Czytelnia: Soccernomics

Piłka fascynuje miliardy ludzi. Ekonomia miliony. Połączenie piłki z ekonomią nadal co najmniej kilkaset tysięcy. Jako dyplomowany ekonomista, zajmujący się futbolem, niżej podpisany chciałby omawianą dziś książkę popełnić. Jako marny ekonomista z całą pewnością jej nie popełni. Nawet gdyby jednak miał ją popełnić, nie przebiłby osiągnięcia duetu Kuper-Szymanski.


Od razu lojalnie ostrzegam – taktyki w tej książce jest niewiele. Jedna z trzech jej części pomija zupełnie sprawy boiskowe, skupiając się na ekonomiczno-socjologicznych aspektach rozumowania piłkarskich kibiców. Większość krąży wokół zagadnień zarządzania klubem, z punktu widzenia polityki transferowej, budżetowania i marketingu. Autorzy szukają odpowiedzi na pytanie, dlaczego mniej poważanym zespołom udaje się (bądź udawało) zdobyć tak dużo, a dlaczego te, które skazuje się na sukces, osiągają stosunkowo niewiele.

Relacja między możliwościami i osiągnięciami jest tu szczególnie ważna. Okazuje się bowiem, że drużyny, które zawsze jechały na mundial z hasłami walki o tytuł Mistrza Świata i wracały z niczym, niekoniecznie zawiodły. Często osiągały to, na co było te ekipy w rzeczywistości stać, zaś fakt, że tytuły zamiast do Anglii lub Hiszpanii trafiały do Włoch, Niemiec czy Brazylii, ma swoje przekonywujące uzasadnienie w realnych możliwościach społeczno-ekonomicznych, a nawet geograficznych i demograficznych. (Co ciekawe w klasyfikacji drużyn, które osiągają najmniej w stosunku do swoich teoretycznych możliwości, Polska prezentuje się nad wyraz wysoko.) Oczywiście demografia i ekonomia to nie wszystko, natomiast z całą pewnością powyższe czynniki mają wpływ na osiągane przez poszczególne drużyny rezultaty, co pokazują zawarte w książce komentarze ekspertów.

Z „Soccernomics” dowiadujemy się na przykład, jak to się stało, że Milan, Manchester Utd czy Bayern dochodzą tak wysoko w rozgrywkach międzynarodowych, natomiast nie udaje się to drużynom ze stolic (i dlaczego to się powinno wkrótce zmienić), poznamy też odstępstwa od tej reguły. Kilka akapitów poświęcono również upadkom gigantów z dawnych czasów jak Nothingam Forest czy Moenchengladbach. Nieco miejsca znaleziono również na omówienie transferów, zarówno tych, gdzie za wielkie sumy przechodzą zawodnicy, jak i roszad na stanowisku trenerskim. Te ostatnie, co wykazują autorzy, zazwyczaj są podejmowane pochopnie i mało racjonalnie. Jedna trzecia książki jest poświęcona psychologii fanów. Pojawiają się w niej m.in. dane odnośnie tego, czy więcej osób zabija się przez piłkę, czy piłka ratuje im życie, oraz czy opłaca się z ekonomicznego punktu widzenia organizować Mistrzostwa Świata, dlaczego nie, ale także dlaczego mimo wszystko jest to korzystne.

Kwestie taktyczne, choć zajmują niezbyt wiele miejsca, będą łakomym kąskiem dla czytelników. Ostatni rozdział przybliża nauczanie futbolu dotychczasowych średniaków przez Hiddinka. Autorzy odsłaniają część jego metod, techniki oraz warsztatu. Pokazują, że jego decyzja o objęciu kadry Rosji czy Turcji była całkiem racjonalna i w połączeniu ze swoim warsztatem miał wszystko, co było mu potrzebne, by osiągnąć w tych krajach sukces. Inną analizowaną w „Soccernomics” kwestią są rzuty karne. Znajdziemy tu recepty na idealne (ale przy tym piekielnie trudne) wykonanie „jedenastki”, łatwiejsze przepisy na jego poprawne wykonanie, a także rady dla bramkarza jak zwiększyć swoje szanse na zwycięskie wyjście ze starcia z napastnikiem.

Książka jest napisana przejrzyście. Kilka zagadnień stricte ekonomicznych i statystycznych opisano na tyle zrozumiale, że nawet osoba, która z nauką Adama Smitha nie ma nic wspólnego, szybko zorientuje się w opisywanych tematach. Każda teza twórców książki poparta jest danymi statystycznymi, które podlegają autorskiemu opracowaniu. Nie ma się przy tym wrażenia, że dorabiają oni ideologię do własnych teorii.

Zaskakują wnioski płynące z „Soccereconimcs”. Otóż, wedle autorów, w piłce nożnej praktycznie każdą rzecz da się przewidzieć z całkiem dużą dokładnością, o ile przyjmie się odpowiednio dużą perspektywę czasową. Nie jest to dobra wiadomość dla obstawiających bieżące wyniki u bukmacherów, natomiast daje większe pole do popisu dla tych, którzy ponad to stawiają długofalowe prognozowanie, bez oceniania gry zespołu pod kątem tego, czy w ostatnim meczu piłka wpadła do siatki, czy zatrzymała się na słupku. Ponieważ w Taktycznie takie myślenie cenimy, książkę z czystym sumieniem polecamy. I z niecierpliwością czekamy, czy zgodnie z przewidywaniami autorów już wkrótce na Mistrzostwach Świata namiesza Rosja, Turcja lub… Irak.

 

Simon Kuper / Stefan Szymanski
Soccernomics. Why England Loses, Why Germany and Brazil Win, and Why the U.S., Japan, Australia, Turkey–and Even Iraq–Are Destined to Become the Kings of the World’s Most Popular Sport.
Nation Books 2008
s. 328, oprawa miękka

Andrzej Gomołysek
Z jego frustracji, że nikt w tym kraju nie potrafi napisać kilku merytorycznych zdań o piłce, zrodziła się strona, którą czytasz. Tak długo jak dziennikarzył, nienawidzili go trenerzy i piłkarze, tak długo jak dziennikarzył, nienawidził siebie, że musi zadawać banalne pytania, żeby usłyszeć banalne odpowiedzi. Po przejściu na drugą stronę barykady scoutował dla klubów w połowie krajów Europy. Jeśli przypadkiem miałeś okazję w jakimś pracować, możliwe, że rozpracowywał Ci przeciwnika.

Reklama