Mistrzowie Azerbejdżanu to drużyna, która zdecydowanie zdominowała rodzimą ligę w ostatniej dekadzie. Od 2013 roku wyłącznie raz nie wygrała azerskiej Premier Ligi, a ubiegłe rozgrywki zakończyła z 19-punktową przewagą nad drugim Neftci Baku i z zaledwie jedną porażką na koncie. Skuteczność na lokalnej scenie idzie w parze z występami w europejskich pucharach, w których Karabach dociera do fazy grupowej nieprzerwanie od 2014 roku. Wszystkie te dokonania są niewątpliwie efektem ciągłości pracy szkoleniowej, ponieważ trener zespołu z Agdamu, Qurban Qurbanov, pełni swoją funkcję już 14 lat. Poznański Lech nie może pochwalić się podobnym dorobkiem, co nie oznacza, że nie powinien szukać swoich szans w dwumeczu eliminacji Ligi Mistrzów z nieco wyżej notowanym przeciwnikiem. Analiza gry Karabachu z ostatnich pięciu meczów ubiegłego sezonu pokazuje, że drużynę z Zakaukazia można w pewnych momentach zaskoczyć.

Pomimo tego, że Karabach bazowo korzystał z systemu 4-2-3-1, jego ustawienie zmieniało się w zależności od faz gry. W ataku pozycyjnym piłkarze Qurbanova mierzyli się głównie ze średnim i niskim blokiem obronnym rywali, na co odpowiadali strukturą diamentu/rombu oraz sześcioma atakującymi w linii. Przed stoperami pozostawali dwaj środkowi pomocnicy, którzy ustawiali się pod kątem, a szóstka graczy powyżej maksymalnie rozszerzała pole gry.
Powyższy klip prezentuje typowe zachowania dwóch środkowych pomocników, którzy nieustannie szukali linii podań od defensorów i skupiali na sobie uwagę napastników.

Po ominięciu pierwszej linii pressingu rywali, mistrzowie Premier Ligi często kierowali się na skrzydła, gdzie dochodziło do wymiany pozycji między dwoma skrajnymi zawodnikami.

Dzięki temu można było wyciągnąć obrońców z ich stref i stworzyć wolne miejsce w półprzestrzeni. Podanie prostopadłe, zdobywające w tym kierunku automatycznie tworzyło sytuację bramkową.

Należy w tym miejscu zaznaczyć, że środkowi pomocnicy Karabachu potrafią jednym długim podaniem zmienić stronę gry. Kiedy znajdowali się w pozycji otwartej, byli nieatakowani i zwróceni twarzą do bramki przeciwników, partnerzy z przednich formacji szykowali się do wbiegnięcia za linię obrony jeszcze zanim pomocnik zrobił zamach.

Szybka zmiana tzw. centrum gry pozwalała Karabachowi „rozwinąć skrzydła”. Dwaj zawodnicy w sektorze bocznym obstawiali strefę jednego rywala, tworzyli przewagę liczebną dwa na jeden i przechodzili do zdobywania pola karnego.

Mocne i celne przerzuty w ekipie mistrzów Azerbejdżanu zapewniali nie tylko środkowi pomocnicy, lecz także „odwróceni” skrzydłowi. Lewonożny Kady po prawej stronie często ścinał z piłką do środka, a parabola podania przybliżała graczy Qurbanova do światła bramki.

Pozycja Brazylijczyka była również wykorzystywana podczas stałych fragmentach gry. Przy rzutach rożnych Karabach obstawiał przedpole szesnastki dwoma/trzema piłkarzami, a Kady mógł w podobny sposób ponowić atak po wybiciu futbolówki przez obrońców.

Podobną funkcję po przeciwnej stronie boiska pełnili Zoubir oraz Sheydayev, którzy dodatkowo wykorzystywali swoją przewagę indywidualną i wchodzili w pojedynki z obrońcami…

…co pozwalało „przeładować” centralne strefy, skupić tam krycie przeciwników i otworzyć inne sektory boiska – boczne, dla ofensywnie usposobionych skrajnych obrońców…

…oraz środkowy, już po „wcięciu” z piłką w szesnastkę. Wówczas tzw. strefa 14 przed polem karnym kilkukrotnie pozostawała wolna i Karabach mógł z miejsca stworzyć groźną okazję strzelecką.

Mistrzowie Azerbejdżanu jednak nie zawsze swobodnie przechodzili z budowy do kreowania i finalizacji ataków. Struktura 2+2 w niskich strefach nie zapewniała czasem odpowiednich linii podań, a schodzący w pobliże piłki napastnik/skrzydłowy znajdował się w pozycji zamkniętej – tyłem do bramki przeciwnika. W takiej sytuacji bardziej intensywna presja i zamknięcie opcji podań wokół niego skutecznie dusiły w zarodku zapędy Karabachu.

Co więcej, kiedy czarno-biało-granatowi znajdowali się z futbolówką na połowie rywali, 2+2 pod linią piłki nie pozwalało na odpowiednią asekurację. Pod względem geometrycznym jest to ustawienie wąskie i płaskie, dlatego przeciwnicy mogą nacierać z boków oraz ze stref pomiędzy. Jedynie przewaga motoryczna obrońców nad atakującymi może zniwelować różnicę dynamiczną pomiędzy oboma stronami.

Jak można było zauważyć na jednej z poprzednich grafik, oprócz ustawienia 2+2+6, Karabach wykorzystywał również tzw. szeroką ósemkę. Kiedy boczni obrońcy przesuwali się w ataku w wyższe strefy, obok stoperów – lecz nigdy pomiędzy nimi – pojawiał się środkowy pomocnik. Wtedy ekipa z Zakaukazia budowała akcje z de facto trójką obrońców, jednym środkowym pomocnikiem i sześcioma atakującymi w pierwszej linii. Zejście do trójki z tyłu sugeruje chęć wzmocnienia opcji podań od samego początku ataków, być może ze względu na charakterystykę stoperów. Mustafazade, Huseynov czy Medina wyraźnie lepiej czują się w grze w kontakcie, ale z przeciwnikiem i niekoniecznie z piłką. Ich pokaźne warunki fizyczne wpływają na zwrotność, dlatego mogą być celem pressingu przeciwników.

Ustawienie 3-1-6 wpływa ponadto na asekurację po przejściu do defensywy. W przeciwieństwie do 2-2-6 trudniej jest rywalom przedrzeć się pomiędzy graczami z ostatniej linii, lecz wciąż pozostaje sporo miejsca przed nimi i wokół.

Angażowanie dużej liczby graczy w atak na połowie przeciwnika wymuszało więc konkretne podejście w obronie. Karabach po stracie piłki stosował szybki i agresywny kontrpressing z jednoczesnym skróceniem i zawężeniem pola gry. Niemal wszyscy gracze mistrza Azerbejdżanu kierowali się w stronę gracza z piłką, starając się zamknąć linie podań z każdej strony.

Jeśli nie udawało się odebrać futbolówki przy pierwszym podejściu, piłkarze Qurbanova wykazywali się dyscypliną w grze obronnej i sprawnie schodzili do niższego bloku. Wówczas, aby podtrzymać presję na zawodnika z piłką w bocznym sektorze, środkowy pomocnik zapewniał asekurację za plecami skrajnego obrońcy i wypełniał półprzestrzeń w pobliżu własnego pola karnego.

Karabach w „ustrukturyzowanym” bloku defensywnym stosował klasyczne ustawienie 4-4-2…

…lub 4-4-1-1, by pokryć indywidualnie jedynego pivota rywali.

Czarno-biało-granatowi kierunkowali swój pressing do boku boiska, gdzie ograniczali przeciwników dodatkowym obrońcą, czyli linią boczną, oraz doskakiwali do nich jeden na jednego.

Rywale graczy Qurbanova musieli jednak być czujni, ponieważ minięcie formacji Karabachu nie oznaczało zażegnania niebezpieczeństwa z ich strony. Pięciu atakujących potrafiło zejść pod własną szesnastkę i po odbiorze piłki swobodnie utworzyć opcje podań. Ponadto liczba oraz umiejętności indywidualne takich graczy, jak Ozobić, Zoubir, Sheydayev, Wadji czy Kady pozwoliły im błyskawicznie zdobywać pole gry w szybkim ataku przeciwko rywalom, którzy jeszcze nie zdążali ponownie zorganizować się w obronie.
Najnowsze komentarze