Derby Północnego Londynu

Można się zastanawiać co by się  stało z Harrym Kanem gdyby skuteczność wraz z rozpoczęciem sezonu odzyskał Roberto Soldado?  Czy dostałby odpowiednią ilość czasu gry na zaprezentowanie swoich umiejętności, zyskanie pewności siebie i złapanie wysokiej formy? Może już w styczniu zdecydowałoby się na transfer na White Hart Lane? Najwidoczniej nawet kompletnie nieudany transfer może przynieść z sobą bardzo pozytywne skutki.


Wyjściowe ustawienie Tottenhamu. Grafika: SkySports

Wyjściowe ustawienie Tottenhamu. Grafika: SkySports

Wyjściowe ustawienie Arsenalu. Grafika: SkySports

W szeregach Arsenalu przede wszystkim zabrakło Alexisa Sancheza. Trudno o pretensje do trójki Oezil, Welbeck i Giroud odnośnie ich gry ofensywnej, ale w pressingu dało się odczuć brak pazura Sancheza. Nie pozwalało to też poniekąd Wengerowi na bardziej agresywne ustawienie swojej drużyny. Przy stylu obranym na ten mecz przez francuskiego menedżera można stwierdzić, że realizowali jego plan- podobny do tego z Etihad. Szybko zdobyli bramkę po kontrataku i ułożyli mecz w sposób jaki prawdopodobnie życzyłby sobie Wenger jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Podobnie jak w pojedynku z City oddali inicjatywę gospodarzom, tylko że Spurs okazali się być bardziej produktywni w przeciwieństwie do drużyny z Manchesteru.

Pomimo możliwości skorzystania z usług Walcotta, Wenger zdecydował się wystawić na prawej flance Welbecka. Przyczyny tej decyzji można szukać w lepszej grze defensywnej tego drugiego. Wenger miał na uwadze, że Rose często swoimi rajdami odsłania prawą flankę i chciał to wykorzystać od początku spotkania. Co prawda Walker z drugiej strony boiska też nie stroni od podłączania się do ataków, ale Rose ma częstsze tendencje do wyższej gry i wchodzenia w pole karne, a nawet jeśli nie jest przy piłce do zamykania akcji.

Na mapie widać miejsca kontaktu z piłką Rose'a i Walker. Ten pierwszy zdecydowanie częściej wchodził w pole karne rywali.

Na mapie widać miejsca kontaktu z piłką Rose’a i Walker. Ten pierwszy zdecydowanie częściej wchodził w pole karne rywali.

Pochettino podobnie jak Wenger w ofensywie postawił na wariant bardziej wyważony. Od pierwszego gwizdka zagrał, będący ostatnio w zwyżkowej formie, Moussa Dembele. Zastąpił on w pierwszym składzie Nacera Chadliego, który jest bardziej dynamicznym graczem, dobrze grającym bez piłki, ale też lubiącym przyspieszyć grę dryblingiem i po grze w izolacji na lewym skrzydle wejść w pole karne. Dembele jest natomiast bardziej kreatywnym zawodnikiem, bardziej stonowanym, ale też dzięki znakomitej technice nie ma problemów z mijaniem rywali. Do tego był przydatny w zagęszczaniu środka pola (cofanie się do Bentaleba i Masona). Ze względu na grę Dembele za Kanem,  miejsce na lewym skrzydle zajął Eriksen. Oczywiście w ustawieniu Tottenhamu trzeba brać pod uwagę zdolność wymieniania pozycji między czterema ofensywnymi graczami.

Można się dziwić dlaczego Pochettino wystawia swojego praktycznie najlepszego zawodnika poza pozycją, na której ten czuje się najlepiej. Jedną z przyczyn ustawienia Eriksena na lewym skrzydle była próba zapobiegnięcie tego co się stało przed kilkoma tygodniami na Selhurst Park, kiedy Eriksen nie mógł skutecznie wykorzystywać przestrzeni między liniami, ze względu na patrolowanie jej przez Ledleya. Wenger w podobny sposób ustawia swoja drużynę z Coquelinem grającym przed linią defensywy. W meczu przeciwko Crystal Palace Eriksen, choć był wystawiony na środku,  to był zmuszany do częstego schodzenia do boków, ze względu właśnie na pozycję Ledleya. W meczu przeciwko Arsenalowi Pochettino liczył, że uwagę Coquelina będzie skupiał na sobie opanowany i potrafiący przetrzymać piłkę Dembele, a Eriksen będzie mógł wchodzić w otwierające się korytarze. Nie był to jednak do końca udany występ Duńczyka, którego gracze Arsenalu odcinali jak najszybciej od piłek i fizyczną grą starali się wytrącać z rytmu.

Już w 5 minucie można było poczuć przedsmak pojedynku, gdy w przeciągu kilkudziesięciu sekund oba zespoły przeprowadziły groźne kontrataki. Arsenal przy wyprowadzaniu swojej akcji zaangażował aż 6 zawodników, co sprawiło, że Spurs po przejęciu piłki znaleźli sporo miejsca na drugiej połowie boiska.

Po złym podaniu od Masona, Arsenal przejmuje piłkę i aż 6 zawodnikami rusza do kontrataku. Arsenal podobnie jak w meczu przeciwko City chciał szybko wyjść na prowadzenie, oddać inicjatywę i szukać swoich szans w kontratakach. W tej akcji Arsenal po przejęciu nieudanego podania Masona, przeprowadza kontrę aż 6 zawodnikami i ma przewagę liczebną. Jednak podanie w pole karne okaże się niecelne i Tottenham wyprowadzi kontratak i odpowie groźnym strzałem Kane’a zza linii pola karnego.

Po złym podaniu od Masona, Arsenal przejmuje piłkę i aż 6 zawodnikami rusza do kontrataku. Arsenal podobnie jak w meczu przeciwko City chciał szybko wyjść na prowadzenie, oddać inicjatywę i szukać swoich szans w kontratakach. W tej akcji Arsenal po przejęciu nieudanego podania Masona, przeprowadza kontrę aż 6 zawodnikami i ma przewagę liczebną. Jednak podanie w pole karne okaże się niecelne i Tottenham wyprowadzi kontratak i odpowie groźnym strzałem Kane’a zza linii pola karnego.

Początek akcji bramkowej Arsenalu. Tottenham typowo dla siebie schodzi 3 graczami  do pressingu w strefie przy linii bocznej, zagęszcza ją. Zaznaczony w kole Bentaleb zostawią dużą przestrzeń za sobą i zmusza niewidocznego na zdjęciu Vertonghena do wyjścia z Giroud. Bez tych dwóch zawodników Spurs są pozbawieni asekuracji dla Rose’a, co wykorzysta Welbeck.

Początek akcji bramkowej Arsenalu. Tottenham typowo dla siebie schodzi 3 graczami do pressingu w strefie przy linii bocznej, zagęszcza ją. Zaznaczony w kole Bentaleb zostawią dużą przestrzeń za sobą i zmusza niewidocznego na zdjęciu Vertonghena do wyjścia z Giroud. Bez tych dwóch zawodników Spurs są pozbawieni asekuracji dla Rose’a, co wykorzysta Welbeck.

Welbeck w pojedynku biegowym mija Rose’a (2), za nim spóźniony Bentaleb (1). Eriksen (4) też nie zdąrzył wrócić. Vertonghen po wyjściu do Giroud jest poza pozycją, dlatego w środek pola karnego będzie musiał zejść Walker (6). Dier (5) będzie starał się naprawić indywidualny błąd Rose’a i zejdzie do skrzydła.

Znakomite stworzenie przewagi w polu karnym przez Arsenal. Wejścia Oezila i Giroud sprawia, że Walker znajduje się między nimi zostawiając obu sporo miejsca. Mason nie nadążył za Giroud, a Vertonghen dopiero wbiega w pole karne.

Obaj menedżerowie sadzając na ławce Chadliego i Walcotta liczyli na wyprowadzenie ciosów odpowiednio z lewej i z prawej prostej w drugiej połowie. Tylko, że Wenger nie przewidział, lub nie chciał wziąć pod uwagę, że już po 10 minutach od rozpoczęcia drugiej połowy przewaga Tottenhamu będzie rosnąć dzięki lepszemu przygotowaniu kondycyjnemu gospodarzy. Po strzeleniu gola wyrównującego gracze Spurs przeprowadzili szturm na bramkę Ospiny, a ich pressing nie pozwalał podopiecznym Wengera na przejście z piłką przez linie środkową. Dopiero strzał Welbecka zza pola karnego i rzut rożny, po którym do kolejnej trudnej interwencji został zmuszony Lloris, pozwoliły Arsenalowi na ułożenie szeregów w defensywie.

Trzeba przyznać, że Pochettino wykonał kawał dobrej roboty pod względem przygotowania fizycznego swojej drużyny. Na początku sezonu dla zmęczonych okresem przygotowawczym, grających bez werwy i zawziętości zawodników Spurs gra wysokim pressingiem mogła być tylko pobożnym życzeniem. Próby wykonania założeń taktycznych Argentyńczyka ocierały się o śmieszność. Pierwsze przejawy wyższości przygotowania kondycyjnego można było zaobserwować w okresie świątecznym- w drugiej połowie dość szczęśliwie zremisowanego meczu dla Spurs z Manchesterem United. Po włączeniu na stałe do wyjściowej jedenastki Kane’a puzzle Pochettino w końcu zaczęły się układać.

Menedżer Spurs ma odpowiedni personel do gry wysokim pressingiem. Wyróżniającym się graczem pod tym względem już od początku sezonu jest Erik Lamela. Jego zasługi dla zespołu pozostają jednak w cieniu wyczynów Kane’a, Eriksena, Llorisa oraz solidności Masona i Bentaleba. Dodatkowo rodakowi trenera Tottenhamu brakuje skuteczności pod bramką przeciwnika i pewności siebie w wykańczaniu akcji. To wszystko wpływa na odbiór gry tego zawodnika przez obserwatorów i fanów. Jednak w meczu przeciwko Arsenalowi Lamela  pokazał się z dobrej strony też w ofensywie. Odegrał kluczową rolę przy pierwszym golu swojego zespołu. Gdy po serii nieudanych rzutów rożnych przez Eriksena sam podszedł do narożnika boiska i wykonał stały fragment gry w identyczny sposób do tego w meczu przeciwko QPR, kiedy dośrodkowanie na bramkę głową zamienił Dier.

Po tym zwycięstwie Tottenham wyprzedził będących ostatnio w gazie rywali z północnego Londynu. Wraz z upływem kolejek lepsze przygotowanie kondycyjne podopiecznych Pochettino powinno przynosić pożądane rezultaty na tle coraz bardziej zmęczonych sezonem rywali. Z drugiej strony nikt by się nie zdziwił gdyby już w środę, w typowy dla siebie sposób, Tottenham schodził pokonany w pojedynku z Liverpoolem.

 

Kamil Nowak
Wychowywał się na Ajaksie Van Gaala, dojrzewał na White Hart Lane z… Danielem Levym. Jego bohaterem z dzieciństwa jest Frank Rijkaard. Wyznawca trenerskiego pragmatyzmu, któremu największą przyjemność sprawia oglądanie sprawnie działającej defensywy, obalający tezę istnienia antyfutbolu. Analityk InStat Scout. Pierwszy poziom trenerski z angielskim FA za sobą, absolwent University Of Westminster. Na twitterze: @kamnovak

Reklama