![]() |
Sytuacja na boisku |
Po jednostronnym i dość jednostajnym meczu Niemcy gładko pokonali Grecję 4-2.
Zgodnie z przewidywaniami całe spotkanie toczyło się pod dyktando Niemców, którzy byli w posiadaniu piłki przez aż 76% czasu gry. Grecy ustawili się głęboko na własnej połowie, tworząc dwie linie po odpowiednio czterech i pięciu zawodników. Zapraszali Niemców do ataków i czekali aż w ich tyłach otworzy się miejsce, którym będą mogli poprowadzić kontratak.
Formacje
W drużynie Niemiec doszło do trzech zmian. Podolskiego i Muellera zastąpili na skrzydłach młodzi Reus i Schuerrle – dynamiczni i dobrzy technicznie klasyczni skrzydłowi. Na szpicy zamiast Mario Gomeza zagrał Miroslav Klose. Formacja nie uległa zmianie i było to 4-2-3-1. Charakterystyczną cechą był Khedira operujący daleko przed Schweinsteigerem, który tym razem miał zadania bardziej defensywne. Założeniem tego planu mogły być lepsze warunki fizyczne pomocnika Realu. Skoro Grecy bronili głęboko i wąsko, potrzeba było kogoś silniejszego, który zdoła się przepchnąć czy przytrzymać piłkę. Defensywne nastawienie Schweinsteigera potwierdzają statystyki – 5 odbiorów i 3 przechwyty. Khedira strzelił za to gola.
W drużynie Grecji wykartkowani byli Karagounis i Holebas, którego z lewej strony obrony zastąpił Tzvellas. Z tej samej strony Samaras grał jako skrajny pomocnik, a na szpicy 4-5-1 był Salpingidis. Założenia planu Grecji były proste – zacisnąć swoje szyki obronne, zaprosić Niemców na własną połowę i uruchomić któregoś z bocznych pomocników w celu wyprowadzenia kontry.
Pierwsza połowa
Niemcy stworzyli sobie kilka świetnych okazji już na samym początku meczu. Grekom brakowało koncentracji. Później weszli w mecz. Przynajmniej 9 greckich zawodników zawsze znajdowało się za linią piłki, oddając znaczną część terenu Niemcom, którzy częściej atakowali prawą stroną. Oezil schodził do tej strony i grał z Reusem, który ścinał do środka. Grę poszerzał obiegający go Boateng. Z drugiej strony Schuerrle grał szerzej, a awansujący Lahm wbiegał do środka.
Żaden z Greków nie krył Oezila indywidualnie. Zawodnik Realu co chwila znajdował sobie miejsce na jednej bądź drugiej flance. Pomoc Greków była nieuporządkowana i statyczna – nigdy nie stosowali nawet najmniejszego pressingu, a ich priorytetem było utrzymanie swoich pozycji. Był to błąd, bowiem Niemcy zawsze mieli wystarczająco dużo czasu na rozejrzenie się po boisku i zagranie. Dla piłkarza takiego jak Oezil, który świetnie znajduje miejsce i jest doskonały technicznie nie stanowi problemu gra na małej przestrzeni. Świetnie rozumiał się z Reusem, co też wyjaśnia występ od pierwszej minuty nowego piłkarza Borussi Dortmund. Mueller jest natomiast bardziej napastnikiem niż skrzydłowym.
Mimo oczywistej przewagi Niemcy mieli jednak problem ze stworzeniem sobie czystych sytuacji bramkowych i przez pewien okres meczu praktycznie uderzali głową w mur. W końcu gol padł dość niespodziewanie – Lahm w charakterystyczny dla siebie sposób popędził w środek boiska i strzelił bramkę. Niemcy spokojnie dowieźli prowadzenie do przerwy.
Druga połowa
W przerwie grecki selekcjoner dokonał dwóch zmian. Gekas i Fotakis zastąpili Ninisa i Tzvellasa. Mimo wprowadzenia nowych piłkarzy mecz wyglądał podobnie jak w pierwszej połowie. Niemcy atakowali, Grecy czekali.
Jednak w pierwszych po zmianie stron minutach jakość gry Niemców była niższa. Piłkarze Loewa zanotowali dużo niecelnych podań, które w rzeczywistości były łatwymi zagraniami. W końcu zapłacili za to stratą gola. Po stracie piłki z lewej strony Grecy natychmiast uruchomili Salpingidisa, który miał przed sobą ogromom wolnego miejsca. Popędził do przodu i idealnie dograł do Samarasa, a ten wykończył akcję z najbliższej odległości. Moim zdaniem część winy za utratę tego gola ponosi Philip Lahm, który źle dobrał czas swojego ruchu do przodu, być może również trochę zlekceważył przeciwnika czekającego na piłkę z tamtej strony. Po stracie był już zbyt daleko od Salpingidisa i nie był w stanie go dogonić. Tak czy inaczej był to perfekcyjny, podręcznikowy kontratak. Jedyny, jaki udał się Grekom w tym meczu.
Podobnie jak na początku meczu, Grekom zabrakło koncentracji i szybko stracili drugiego gola, a kilka minut później trzeciego. Oba gole padły z prawej strony boiska, a więc z sektora, w którym operowali Oezil i Reus. Inna sprawa, że były to stałe fragmenty gry. Chwilę przed golem Klose na boisko w miejsce Schuerrle wszedł Mueller, który zawędrował na prawą flankę. Na lewą przeszedł Reus. Sygnał i intencje były jasne – dobicie przeciwnika.
Niemcy kontynuowali ataki i Reus zdobył czwartą bramkę. W końcówce pierwszy rzut karny tego turnieju wykorzystał Salpingidis, ustanawiając wynik meczu na 4-2.
Podsumowanie
Bezapelacyjne i zasłużone zwycięstwo Niemców. Ciężko doszukiwać się taktycznych smaczków w spotkaniu, w którym jedna z drużyn od razu oddaje inicjatywę przeciwnikowi i zmusza go do prowadzenia gry. Można ogólnie stwierdzić, że drużyna Grecji była źle zorganizowana i nieuporządkowana, a poszczególnym piłkarzom za często przydarzały się proste błędy. Różnica w piłkarskiej jakości była widoczna gołym okiem, co potwierdzają statystyki.
Niemcy wygrali 10 dryblingów w stosunku do 4 Greków. Sam Oezil, który zanotował dwie asysty i został piłkarzem meczu, miał w sumie 4 wygrane dryblingi i aż 9 (dziewięć!) kluczowych podań. Niemcy w końcu wykorzystali swój potencjał ofensywny, aplikując aż cztery gole, chociaż powiedzieć trzeba, że powinni ich zdobyć więcej. Niepokojące są ponadto chwilowe utraty koncentracji (gol wyrównujący) czy gol w końcówce stracony zupełnie niepotrzebnie. Gra każdej formacji jest na zbliżonym do siebie, wysokim poziomie, a cała drużyna wygląda na najlepszą w całych mistrzostwach. Z kimkolwiek piłkarze Loewa zagrają w półfinale będą faworytem.
Najnowsze komentarze