Już prawie doba minęła od (kolejnej) porażki na Wembley. Tym razem nasza reprezentacja pozwoliła oddać na dwa skuteczne strzały, niestety samemu nie oddając żadnego. Postanowiłem wziąć na warsztat akcje zakończone kolejno przez Wayne’a Rooney’a oraz Stevena Gerarrda.
Anglia – Polska 1:0
Wszystko zaczęło się od pojedynku Mariusza Lewandowskiego ze Sturridgem w środku pola. Anglik skutecznie wykorzystał braki koordynacyjne polskiego reprezentanta, który powinien odpowiadać za wsparcie drugiego defensywnego pomocnika zamiast wchodzić w otwartą grę 1v1.
Należy zwrócić tutaj uwagę również, na aż 6(!) Polskich graczy cofniętych do linii obrony, zostawiając dzięki temu pole do popisu anglikom w drugiej linii (sytuacja 3v2 na korzyść Synów Albionu).
Ofensywne wejście Sturridga, całkowicie zdezorganizowała drugą linię Polaków i zachęciło Stevena Gerrarda do podejścia nieco wyżej co okaże się kluczowe w następnej fazie akcji. Mierzejewskiego niestety nie wpadł na ten sam pomysł co Anglik.
Dalej widzimy (zresztą nie pierwszy raz) nieuzasadnione zapędy Kamila Glika opuszczającego strefę (którą wykorzystuje Sturridge i tylko inna decyzja Welbeck’a nie spowodowała sytuacji 1v1 z bramkarzem) i genialny ruch Rooney’a robiącego miejsce dla Welbeck’a.
Tę sytuację można podsumować powiedzeniem, gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. W tym wypadku skorzystali Anglicy, a zderzenie Krychowiaka z Celebanem do końca rozbiła nasze „mury”. Suma sumarum, piłka trafia do Gerrarda, który uruchamia na skrzydle Leightona Bainesa.
4v2 w polu karnym, gdzie tak naprawdę nikt, nie kryje nikogo. Nie można nazwać tego zachowania polskich defensorów kryciem strefowym. Błędne ustawienie, brak obserwacji tego co się dzieje za plecami kończy się bramką dla gospodarzy.
Anglia – Polska 2:0
Kluczowym zachowanie był w tej akcji pressing Wilshere’a na niepewnym Gliku, który popełnia tutaj dwa błędy – widząc pędzącego Anglika przyjmuje piłkę, szukając swojej lepszej nogi oraz nie wiedząc czemu wybija piłkę w centralną część boiska, pomagając przeciwnikowi przenieść ciężar gry 😉
Zwracamy również uwagę na odległość między Klichem, a Gerrardem.
Po wybiciu piłki nasza linia obrony pozostaje cały czas niezorganizowana, pozostawiając dużo wolnej przestrzeni do wykorzystania za bocznymi obrońcami, zwłaszcza newralgiczna wydaje się strefa za plecami Wojtkowiaka.
Milner natomiast bez problemu i bez żadnej presji przyjmuję piłkę w środkowej części boiska.
Tymczasem Gerrard przemieścił się już na wysokość pozycji zajmowanej przez Klicha.
Za późno wracający Peszko nie jest w stanie powstrzymać Anglika wykorzystującego wolną przestrzeń za Wojtkowiakiem, którego pozycja ciała nie pozwoli na dalsze uczestniczenie w akcji
Wracając do Gerrarda – uciekł Klichowi, który nie był w ogóle zainteresowany kryciem Anglika, za plecy Wojtkowiaka
Finalna część akcji to przede wszystkim nieudany (bo nie można skutecznie walczyć o piłkę, będąc w takiej sytuacji ustawionym w dany sposób) pojedynek Glika.
Ta bramka pokazuje kolejny raz jak słabo zorganizowani taktycznie są Polacy. Klich bez wsparcia dla kolegów, Celeban podąża za akcją zdecydowanie za późno.
———————————————————-
Podsumowując. Przyszłemu od przyszłego selekcjonera oczekujemy na pewno zwrócenie uwagi na organizację gry między oraz w poszczególnych formacjach, a także większej dyscypliny taktycznej i przede wszystkim… serce, które tak rzadko nasi reprezentanci zostawiali na boisku.
Najnowsze komentarze