20 maja minęły dokładnie 2 lata, od kiedy Ivan Djurdjević został trenerem Chrobrego Głogów. To dobry czas, aby przyjrzeć się bliżej jego pracy w klubie ze stadionu przy Wita Stwosza i bardziej szczegółowo przeanalizować kilka aspektów oraz znaleźć odpowiedź na pytanie dokąd zmierza jego projekt w Chrobrym Głogów i czy sam trener rozwija przy tym własne umiejętności.
Gdyby nie Amaral….
Sympatykom piłki nożnej w Polsce sylwetki Djurdjevicia nie trzeba specjalnie recenzować. Jako piłkarz waleczny, z charakterem, jednoznacznie kojarzył się ze skromnością, ciężką pracą oraz poświęceniem na boisku. Osoby, które współpracowały z trenerem w drużynach młodzieżowych Lecha Poznań, potwierdzają, że jego podejście nie zmieniło się po odwieszeniu butów na kołek i przejściu na trenerską ławkę.
Można powiedzieć, że Djurdjević w seniorskiej piłce w Polsce zaczął stosować ustawienie z trójką środkowych obrońców, zanim to było jeszcze modne. Po fantastycznym początku sezonu 2018/19: 4 wygrane w lidze i wynik 2-0 po 18 minutach spotkania w 5 kolejce przeciwko Wiśle Kraków, nic nie zapowiadało tragedii…Wszystko odmieniło się w 23 minucie, kiedy Joao Amaral powinien wykorzystać sytuację sam na sam z Mateuszem Lisem i de facto zamknąć tamten mecz…

Spudłował z kilku metrów, a 60 sekund później Wisła złapała kontakt. Być może gdyby nie Amaral, to dzisiaj nie analizowalibyśmy pracy Djurdjevicia w Chrobrym. Ostatecznie w tamtym meczu skończyło się porażką Lecha 2-5, a to wydarzenie było początkiem końca serbskiego trenera w Lechu. Niespełna 3 miesiące później z bilansem 9 zwycięstw, 3 remisów i 10 porażek i średnią punktów 1,36 na mecz, Djurdjević stracił pracę w Poznaniu.
Wyciągnął wnioski
Wtedy „Djuka” przedstawił się jako zwolennik ustawienia 3-5-2. Niemalże rok od zatrudnienia w Lechu, znalazł angaż w Głogowie i tutaj również rozpoczął od podporządkowania wszystkiego do wdrożenia systemu gry z trójką stoperów. I to właśnie obrona najbardziej zawiodła na starcie rozgrywek, dopuszczając do utraty 14 goli w pierwszych 5 meczach. Zresztą w ofensywie nie było lepiej, bo mimo, że napastników było dwóch, to Chrobry nie był w stanie uzyskać przewagi w którejkolwiek strefie boiska, aby wykreować dla nich sytuacje.
Dlatego po 6 kolejkach sezonu 2019/20, w których Chrobry zdobył 1 punkt, pięciokrotnie przegrywając, trener zdał sobie sprawę, że idąc dalej tą drogą, może za chwilę otrzymać wypowiedzenie.

Ewolucja filozofii
Mając w plecaku bagaż doświadczeń z Poznania, wyciągnął więc wnioski i dokonał modyfikacji ustawienia na klasyczne 4-4-2 od 7 kolejki. Statystyki zespołu w tym czasie wyglądały bardzo niekorzystnie.
Do ustawienia z trójką stoperów Djurdjević wrócił później tylko w meczu Pucharu Polski przeciwko Lechowi, ale w mocno defensywnym ustawieniu 5-4-1. Wyniki poprawiły się tylko nieznacznie i w całej rundzie jesiennej Chrobry zdobywał średnio 1 pkt na mecz, co uplasowało ekipę z Głogowa na 15 miejscu. W niejednym gabinecie prezesa zagotowałoby się, bo wynik był na tyle rozczarowujący, by rozstać się z trenerem. Na Dolnym Śląsku jednak wykazano się cierpliwością.
Do końca sezonu Djurdjević trzymał się klasycznego ustawienia, cały czas preferując grę na dwóch napastników. Dopiero w lipcu, w wyniku zakończenia okresu wypożyczenia Adriana Benedyczaka (5 bramek i 3 wywalczone rzuty karne w barwach Chrobrego) z Pogoni Szczecin, a wobec braku alternatywy dla niego, system gry zmienił się na 4-2-3-1 (z samym Lebedyńskim na szpicy) oraz 4-4-1-1 (z Banaszewskim, wspierającym Lebedyńskiego). Jakościowo strata Benedyczaka była oczywiście odczuwalna, ale jak się okazało w kolejnym sezonie, grę na jednego napastnika też można było stosować z korzyścią dla wyników.

Po zmianie systemu gry, zawodnikami grającymi najszerzej nie byli już wahadłowi lecz skrzydłowi. Zmiana taktyczna o tyle istotna, że można było stworzyć przewagę na skrzydle, wykorzystując sytuację „na obieg”. Natomiast w defensywie łatwiej było się po starcie piłki zaasekurować. Skrzydłowi wreszcie, jako ci grający najbliżej linii uzyskali większą swobodę w ataku, bo nie mieli aż tak wielu zadań defensywnych jak wahadłowi.
Wciąż jednak, jeden Lebedyński w polu karnym nie sprawiał, że taktyka Chrobrego ograniczyła się do wrzutek z bocznych sektorów boiska. Bramki zdobywane przez zespół Djurdjevicia w sezonie 2019/20 rozkładały się dość równomiernie.

Lepsza jakość
Cierpliwość prezesa Jarosława Trawińskiego opłaciła się na wiosnę sezonu 2019/20. Chrobry w ustawieniu 4-4-2 wygrał 9 z 14 wiosennych meczów, uzyskując wynik 2,07 punktu na mecz. W tabeli wiosny ekipa Djurdjevicia ustępowała miejsce wyłącznie Stali Mielec i to tylko z powodu gorszego bilansu bramek.

Warto odnotować fakt, iż lepsze wyniki przyszły po drugim okresie przygotowawczym spędzonym z trenerem, wprowadzenie do składu lepszych zawodników oraz wzrost wartości pierwszej jedenastki.
W lipcu 2019 w pierwszym oficjalnym meczu pod wodzą Djurdjevicia, przegranym 0-5 w Grudziądzu (z Olimpią, która w tamtym sezonie spadła z 1 Ligi – sic!), wyjściowy skład Chrobrego w ustawieniu 3-5-2 według portalu transfermarkt był wart 1,1 mln euro. Dokładnie po roku, w wygranym spotkaniu z Podbeskidziem 1-0 w ostatniej kolejce, głogowianie zaprezentowali podstawową „11” w ustawieniu 4-2-3-1 o wartości 1,6 mln euro (poniższa grafika). Przy czym średnia wieku obu tych zespołów była bardzo zbliżona i wynosiła odpowiednio 25 lat 2 miesiące oraz 25 lat i 4 miesiące. Zmiana być może delikatna, ale jak na warunki 1 Ligi dość znacząca.

(od)Budowanie piłkarzy
Po znakomitej wiośnie, gdy apetyty zostały podostrzone, a kontrakt Djurdjevicia przedłużony o kolejne dwa lata, runda jesienna sezonu 2020/21 przyniosła spore rozczarowanie. 11 miejsce w grudniu 2020 roku i tylko 6 zwycięstw w 17 spotkaniach, to wynik lepszy (1,29 pkt na mecz) niż jesienią rok wcześniej (1 pkt na mecz), ale wciąż pozostawiał spory niedosyt. Na usprawiedliwienie można dodać, iż klub opuściło dwóch zawodników o dużym potencjale i sporym wpływie na jego wyniki: Michał Szromnik (obecnie Śląsk Wrocław) oraz Adrian Benedyczak (obecnie Pogoń Szczecin). Strata tego drugiego była szczególnie odczuwalna, gdyż młody napastnik wypożyczony z Pogoni dawał możliwość korzystania z różnych systemów gry. Duże znaczenie w dobrze taktyki miały parametry fizyczne Benedyczka – jego wzrost oraz szybkość. Gra wyłącznie z Mikołajem Lebedyńskim z przodu daje o wiele mniejsze możliwości taktyczne.
Obaj zawodnicy pod okiem Djurdjevicia dobrze się rozwinęli, dlatego obecnie mają szansę pokazać swoje umiejętności w lepszych klubach. Zresztą podobnie jak Krzysztof Kubica (2 bramki i 1 asysta w barwach Chrobrego / obecnie Górnik Zabrze), a nawet Miłosz Kozak (2 bramki, 7 asyst, 2 asysty drugiego stopnia w barwach Chrobrego / obecnie Radomiak Radom).

Ten ostatni jest w ogóle ciekawym przypadkiem. Ivan widział zawodnika jeszcze w Akademii Lecha Poznań i doskonale znał jego olbrzymi potencjał, a także wiedział, że w jego przypadku kluczowym elementem będzie dotarcie do głowy zawodnika. Udało się, o czym świadczyć może jego bilans statystyczny w sezonie 19/20.
Obycie w prowadzeniu zespołów juniorskich Lecha Poznań sprawiło, że bałkański trener nie stroni od sięgania po młodych piłkarzy, którzy mają szansę na rozwój. Mimo, że średnia wieku zespołu desygnowanego od pierwszej minuty do gry w ostatnich 3 meczach wyniosła za każdym razem 28 lat i 6 miesięcy, to tacy zawodnicy jak Dominik Piła oraz Dominik Dziąbek (obaj rocznik 2001) dostają sporo szansy na regularną grę.

Póki co stawianie na młodych piłkarzy wymaga ściągnięcia ich z innych klubów, najczęściej na zasadzie wypożyczenia, chociaż klub posiada znakomitą bazę obiektów, mogącą służyć wychowaniu młodych talentów.
Chrobry działa także na zasadzie wyławiania piłkarzy z potencjałem, którzy obniżyli loty. Mówił o tym sam szkoleniowiec w wywiadzie dla Weszło: „My jesteśmy klubem odbudowującym zawodników z potencjałem, którym z różnych przyczyn się nie powiodło”. Wypowiedź padła w kontekście Maksymiliana Banaszewskiego, na którego nazwisko warto zapamiętać, gdyż jest sezonie 2020/21 jest drugim liderem zespołu (po 30 kolejkach, 7 bramek, 1 asysta, 2 asysty drugiego stopnia oraz wywalczone 2 rzuty karne). Innym byłym zawodnikiem Arki Gdynia, odbudowywanym w Głogowie jest Przemysław Stolc. W tym samym szeregu możemy postawić Słoweńca Jakę Kolenca.
Każdy jest kapitanem?
W obecnym sezonie wspomniany już Banaszewski pod względem liczb jest wiceliderem swojego zespołu. Lepsze wyniki wykręcił tylko 30-letni Mikołaj Lebedyński – 8 bramek, 2 asysty, 4 asysty drugiego stopnia i jeden wywalczony rzut karny. Trzecim zawodnikiem z największym wpływem na zdobywane bramki jest 6 lat starszy Michał Ilków-Gołąb, a czwartym blisko 32-letni Mateusz Machaj. Poniżej przedstawiamy szczegółowy udział każdego zawodnika w bramkach zdobytych po 30 kolejkach sezonu 2019/20 m (wg stanu na 20.05.2021).

Wygląda na to, że ten pomarańczowo-czarny wózek ciągną dzisiaj zawodnicy bardziej doświadczeni. Podobnie było w poprzednim sezonie, gdzie pod względem liczb największy wpływ na grę zespołu mieli Michał Ilków-Gołąb, Mikołaj Lebedyński, Szymon Drewniak (obecnie Odra Opole) oraz wspominany już wcześniej Miłosz Kozak, a którego też już w Głogowie nie ma.
Okazuje się zatem, że do Głogowa trafiają głównie piłkarze do odbudowania, a jeśli to już nastąpi lub jeśli młodszy piłkarz wyróżni się lepszym bilansem, niemal natychmiast przenosi się do innego klubu. Trudno w tej sytuacji będzie oczekiwać młodszych liderów, bo w końcu i tak wyniki zespołu spoczywają na barkach bardziej doświadczonych zawodników. Zresztą sam Djurdjević zdawał się być świadomy sposobu funkcjonowania klubu, gdy został trenerem Chrobrego: „Jest to klub, który rośnie powoli i chcemy się przyłożyć do tego rozwoju. Dodać coś do tych fundamentów, które już są bardzo mocne. Widzimy ile jest pracy do zrobienia i jesteśmy na to gotowi.”
Niechęć do zmian
Historia z ustawieniem 3-5-2 powinna dać do zrozumienia, że Serb z portugalskim paszportem nie jest zbyt chętny do dokonywania zmian w przyjętym przez siebie pomyśle. Dotyczy to zarówno filozofii długofalowej jak i takiej na pojedynczy mecz. W poprzednim sezonie trener Chrobrego dokonał najmniej zmian spośród wszystkich drużyn w 1 Lidze (89).
W obecnych rozgrywkach tylko GKS Jastrzębie (103) oszczędniej szafuje siłami swoich zawodników rezerwowych niż Chrobry Głogów (104). Z kolei czasowo krócej niż rezerwowi z Głogowa (1857 minut po 30 kolejkach), zagrali tylko ławkowicze z Radomiaka (1711 minut po 30 kolejkach).
Jakość ławki rezerwowych Chrobrego oraz wkład zawodników wprowadzanych w trakcie gry można ocenić jako bardzo słaby, co najlepiej zobrazują dane po 30 kolejce. Kwestię tego, czy to brak wyczucia trenera czy jednak mało konkurencyjna kadra, zostawiamy do indywidualnej oceny czytelnika.

Inna sprawa, że Djurdjević nie należy do trenerów, którzy mają szczególne wyczucie dotyczące zawodników rezerwowych. W pierwszym sezonie co 8 dokonana przez niego zmiana przynosiła efekt bramkowy, czyli w okolicach średniej ligowej. Obecnie to co 20 zmiana, przy średniej ligowej co 12.
Stałe Fragmenty Gry
Z obserwacji dotychczasowej pracy trenerskiej Djurdjevicia można wysnuć wniosek, że sfg nie zaliczają się do priorytetów. Nie chodzi o to, że trener nie poświęca temu elementowi gry uwagi, ale po prostu efekt ich wykonywania nie jest wybitny. W obu sezonach pracy w Głogowie drużyna Serba osiągnęła wynik w okolicach średniej ligowej pod względem sfg w ofensywie (Statystyki sezonu 2019/20 oraz Statystyki sezonu 2020/21 po 28 kolejce 1 Ligi). Podobna sytuacja dotyczy defensywy.
I trzeba dodać, że nawet w rewelacyjnej rudzie wiosennej 2019/20 bramki po sfg stanowiły 35 % ogólnej zdobyczy bramkowej zespołu. Jeden procent poniżej średniej ligowej.

Charakter w grze?
Kto pamięta Djurdjevicia z boiska, wie, że był to zawodnik zaangażowany, stale walczący i zawsze wierzący w końcowy sukces, nawet w przypadku niesprzyjających okoliczności. Nieustępliwy bałkański walczak. Mimo to, dobór zawodników do prowadzonych przez siebie drużyn, nie odbywa się na podstawie cech wolicjonalnych. Można stwierdzić, że zespół Djurdjevicia gra o wiele subtelniej niż on sam jako piłkarz. Zaangażowanie jest oczywiście wymagane od każdego zawodnika, ale o wiele ważniejsza jest dyscyplina taktyczna.
W przypadku Chrobrego nie widać niestety przełożenia charakteru na wyniki w momencie kiedy „nie idzie”. Chodzi o sytuacje z odrabianiem strat i uzyskiwanie punktów z tzw. „przegranej pozycji”, czyli reakcje zespołu na to kiedy to przeciwnik obejmuje prowadzenie w meczu.
W sezonie 2020/21 Chrobry przegrał 83 % meczów, w których pierwszy stracił gola. Żadnego takiego spotkanie nie wygrał. Zresztą nie jest to wyjątek. Od początku jego pracy Chrobry wygrał tylko jeden mecz, w którym pierwszy stracił gola.

Z kolei, gdy pierwsza bramka zostanie zdobyta przez zawodników Chrobrego, wówczas zespół zyskuje kontrole nad spotkaniem, której raczej nie oddaje. Na 16 takich przypadków w obecnym sezonie (stan po 30 kolejce) ekipa z Głogowa wygrała 12, tylko raz przegrywając.
Djurdjević na tle poprzedników
Od 2010 roku w Lechu Poznań pracowało 9 szkoleniowców (pomijając tymczasowych). Podobnie sytuacja wygląda w Śląsku Wrocław. W Legii Warszawa ta liczba wyniosła 11. Natomiast w Głogowie w tym samym okresie pracowało trzech trenerów, wliczając w to Djurdjevicia. Ten fakt może świadczyć o tym, że w tym klubie tworzy się odpowiednie warunki do rozwoju trenerów i prowadzonych przez nich drużyn.

W tym czasie przy Wita Stwosza pracowali Ireneusz Mamrot (2010-2017), Grzegorz Niciński (2017-2019) oraz właśnie Ivan Djurdjević. Jeśli chodzi o średnią punktów zdobywanych na mecz, wynik serskiego szkoleniowca plasuje się pomiędzy Mamrotem a Nicińskim, przy czym warto zaznaczyć, iż różnice są niewielkie.
Czego brakuje obecnie w projekcie Djurdjevicia?
- Warto byłoby zadbać, aby w drużynie regularnie pojawiali się piłkarze silnie związani z Głogowem (obecnie jest trzech takich zawodników).
- Ciągłość wyników – łatwo powiedzieć, trudniej wykonać, bo jest to zależne od wielu czynników jak terminarz rozgrywek, własna forma, forma przeciwnika, kontuzje. Wiosną 2019/20 Chrobry zanotował serię 4 z rzędu zwycięstw w lidze. Była to najdłuższa seria triumfów zespołu pod wodzą Ivana Djurdjevicia. W tych rozgrywkach najdłuższa seria wynosiła 3 zwycięstwa.
- Wreszcie, drużynie przydałby się także impuls w postaci dobrego występu w Pucharze Polski, na którym łatwo zbudować dobrą markę i atmosferę wokół klubu. Od początku pracy w Głogowie trener nie miał szczęścia w losowaniu, gdyż w obu przypadkach na samym początku pucharowej drogi trafił na silnych przeciwników z Ekstraklasy. Kolejno eliminujące Chrobrego Głogów Lech Poznań i Cracovia Kraków później okazywały się półfinalistami całego turnieju. Być może w przyszłym sezonie Djurdjević będzie miał więcej szczęścia w losowaniu.

Dokąd zmierza projekt Chrobry Głogów Ivana Djurdjevicia?
Na co stać Chrobrego? Przy obecnym potencjale kadrowym oraz możliwościach finansowych zdaje się, że drużyna z Głogowa zajmuje adekwatne miejsce do powyższych. Środek tabeli w 1 Lidze to wynik na miarę możliwości, a także taki, który zadowala władze klubu. O miejsce w strefie barażowej będzie trudno w tym sezonie, a kolejnym z pewnością dojdą nowi konkurenci. Gdyż poza 3 ekipami, przegranych w barażach, o miejsca w czołówce bić się będą Podbeskidzie Bielsko-Biała, przypuszczalnie także Widzew Łódź, Miedź Legnica (o ile nie będzie w grupie barażowej).
Być może ktoś się obrazi, ale środek tabeli pierwszej ligi to miejsce Chrobrego Głogów. Jeśli Djurdjeviciowi uda się osiągnąć cokolwiek więcej, to będzie to wynik ponad stan. Z kolei uwikłanie pomarańczowo-czarnych w walkę o utrzymanie byłoby poczuciem, że ten projekt nie zmierza w dobrym kierunku.
Najnowsze komentarze