej przestrzeni. Można to porównać do koszykówki NBA sprzed rewolucji analitycznej – jeśli nie udało się zdobyć szybkich punktów z kontrataku, albo z tzw. early offense, to zespół atakujący przechodził do half-court offense i ustawiał długą zagrywkę przeciwko zorganizowanej defensywie rywali, zazwyczaj trwającą już do końca czasu na rozegranie akcji.

„Przepisy gry jasno określają, że pole gry jest szersze niż dłuższe. Wynika to z przepisu pozwalającego na modyfikację jego długości do linii środkowej boiska. Długość pola gry jest zatem zmienna wskutek istnienia tego przepisu; to, co w polu gry jest niezmienne dla obu zespołów, to jego szerokość.” Juanma Lillo

Jakie więc są kluczowe założenia Xaviego jako trenera? Oczywiście pozycja i przestrzeń, jak już zostało wspomniane wyżej. Jak więc stworzyć i wykorzystać przestrzeń? Ano właśnie przez zajęcie odpowiednich pozycji. Ta dynamika przestrzenno-pozycyjna to klucz do zrozumienia meczu piłki nożnej, podobnie jak do zrozumienia partii szachowej. W grze pozycyjnej należy dążyć do jak największego pola gry gdy się atakuje, bo wtedy przeciwnik musi również bronić większej przestrzenii. Stąd krótkie otwarcie gry, zapraszanie do pressingu oraz kontrola szerokości i długości własnej struktury. Z kolei gdy zespół się broni należy dążyć do jak najwęższego ustawienia i jak najkrótszego pola, tak by rywal miał ograniczone możliwości rozegrania akcji. Stąd kompaktowość, pressing, skracanie pola przez wysokie ustawienie linii obrony.

„Ja nienawidzę tiki-taki. Nienawidzę jej. Tiki-taka to podawanie piłki dla samego podawania, bez żadnego celu, A to niczemu nie służy. Nie wierzcie w to, co mówią: Barca nie stosowała tiki-taki! To jest wymysł! Nie zwracajcie na to uwagi! We wszystkich dyscyplinach drużynowych sekret polega na tym, by przeciążyć bardzo jedną stronę, by doprowadzić do skupienia przeciwnika. Przeciążyć i skupić rywala, żeby zostawił wolną słabą stronę. A kiedy już uda nam się przeciążyć i skupić, wtedy musimy rozwiązać wszystko po przeciwległej stronie. W tym celu trzeba podawać piłkę, ale z określonym zamiarem, w określonym celu. Podawać, żeby przeciążyć, żeby skupić i żeby rozwiązać po przeciwległej stronie. Nasza gra musi wyglądać tak, a nie jak tiki-taka.” Pep Guardiola

Ubiegły sezon nie był łatwy. Nawet skupiając się tylko na sprawach boiskowych, słaby start, brak jasnego kierunku, w którym powinna zmierzać gra zespołu i zmiana trenera w trakcie rozgrywek sprawiły, że po powrocie do Barcelony Xavi musiał praktycznie budować model gry zespołu od zera. W zimowym okienku doszło do tego kilku nowych piłkarzy, których trzeba było wkomponować w zespół. Podstawą gry pozycyjnej, pozwalającą w ogóle myśleć o dominowaniu w ten sposób rywali, jest pressing. W przejściu do defensywy występuje silny element gry pozycyjnej – natychmiastowy kontrpressing lub pressing wysoki, jeśli nie uda się odzyskać piłki w ciągu pierwszych kilku sekund po jej stracie na połowie rywala. W skrócie posiadając piłkę na połowie rywali (w ataku pozycyjnym) trzeba ją jak najszybciej odzyskiwać po stracie, bo 1. nie trzeba wtedy odbudowywać ustawienia pokonując większą część placu gry, 2. po odzyskaniu piłki można dużo szybciej ponowić atak, często od razu atakując trzecią tercję, bo nie musząc pokonywać całego dystansu boiska z powrotem.

Te zaczątki skutecznego pressingu było widać praktycznie od początku kadencji Xaviego, z tym, że nieprzygotowany do takiej gry zespół często nie był w stanie wytrzymać całego meczu takiej, a i nierzadko zdarzało się, że nie była to nawet pełna połowa. I nie ma w tym nic złego – odpowiednia arytmia gry jest cechą największych zespołów, nie tylko w piłce nożnej. Umiejętność rozpoznawania tych „aktywnych” i „pasywnych” momentów oraz skuteczne egzekwowanie założeń przynależnych każdej z faz jest kluczowe, żeby zbudować skuteczny model gry. Tego samego uczył się Arsenal Mikela Artety, który dzięki cierpliwości i konsekwencji w realizowaniu założeń rozwijał drużynę, która z zespołu nie łapiącego się do Ligi Mistrzów stała się na dziś najlepszym zespołem w Anglii.

Faza ofensywna to tak naprawdę tworzenie przewag w poszczególnych strefach i sektorach, najczęściej poprzez zastosowanie konceptu trzeciego zawodnika w różnych konfiguracjach, połączonego z izolacją gracza na słabej stronie. Aby to było skuteczne zespół musi rozumieć grę pozycyjną, nawet jeśli de facto często gra apozycyjnie. Wydaje się to niezbyt intuicyjne, ale tak właśnie jest i ten, kto to zrozumie, ma największe szanse na skuteczne w zaimplementowanie tego modelu gry.

Koncept skupienia i użycia trzeciego zawodnika

Faza transferu negatywnego i obrony – przykłady z meczów

Nastawienie na skuteczny pressing i kontrpressing było widoczne już od początku kadencji Xaviego, jednak nie zawsze udawało się skutecznie wykonywać te założenia, zwłaszcza w spotkaniach przeciwko mocnym rywalom. Na przykładzie poniższych klipów z październikowego wyjazdu na Santiago Bernabeu widać, że chęć pressowania jest, ale działania te nie są odpowiednio skoordynowane i nie są wykonywane w odpowiednim tempie. Brakuje też odpowiedniego odbudowania ustawienia przy odpadaniu, zwłaszcza po słabej stronie (bez piłki).

To zmieniło się wraz z biegiem sezonu, powrotem podstawowych obrońców po kontuzjach i usystematyzowaniem podstawowej jedenastki po letnich transferach. Po przerwie na mistrzostwa świata Barcelona wygląda w grze bez piłki bardzo dobrze.

Zawodnicy są ustawieni blisko siebie i przesuwają się jako cały blok, a nie jako pojedyncze punkty nacisku pressingowego. Ogranicza to rywalowi pole efektywnej gry do minimum, zamyka opcje do podań utrzymujących, zmuszając tym samym do gry bezpośredniej i ryzykownej.

Barcelonie z kolei pozwala to na szybkie odzyskanie piłki, najczęściej jeszcze na połowie rywala i natychmiastowe ponowienie akcji przeciwko zdezorganizowanej defensywie.

Indywidualnie taka gra służy również profilom zawodników, których Xavi ma do dyspozycji. Frenkie de Jong nie jest mistrzem bronienia pozycyjnego, zdarza mu się zgubić zawodnika przebiegającego za plecami, albo nie wrócić we własne pole karne w odpowiednim momencie. Ale jeśli może proaktywnie wybrać moment, w którym przejdzie do obrony i wybrać miejsce, w którym wykona akcję defensywną, wtedy jego przydatność w tej fazie gry jest zdecydowanie większa. Podobnie dobrą selekcją momentów pressingowych i wykonaniem tych akcji wykazuje się Raphinha.

To wszystko pozwala Sergio Busquetsowi na rozgrywanie takich meczów jak przeciwko Betisowi. Gdzie wg statystyk Whoscored miał 11 prób odbiorów i 120 kontaków z piłką, pokrywając z pozycji pivota praktycznie całe boisko.

W przypadku nieudanego kontrpressingu i po odpadnięciu od pressingu wysokiego Barcelona przechodzi do średniego bloku 4-4-2. Wobec korzystnego wyniku w drugiej połowie spotkania to odpadnięcie jest szybsze, a pressing zakładany jest niżej. Czyli podręcznikowo – wszystkie strefy zamknięte, linie blisko siebie, możliwość podwojeń w pożądanych strefach/sektorach, bez ryzyka zbyt dużego rozciągnięcia i rozbicia bazy struktury defensywnej.

Faza transferu pozytywnego i ataku – przykłady z meczów

Zgodnie z teorią JDP i założeniami Xaviego, Barcelona otwiera grę krótko, starając się zaprosić rywala do pressingu na jej połowie i wykorzystać przestrzeń powstałą za linią obrony Po transferze piłki do strefy średniej lub wysokiej zespół stara się zająć wszystkie pięć sektorów ataku, zgodnie z założeniem atakowania w strukturze 2-3-5/3-2-5.

Na skrzydłach występuje asymetria działań – prawe wiąże strukturę rywala wysoko i szeroko, na lewym zazwyczaj następuje rotacja pomiędzy skrzydłowym, napastnikiem i lewym obrońcą. Nie jest to do końca taktyka na „czterech pomocników”, jak zostało to opisywane po styczniowych meczach. Gavi, choć nominalnie oczywiście pomocnik, pełni rolę lewoskrzydłowego. Owszem schodzi często do gry w centrum, daje opcję między liniami, otwierając boczny sektor dla Alejandro Balde, ale równie często atakuje ostatnią linię obrony i w pierwszym tempie wbiega w pole karne. Progresja akcji następuje zazwyczaj przez centrum lub prawą stronę. Lewa służy jako wsparcie dla przeniesienia ciężaru gry i finalizacji ze ślepej strony przez napastnika lub przez wbiegającego lewego obrońcę (wtedy po zorientowaniu rywali za piłką napastnik znów jest na słabej stronie – podwójna ślepa strona). Robert Lewandowski bardzo dobrze czuje tę rotację i umiejętnie otwiera korytarze dla interiorów atakujących ostatnią linię i przestrzeń za jej plecami.

Zawężenie ustawienia w fazie ataku przez prawego obrońcę pozwala na większą swobodę pozycyjną Pedriemu. Ten z pozycji prawego interiora może właściwie w nieograniczony sposób kontrolować swoją pozycję w prawej półstrefie (czyli jak zostało wspomniane wyżej – gra pozycyjna i apozycyjna jednocześnie). Pedri często korzysta z szerokiego ustawienia prawoskrzydłowego (Xavi lubi mieć zawodnika na tej pozycji jak najbliżej linii) i wbiega w strefę konfliktu między bocznym i środkowym obrońcą. Jeśli rywale zorientują się na jego ruch i skupią blok obronny na tym sektorze boiska to wtedy otwiera się możliwość skutecznej rotacji na przeciwległym skrzydle.

Jeszcze jednym elementem wartym wspomnienia jest zmiana założeń progresji w przypadku zamkniętych pozycji w ataku pozycyjnym. Jeśli nie udaje się otworzyć bloku przeciwnika krótkim rozegraniem i skupieniem w centrum gry, to wtedy zawodnicy ostatniej linii orientują się na wykonywanie ciągłego ruchu za plecy rywali. Jednocześnie grożą wyjściem do sytuacji 1 na 1, ale też odciągają ostatnią linię od presji na piłkę, tworząc jej problem decyzyjny (pójść za ruchem czy trzymać pozycję) i powiększają tym samym efektywne pole gry dla swoich pomocników, rozciągając przestrzeń między liniami obrony. Co ciekawe, Raphinha, Ferran Torres czy Ansu Fati wbiegają najczęściej tym samym „kanałem” co Pedri – między skrajnym obrońcą a stoperem, czyli „wcinają się”, a nie obiegają. Kiedy otrzymują celne podanie za linią obrony, znajdują się już bliżej światła bramki. Pozwoliło to Raphinhi w niedawnym meczu z Sevillą zanotować asystę przy trafieniu Gaviego.

Bonus track:

Opracowanie graficzne materiałów wideo – Marek Mizerkiewicz

Reklama