I Liga: Olimpia Grudziądz 0-5 (0-2) Stal Mielec

Przyglądamy się kolejnemu z pretendentów do awansu do Ekstraklasy.


Wyjściowe jedenastki obu drużyn.

Stal Mielec rozpoczęła rozgrywki I Ligi w 2020 roku od mocnego uderzenia, deklasując na wyjeździe zajmującą przed tamtym meczem szóste miejsce w tabeli Olimpię Grudziądz.

Co więcej, z przebiegu spotkania jego końcowy wynik można śmiało uznać za… łagodny dla gospodarzy i to nie tylko dlatego, że goście nie wykorzystali jeszcze w końcówce rzutu karnego.

Według moich notatek, Stal stworzyła sobie w tym meczu aż 23 okazje do zdobycia bramki, oddając 27 strzałów, z czego aż 14 celnych.

(Dla porównania: Olimpia miała siedem szans podbramkowych, 12 uderzeń i 3 celne.)

PRESSING I KONTRPRESSING

Co wydaje się nieczęste na boiskach I Ligi, Stal od samego początku spotkania zdominowała przeciwnika za pomocą wysokiego pressingu i kontrpressingu na połowie przeciwnika.

Podopieczni Dariusza Marca ustawiali się wysoko w momencie, gdy ich rywale wznawiali grę od autu bramkowego oraz starali się jak najszybciej doskoczyć do przeciwników po stracie piłki.

Goście doskonali wykorzystali konsekwentne (naiwne?) próby budowania ataku podaniami od tyłu przez Olimpię. Środkowy obrońca Lukáš Ďuriška praktycznie za każdym razem otrzymywał piłkę od bramkarza, po czym często szukał górnych podań w środkową część boiska w kierunku wyżej ustawionych kolegów.

Te podania regularnie przechwytywali jednak środkowi pomocnicy Stali: zabezpieczający linię obrony Maciej Urbańczyk oraz wyżej operujący Maciej Domański i Bartosz Nowak. Cała trójka w samej pierwszej połowie kilkanaście razy odbierała lub przechwytywała piłkę na połowie przeciwnika.

Trzykrotnie piłkę odzyskał też lewy obrońca Krystian Getinger, który – kiedy Olimpia decydowała się na rozegranie od tyłu krótkimi podaniami – wychodził wysoko za swoim bezpośrednim rywalem.

Kilkukrotnie goście zmusili też podopiecznych Jacka Trzeciaka do wybicia piłki w aut.

(Nie wszystkie) Odbiory i przechtywy piłki Stali Mielec na połowie przeciwnika w pierwszej połowie meczu w Grudziądzu.

PODANIA MIJAJĄCE LINIĘ POMOCY

Kiedy gospodarzom zdarzało się poradzić sobie z pressingiem rywali, Stal cofała się na własną połowę do ustawienia 1-4-1-4-1. Ważną rolę zwłaszcza w pierwszej połowie odgrywał operujący blisko i osłaniający zarazem środkowych obrońców Urbańczyk.

Równocześnie, choć goście zaledwie… raz w całym meczu minęli podaniem linię obrony przeciwnika (i to w bocznym sektorze boiska), z łatwością mijali jego linię pomocy.

Boczni obrońcy Olimpii – Remigiusz Szywacz po lewej oraz Damian Ciechanowski po prawej stronie – rzadko podłączali się do akcji ofensywnych, koncentrując się raczej na zapewnieniu wsparcia dla swoich partnerów ze środka defensywy w fazie przejściowej z atakowania do bronienia.

Całej czwórce brakowało jednak tarczy ze strony środkowych pomocników. Po stracie linia obrony mogła tylko cofać się jak najbliżej własnej bramki.

W całym meczu Stal aż 27 razy minęła podaniem linię pomocy Olimpii.

(Dla porównania: Olimpia zrobiła to samo w drugą stronę 18 razy, z czego jednak zaledwie ośmiokrotnie przy wyniku niższym niż 0:4).

Podania mijające linię pomocy (niebieskie strzałki) i obrony (czerwona) przeciwnika w wykonaniu Stali przeciwko Olimpii.

Celne podania mijające linię pomocy przeciwnika:

5 – Domański

4 – Lisowski

3 – Getinger, Prokić

2 – Stasik, Primel, Urbańczyk, Tomasiewicz, Nowak

1 – Mak, Michał Żyro

Celne podania mijające linię obrony przeciwnika:

1 – Michał Żyroi

LEWA STRONA

W atakach Stali nie sposób nie zwrócić uwagi na lewą stronę boiska. Podczas gdy prawy obrońca mielczan (Szymon Stasik) raczej rzadko podłączał się w analizowanym meczu do akcji ofensywnych, zwłaszcza w pierwszej połowie kluczową rolę odgrywał po drugiej stronie boiska Getinger.

Zanim goście dobili przeciwników głównie za sprawą kontrataków niedługo po przerwie, lewy obrońca już w czwartej minucie skutecznie dośrodkował piłkę (dochodzącą, na krótki słupek) na głowę Mateusza Maka z rzutu rożnego, a następnie sam podwyższył prowadzenie po uderzeniu z dystansu.

W całym meczu to właśnie Getinger zanotował najwięcej w zespole celnych podań w pole karne rywala oraz drugi najlepszy wynik pod względem podań kluczowych.

Podania w pole karne (niebieskie strzałki), kluczowe (żółte) i asysty (czerwone) Stali w meczu z Olimpią.

Bramki:

1 – Mak, Getinger, Prokić, Żyro, Nowak

Strzały celne:

3 – Nowak

2 – Mak, Prokić, Michał Żyro, Tomasiewicz

1 – Getinger, Domański, Paluchowski

Asysty:

1 – Getinger, Mak, Tomasiewicz, Żyro

Kluczowe podania:

7 – Nowak

4 – Getinger

3 – Michał Żyro

1 – Prokić, Urbańczyk, Mak, Domański, Tomasiewicz

Celne podania w pole karne:

5 – Getinger

4 – Nowak

3 – Tomasiewicz

2 – Michał Żyro, Domański

1 – Lisowski

Indywidualne wejścia z piłką w pole karne:

4 – Prokić

2 – NowakK

ROZGRYWAJĄCY MICHAŁ ŻYRO

Statystycznie to numer 10 Stali – Nowak – najczęściej w omawianym meczu stwarzał zagrożenie pod bramką Olimpii. Stosownie do tego, właśnie ten zawodnik ustalił zresztą wynik po znakomitej klepce z Michałem Żyro.

(Choć gdyby również świetny tamtego popołudnia Domański nie przestrzelił w końcówce spotkania rzutu karnego, można by było napisać to samo o ósemce mielczan).

To właśnie rola debiutującego przeciwko Olimpii w barwach Stali byłego zawodnika Legii Warszawa być może najbardziej przykuła jednak uwagę na inaugurację nowego roku w I Lidze.

Ustawiony na pozycji środkowego napastnika Żyro, który w przeszłości – zwłaszcza pod wodzą Henninga Berga w stolicy Polski – słynął ze skutecznego wybiegania do prostopadłych podań z pozycji skrzydłowego, tutaj bardzo dobrze spisał się jako fałszywa dziewiątka.

Żyro chętnie cofał się po piłkę do drugiej linii, korzystając z przestrzeni w tzw. dziurze. To z tej strefy oddał dwa strzały (jeden zakończony zdobyciem bramki) i zanotował dwa kluczowe podania.

Najważniejsze zagrania Michała Żyro przeciwko Olimpii: bramka i asysta (czerwone strzałki), inne kluczowe podania (żółte), inne podanie w pole karne (niebieska), inne strzały (zielone – jeden celny, dwa niecelne).

Rolę i umiejętności Żyro doskonale ukazała jego akcja bramkowa. Napastnik pokazał się do piłki rezerwowemu Grzegorzowi Tomaszewiczowi, zwiódł balansem ciała defensywnego pomocnika rywali (Macieja Konę), po czym – znajdując się w przestrzeni pomiędzy liniami obrony a pomocy przeciwnika – popędził z piłką samotnie w kierunku bramki. Dobiegając do pola karnego, nieatakowany, mocnym uderzeniem pod poprzeczkę pokonał bramkarza Olimpii.

Przed przyjęciem piłki przez Żyro Maciej Kona podejmuje ryzyko i próbuje przeczytać potencjalne odegranie rywala do tyłu. Napastnikowi wystarczył następnie balans ciała, by odwrócić się w stronę bramki przeciwnika i wyeliminować defensywnego pomocnika z dalszego udziału w akcji.

CO DALEJ?

Jeżeli chciałbyś, żebym napisał analizę również kolejnego meczu Stali przeciwko Termalice, daj znać w komentarzu!

Wojciech Falenta
Trener dziecięcej piłki nożnej z licencjami Angielskiego Związku Piłki Nożnej i Football Academy. Miłośnik taktycznego spojrzenia na piłkę nożną.

Reklama