Książka „Futbol i statystyki”, o podchwytliwym podtytule „dlaczego wszystko, co wiesz o piłce nożnej jest nieprawdą”, narobiła sporo zamieszania w kręgach piłkarskich, gdzie nie przeszła niezauważona przez wielu trenerów, analityków, itd. Mniej jednak mówiło się o niej w kręgach dziennikarzy i kibiców. Czy i co stracili ci, którzy jak dotąd po książkę nie sięgnęli?
Książkę amerykańsko-niemieckiego duetu, który o piłce nie tylko lubi teoretyzować, ale ma za sobą współpracę z profesjonalnymi zespołami, przeczytałem dosyć późno. Publikacja premierę w Polsce miała w kwietniu zeszłego roku, w oryginale ukazując się jeszcze prawie rok wcześniej. To opóźnienie pozwoliło mi jednak spojrzeć na książkę z trochę innej perspektywy. W międzyczasie, między wydaniem, a zapoznaniem się z nią, zebrałem spore doświadczenia w roli analityka, a więc pozycji, do której sporo nawiązań w tekście.
Jak już wspomniałem, książka została zdecydowanie zauważona przez środowisko. Sam zetknąłem się z profesjonalnymi trenerami, powołującymi na liczby podawane w książce. Liczby, które dla osób zawodowo w piłce pracujących są bardzo istotne.
Jaki jest procentowy wpływ trenera na wyniki zespołu? Na ile w piłce decydujące jest szczęście , a na ile praca i skuteczność zawodników? Jak obiektywnie spojrzeć na rozwiązania rzutów rożnych? Jak spojrzeć na modele transferowe zespołów?
Książka, w nawale liczb i tabel podaje nam najróżniejsze wyniki, jednak co najważniejsze daje nam nowe, pionierskie/niestandardowe spojrzenia na wiele kwestii. Z tego powodu książka jest szczególnie kuszące właśnie dla osób na co dzień z piłką związanych.
O ile w mediach o wiele głośniej jest przy biografiach piłkarzy i trenerów, to taka pozycja jest zdecydowanie polecana wszystkim kibicom. Nawet, jeśli trudno zgodzić się z pewnymi tezami czy równaniami zawartymi w książce, jak skonfrontowanie filozofii zdobywania goli i ich zapobiegania, podczas, gdy kluczem jest równowaga i dobra organizacja w przejściu z jednej fazy do drugiej. Innym nie najlepszym rozważaniem jest to, zmierzające do zdefiniowania ostatecznych wyznaczników w kwestii dokonywania zmian. Sporo miejsca poświęconego jest również dowodzeniu rzeczy oczywistych (lub niemal oczywistych), jak to, jak rzadkim zdarzeniem jest bramka, jak ciężko w piłce coś zaplanować, zbudować schemat, lub to jak bardzo nieprzewidywalnym jest sportem.
Całość czyta się naprawdę płynnie i przyjemnie, w dużym stopniu dzięki solidnemu tłumaczeniu. Momentami aż za bardzo, przez co w natłoku liczb, uciekają te szczególnie ważne, odkrywcze i ciekawe. Ciężko jednak zaklasyfikować przystępność książki jako wadę. Jako taką można podać coś innego. W trakcie czytania naszło mnie pewne porównanie; Książka ta i jej narracja, jest jak napotkany w barze, lekko podpity już, szalony naukowiec z amerykańskiego filmu. Sącząc kolejne już piwo, próbuje wytłumaczyć nam działanie świata. Na bieżąco wszystko wydaje nam się rewolucyjne i rewelacyjne, jednak następnego ranka, odbieramy to wszystko inaczej.
Główną zaletą są bardzo przystępnie opowiedziane rozważania, jednak odsączając z nich esencję, zdajemy sobie sprawę z trudności wprowadzenia ich w życie, zmodyfikowania metod działania. Narracja opiera się na nawale liczb skonfrontowanych z kibicowskim i dziennikarskimi relacjami (tymi bardzo podstawowymi). Pomimo powoływania się na osoby pracujące w sporcie i korporacje zajmujące się zbieraniem i dostarczaniem materiału analitycznego, brakuje przykładów powiązania liczb i wiedzy z praktyką. Pomimo tego, że książka jest naprawdę solidna, dalej widać elementy „grzechu pierworodnego” statystyk w piłce nożnej. A mianowicie suchego uwzględnienia liczb, pojmowanych zbyt wybiórczo i fragmentarycznie. Dwa chyba najgłośniejsze przykłady takiego spojrzenia, to pionierskie analizy Charles’a Reepa oraz niedawne wyliczenia Stephena Hawkinga, którego „formuła”, mająca dać Anglii Mistrzostwo Świata, to stosowanie ustawienia 4-3-3, rozgrywanie spotkań około godziny 15:00, a w przypadku rzutów karnych, rekomendacja, że wykonywać powinni je zawodnicy łysi i jasnowłosi.
Niezależnie czy podejdziemy do książki celem poszerzenia swojej wiedzy o piłce, czy po prostu miłego spędzenia czasu, polecić ją można z czystym sumieniem, szczególnie z nadzieją, że sprowokuje ona kolejne osoby do tworzenia własnych analiz i merytorycznego polemizowania.
Chris Anderson, David Sally
Futbol i statystyki. Dlaczego wszystko, co wiesz o piłce nożnej, jest nieprawdą
Wydawnictwo Bukowy Las, 2014
S. 355, oprawa miękka
Najnowsze komentarze