Eliminacje MŚ 2014: Ukraina – analiza gry rywala

Ukraińcy, podobnie jak my, już po fazie grupowej musieli zakończyć swój udział w EURO 2012. Pozostawili po sobie nieco lepsze wrażenie, przynajmniej na otwarcie turnieju dając swoim kibicom pełnię szczęścia, ogrywając Szwedów. Eliminacje do kolejnej wielkiej imprezy rozpoczęli jednak słabo, zdobywając jedynie 2 punkty w 3 meczach. W Warszawie muszą myśleć o pełnej puli.


Miłe złego początki

Start ich eliminacji można było uznać za udany. Do 87. minuty prowadzili z Anglią na wyjeździe, a gospodarze do zdobycia punktu potrzebowali rzutu karnego. Później jednak nie było już tak różowo. Wyjazdowy remis z Mołdawią chwały Ukraińcom nie przynosi, podobnie jak przegrana na własnym terenie z Czarnogórą  W międzyczasie z oferty Dynama Kijów skorzystał Oleg Błochin. Kilka głośnych nazwisk wymieniano w kontekście następstwa, zdecydowano się jednak na Mychajła Formienkę. Słabo znany za granicą szkoleniowiec przez wiele lat budował swoją markę na Ukrainie.


Formienko jest znany ze swojej dyscypliny taktycznej, która w kadrze naszych rywali była widoczna już za jego poprzednika. Kilka schematów było bardzo widocznych, zwłaszcza w początkowej fazie rozegrania. Ukraińcy przy tym w starciu z silniejszymi rywalami umiejętnie formowali obronę i dobrze radzili sobie przy wyprowadzaniu kontr. Kiedy jednak rywal osiadał głęboko, z atakiem pozycyjnym było już gorzej. Skąd my to znamy…

Ukraińcy w eliminacyjnych spotkaniach używali 4-2-3-1 przechodzącego w 4-1-4-1, podobnego ustawienia użyli w towarzyskiej potyczce z Norwegami. Rzut oka na składy nie pozwala na dostrzeżenie gwiazd wielkiego formatu, jednak kilka ciekawostek można znaleźć i wśród personaliów i w systemie gry.

Byle szeroko

Ukraińcy są jedną z tych ekip, które w najszerszym stopniu korzystają z dobrodziejstw „inverted wingers”. Skrzydłowi to największe chyba obecnie gwiazdy naszych rywali. I Konoplianka i Jarmolenko prawdopodobnie  nie pograją już za długo w rodzimym Dnipro. Tego pierwszego zabraknie w spotkaniu z Polską, zastąpi go najprawdopodobniej Gusiew. Nic to jednak ie zmieni w grze Ukraińców. Nadal na lewej flance będzie operować zawodnik prawonożny (właśnie Gusiew), na prawej – lewonożny Jarmolenko. Nawet jeśli w wielu sytuacjach będą zamieniać się miejscami, bardzo często ich rolą będzie po odebraniu piłki na skrzydle złamanie akcji do środka. Pozwala im to w bardzo łatwy sposób generować przewagę liczebną w środkowej strefie. Pozostali zawodnicy w środkowej części boiska skupiają uwagę swoich oponentów, z kolei boczni obrońcy absorbują skrajnych defensorów rywala. Zostawia to miejsce skrzydłowym na rajdy, w trakcie których mają oni piłkę na mocniejszej nodze. Czym to grozi – przekonali się już Anglicy.

System ten powoduje, ze  Ukraińcy zdecydowanie częściej atakują skrzydłami. Nie jest to tylko i wyłącznie kwestia gry skrzydłowych. Wysoko grający boczni obrońcy zapuszczają się w głąb połowy rywala. Zapewnia to wystarczającą szerokość w rozegraniu i pozwala na dostarczanie wrzutek w pole karne. Częstszy to wariant przy Deviciu, który ze swoimi warunkami fizycznymi ma szanse powalczyć o górne piłki.  Nie jest jednak dla Ukraińców problemem kierować dośrodkowania na skrzydłowych, zbiegających na krótki lub długi słupek.

Przy grze z Zozulją z przodu, dłuższe piłki, dość często stosowane przy kontrach, są grane bardziej w boczne sektory. Niezbyt wysoki napastnik nie miałby szans walczyć w powietrznych pojedynkach, stąd też stara się opanowywać piłki na skrzydle, po czym próbuje dostarczyć ją do nabiegających partnerów. Często w ten sposób uruchamia się schemat klasyczny – piłka do tyłu do skrzydłowego i łamanie akcji do środka.

W środku trudniej

Budując atak od bramki, Ukraina używa szóstki głęboko cofniętych zawodników. Boczni obrońcy grają niemal w linii z środkowymi, a defensywni pomocnicy wracają za linię środkową boiska. Celem jest wyciągnięcie jak największej liczby graczy rywala jak najdalej od ich szeregów obronnych. W momencie, gdy to następuje, środkowy obrońca schodzi głębiej na skrzydło, a w tej samej chwili skrajny defensor rusza do przodu i otrzymuje piłkę. Kolejnym etapem jest dostarczenie jej do skrzydłowego, który schodzi do środka, nierzadko wymieniając podania ze starającym się trzymać blisko niego ofensywnym pomocnikiem  Przy współudziale napastnika finalizują oni akcję w trójkącie albo ogrywają piłkę z powrotem na skrzydło, do nabiegającego tam skrajnego obrońcy, sami zaś ruszają w pole karne.

Podkreślić przy tym trzeba, że Ukraińcom w środku brakuje kreatywności. Defensywni pomocnicy dobrze sprawdzają się w destrukcji i jako „holding midfielders”, natomiast cały czas widoczny jest problem z niewielką ilością podań penetrujących. W środkowej części boiska większość podań jest zagrywanych do broku, natomiast zdobywanie terenu w dużej części odbywa się z piłką przy nodze.

Nutki szaleństwa z tyłu

Defensywa, mimo, że straciła do tej pory tylko jednego gola po akcji, nie zalicza się do szczególnie ostrożnych. Dwójka defensywnych pomocników pozwala na szarże nie tylko skrajnym defensorom. W momencie, gry pozostawione jest wolne miejsce, także i środkowy obrońca, asekurowany przez partnerów ze środka  może próbować ofensywniejszych akcji. Sama defensywa lubi grać wyżej, zwłaszcza w momencie  kiedy rywal odzyskuje piłkę. Pressing rozpoczyna się wtedy wysoko, linia obrony potrafi być umieszczona na wysokości środka boiska, co stwarza szansę na grę prostopadłymi piłkami.

Mniejsze szanse są na to przy ataku pozycyjnym. Ukraina broni się dość szczelnie, zagęszczając środkowe strefy. Nawet pomimo, ze stosunkowo łatwo o dośrodkowanie, trudno trafić na głowę kolegi z zespołu przy tak wielu zawodnikach. Sensowniej wydaje się przytrzymywać piłkę w bocznych sektorach. Niechętnie bo niechętnie, ale mając przewagę w środkowej strefie, zawodnicy z Ukrainy podejmują próby odbiorów i przy linii bocznej. Łatwiej tam o szanse niż w środku, wzmocnionym głęboko grającymi defensywnymi pomocnikami. Takie ich umiejscowienie wymusza też głębszą grę zawodników ofensywnych. Powoduje to, że przy ataku pozycyjnym rywala Ukraina niechętnie stosuje bardzo wysoki pressing.

Skrzydła kluczowe

W tym starciu skrzydła wydają się kluczowym obszarem. Po pierwsze Ukraińców trzeba zamykać przy linii zanim swoimi zejściami będą w stanie stworzyć przewagę w środku. Z drugiej strony ofensywne zapędy bocznych obrońców nieraz pewnie spowodują, że na flankach zostanie sporo miejsca, które będzie można wykorzystywać rajdem. Środkowy obrońca będzie zmuszony zejść do boku, zostawiając drugiemu z nich pozostałą cześć boiska do pilnowania, co przełoży się na dużą ilość miejsca na prostopadłe podania. Tak jak przy golu dla Czarnogóry.

Wskazane więc wydaje się pozwolenie Ukraińcom na włączanie się do ataku, po czym hamowanie ich zapędów ostrym pressingiem w środkowej strefie, a następnie szybkie przejścia do ataku. Potencjał piłkarski rywali nie jest większy, gdyby miały decydować indywidualności, Polska nie byłaby bez szans na sukces. Miło by jednak było, gdyby przyczyniła się do niego i odpowiednia taktyka.

Andrzej Gomołysek
Z jego frustracji, że nikt w tym kraju nie potrafi napisać kilku merytorycznych zdań o piłce, zrodziła się strona, którą czytasz. Tak długo jak dziennikarzył, nienawidzili go trenerzy i piłkarze, tak długo jak dziennikarzył, nienawidził siebie, że musi zadawać banalne pytania, żeby usłyszeć banalne odpowiedzi. Po przejściu na drugą stronę barykady scoutował dla klubów w połowie krajów Europy. Jeśli przypadkiem miałeś okazję w jakimś pracować, możliwe, że rozpracowywał Ci przeciwnika.

Reklama