Przypomnijmy sobie spotkanie u siebie z Ukrainą. Zaczynamy grę pełni wiary i nadziei. Kilka minut później dwie typowe dla rywali akcje skrzydłami sprawiają, że jest po meczu. Irlandczycy są w stanie zrobić to samo. Tyle, że zatrzymać ich przed tym łatwiej.
Z Ukraińcami jednak było lżej pod jednym względem. Dla nich Konopljanka i Jarmołenko byli na dobrą sprawę jedynymi źródłami zagrożenia. Irlandczycy swoją grę również będą opierać na flankach. Tam konstruowane jest ponad 60% ataków. Tam mają zawodników, którzy mają największe szanse na stworzenie przewagi indywidualnymi akcjami. Bo w Irlandii trudno się doszukiwać bardzo skomplikowanych sposobów na rozegranie piłki. Co nie znaczy, że nie mogą one być skuteczne, zwłaszcza przeciwko defensywie, która jest zdolna popełniać indywidualne błędy.
Obieganie na skrzydłach
Irlandczycy nie mają na flankach zawodników tej klasy co Ukraińcy, nadal jednak McGeady i McLean to zawodnicy bardzo dynamiczni, szukający indywidualnych starć i starający się zyskiwać kolejne metry z piłką przy nodze. Zdecydowanie bardziej niż na wykańczanie akcji są jednak nastawieni na poruszanie się przy linii i kończenie akcji dośrodkowaniami. Są w tych schematach często wspierani przez bocznych obrońców, którzy wbiegają głęboko na połowę przeciwnika i oczekują piłek sąsiadując z linią autową. McLean i McGeady schodzą również dryblując do środka, przy czym mają z zwyczaju robić to daleko od bramki, stąd zostawiają przeciwnikom sporo czasu na zablokowanie ich poczynań. W rezultacie jeśli już strzelają, nierzadko robią to z takiego dystansu, że próby nie powinny stanowić większego zagrożenia.

Potencjalny skład Irlandczyków. Wracający po kontuzji McGeady nie do końca pewny występu, kilka opcji w pomocy (ale bez kontuzjowanych Hendricka i Gibsona). Keane lub Long alternatywą w ataku.
Wyciąganie obrońców na bokach
Skrzydłowi często prezentują jeszcze jeden ciekawy manewr. Ponieważ skrzydłami często konstruowane są ataki pozycyjne, a ich tempo nie jest zbyt szybkie, rywal ma sporo czasu na to, żeby dopasować ustawienie do przemieszczania się Irlandczyków. Kiedy to następuje, mając obok siebie przeciwnika, skrzydłowi po otrzymaniu piłki wycofują się kilkanaście metrów z piłką. Rywal stara się ich wtedy wypychać, samemu opuszczając swoją pozycję. Tymczasem w ataku nadal pozostaje dwóch napastników, którzy czekają na bardziej bezpośrednie dostarczenie piłki.

Wycofywanie się skrzydłowego w sytuacji zablokowania bocznego sektora. Zawodnik z piłką stara się wyciągnąć za sobą przeciwników i zagrać piłkę do ataku.
Martwy środek
Czasem w tego typu akcjach jeden z środkowych pomocników stara się wspierać ofensywę. Piłka jest dostarczana do niego od cofającego się skrzydłowego a ten, korzystając z faktu, że rywale dopiero co blokowali środek – stara się zyskiwać metry. Nadal jednak należy się spodziewać, że w momencie, gdy jeden z pomocników rywali zacznie go naciskać, zamiast szukać dryblingu – będzie próbował dostarczać piłkę bezpośrednio do ataku albo ponownie do skrzydeł. Poza Hendrickiem żaden z środkowych pomocników Irlandii nie notował więcej niż jedną próbę indywidualnej akcji na mecz.
Problemy z grą kombinacyjną
Właśnie z uwagi na tę przewidywalność, ciężko posądzać Irlandczyków o bardziej skomplikowane próby gry, wymagające większej liczby zagrań. Nawet przegrywając ze Szkocją, mieli niższe posiadanie piłki od przeciwnika, starając się kreować akcje możliwie szybko i za cenę strat. Celność podań konstruktywnych w dwóch ostatnich spotkaniach również była sporo poniżej 70%. Nie ma się co spodziewać, że Irlandczycy będą próbowali obejść naszą defensywę wielopodaniowymi wymianami. Większość piłek, które będą adresowane w okolice naszego pola karnego będzie trudna do opanowania, co można dodatkowo wykorzystać umiejętnym podwajaniem. Nasi rywale będą dążyć ustawieniem się do tego, aby otrzymywać podania w miejscach, gdzie będzie szansa na doprowadzenie do pojedynku, którego wygranie otwierałoby drogę do bramki. Tych piłek adresowanych nieco na ślepo będzie bardzo dużo. Przy czterech zawodnikach gotowych do odbioru (skrzydłowi plus napastnicy) niemała część z nich dotrze. Defensywni pomocnicy powinni bardziej skupiać się na tym, żeby w momencie, kiedy to nastąpi, znajdować się blisko odbiorców, niż utrudniać rywalom przerzuty. One i tak nastąpią, co najwyżej z dalszej odległości. Natomiast nie ma potrzeby utrudniać potencjalnej gry kombinacyjnej, na połowie rywala jest ona bardzo ograniczona. Irlandczycy w meczach z Gruzją, Niemcami i Szkocją mieli po jednym celnym podaniu kluczowym.
Ruchliwi napastnicy
Prawdopodobnym jest, że nasi rywale będą mieć w wyjściowym ustawieniu dwójkę napastników. Mają oni różną charakterystykę, natomiast wydaje się że niezależnie od personelu, rzadko będą oni schodzić w głąb pola. Przy grze dłuższymi piłkami będą się oni ustawiać tak, żeby znajdować się jak najbliżej linii obrony przeciwnika, tak, aby w momencie, gdy piłka będzie adresowana za defensywę rywala – starać się wygrać pojedynek biegowy. Dotyczy to przede wszystkim dysponującego dobrym przyspieszeniem Longa i grających również często bardzo wysoko skrzydłowych. Napastnicy będą się przy tym starali biegać wszerz boiska, rozciągając nieco defensywę i uciekając od wspierających obrońców defensywnych pomocników. Często rozbiegają się oni w przeciwnych kierunkach, obrońcy próbując trzymać się blisko nich, muszą dbać o to, aby trzymać między sobą właściwe odległości.
Na lagę
Mając w składzie Waltersa, są też w stanie Irlandczycy próbować grania na klasyczną wieżę. Wtedy należy spodziewać się piłek kierowanych bardziej centralnie i wąskiego ustawienia skrzydeł. Napastnik bierze udział w przeciętnie 20 główkach na mecz. Nawet jeśli nie wygra (a udaje mu się to w 40% przypadków), przy blisko grających skrzydłowych i krążącym dookoła drugim napastniku, istnieje spora szansa, że któryś z nich dopadnie do piłki, znajdując się równocześnie blisko pola karnego, bo tam będą adresowane dłuższe zagrania.
Skrzydła przede wszystkim
Nie zmieni to faktu, że zdecydowana większość akcji będzie przebiegać następująco: długie przerzucenie z jednej strony boiska na drugą, tam skrzydłowy (ewentualnie przy wsparciu bocznego obrońcy) będzie się starał przedrzeć w okolice pola karnego i dośrodkować, niekoniecznie nawet dbając o celność. Napastnicy są jednak na tyle dynamiczni, że są w stanie zgubić kryjących ich obrońców. Dodatkowo zwrócić uwagę trzeba także na drugiego skrzydłowego, który wbiega w pole karne z głębszych pozycji. Dośrodkowania Irlandczyków są w zdecydowanej większości bardzo dynamiczne, piłka leci szybko i ostro, więc czasu na naprawienie błędów w ustawieniu nie ma.
Głęboka defensywa
Jeśli idzie o odbieranie piłki, Irlandczycy nie spieszą się zbytnio. Z zasiekami obronnymi rzadko wychodzą poza własną połowę, liczba piłek odzyskanych wyżej nie jest wysoka, w starciach z normalnymi rywalami (czyli niebędącymi Gibraltarem) oscylowała wokół 10 na mecz. Ustawieniem jest klasyczne 4-4-2, w wyjątkowych sytuacjach mogące przechodzić na 4-3-1-2, kiedy jeden z defensywnych pomocników schodzi bardzo głęboko. Zwykle jednak robią to obaj, operując blisko własnej defensywy. Irlandczycy starają się przy tym bronić szeroko, skrzydłowy i boczny obrońca wypychają rywali w okolice linii bocznej, aby utrudnić skierowanie piłki do środka. Gdy następuje to w formie dośrodkowania, mają oni zwykle dużą przewagę w polu karnym. Do pozostającej trójki obrońców dołączają defensywni pomocnicy. Zwykle jednak ustawienie w środku staje się wtedy stosunkowo wąskie. Warto wtedy próbować wykorzystać powstałe w ten sposób wolne przestrzenie.
Jak zagrać?
Irlandczycy niemal w każdym momencie mogą zaangażować do ataku równocześnie czterech graczy. Napastnicy praktycznie zawsze grają bardzo wysoko, skrzydłowi są w stanie błyskawicznie przemieścić się na połowę rywala. Tym samym każdy z obrońców ma naprzeciwko siebie rywala, będącego groźnego w pojedynkach.
Przy szerokiej grze jeden defensywny pomocnik może nie wystarczyć do zapewnienia wsparcia na całej szerokości boiska. Duża liczba przerzutów i konieczność przemieszczania się za akcją mogłaby też być bardzo męcząca, nawet przy założeniu, że Irlandczycy będą mieć posiadanie piłki niższe niż biało-czerwoni. Wydaje się więc, że dla odpowiedniego zabezpieczenia tyłów, potrzeba byłaby dwójka defensywnych pomocników.
Co wtedy z atakiem? Czy poświęcić jednego z napastników i rozbić duet Milik – Lewandowski na rzecz wprowadzenia ofensywnego pomocnika? Pewne jest, że defensywa Irlandii jest stabilna, rywali trzeba będzie wyciągać z pozycji dużą ilością ruchu bez piłki. Ponieważ do rozciągania na boki będzie brakowało miejsca, trzeba zatroszczyć się o to ruchami w głąb pola. Mila radził sobie z tym całkiem nieźle i niewykluczone, że ponownie znalazłoby się dla niego miejsce w wyjściowej jedenastce.
Wtedy trzeba jednak zrezygnować z gry dwoma napastnikami. Sensownym jednak rozwiązaniem wydawałoby się jednak ponowne użycie Milika w roli podwieszonego napastnika, operującego na lewej flance. Z jego tendencją do gry kombinacyjnej i schodzeniem do środka, szanse na to, że nie da się zamknąć przy linii bocznej są spore. Na pewno znacznie większe niż przy znajdującym się w prognozowanych składach Peszce.
Najnowsze komentarze