Bordeaux pokonało Olympique Marsylię i awansowało na drugie miejsce w tabeli Ligue 1.
W przeciwieństwie do Francisa Gillot, który miał do swojej dyspozycji praktycznie pełną kadrę, Élie Baup zmagał się z poważnymi ubytkami. Kontuzje wyeliminowały z gry André-Pierre’a Gignaka oraz Loïka Rémy’ego, podczas gdy kolejny z napastników, Jordan Ayew, pauzował za kartki. Ponadto, Joey Barton odbywał swój ostatni mecz kary za zawieszenie.
Trener OM postawił na André Ayew na pozycji środkowego atakującego. Jérémy Morel został przesunięty z lewej obrony, gdzie zastąpił go nominalny stoper, Lucas Mendes, na lewą stronę pomocy. Na środek defensywy po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją powrócił natomiast Souleymane Diawara. To skutkowało z kolei powrotem Roda Fanniego na prawą obronę.
Ustawienie Bordeaux
Od czasu meczu z Lille i dwóch kolejnych porażek w krajowych rozgrywkach (przeciwko Bastii w Ligue 1 i Montpellier w Pucharze Ligi), Bordeaux znowu notuje dobrą serię. Żyrondyści wygrali w niedzielę swoje czwarte spotkanie z rzędu, z czego trzecie w lidze, w żadnym z nich nie tracąc bramki. Co istotne, Gillot w każdym z tych pojedynków ustawiał swoją drużynę w innym systemie gry.
Dwa tygodnie temu Bordeaux pokonało u siebie Tuluzę, występując w ustawieniu 4–2–3–1 (na grafice obok). Cztery dni później, wygrało przed własną publicznością z portugalskim Marítimo w Lidze Europejskiej, wykorzystując system 4–4–2. Następnie, zwyciężyło na wyjeździe Lorient w ustawieniu z trójką środkowych obrońców. W niedzielę, rozpoczęło mecz w diamencie, by po przerwie dwukrotnie zmienić system: najpierw na 4–4–2, potem (po strzeleniu gola) na 4–2–3–1.
Taktyka Bordeaux
Niezależnie od ustawienia, gra Bordeaux opiera się na kilku charakterystycznych cechach. Przede wszystkim, jest to zespół grający – co rzadkie we Francji – bezpośrednią piłkę. Przejawia się to zarówno w sposobie budowania ataków od tyłu, jak i po odzyskaniu piłki w środkowej strefie boiska.
Cédric Carrasso wznawia grę długim podaniem na połowę przeciwnika. Zwykle są to piłki skierowane w boczne sektory boiska do któregoś z napastników. Ten ma za zadanie strącić piłkę do jednego z partnerów. Jeżeli to mu się nie uda, Żyrondyści starają się przechwycić drugą piłkę. Tym samym szybko mogą przenieść ciężar gry daleko od własnej bramki.
Podania Cédrika Carrasso w meczu przeciwko OM.
W niedzielny wieczór był to wariant mało skuteczny, ponieważ linia obrony Marsylii składała się z czwórki wysokich zawodników, wszystkich mających za sobą doświadczenie z gry na pozycji stopera. Prawy obrońca OM, Fanni, wygrał 100% swoich pojedynków główkowych w tym meczu. Co więcej, najczęstszy adresat długich podań, Yoan Gouffran, jest co prawda zawodnikiem skocznym, ale nie na tyle wysokim, by móc na równi rywalizować w powietrzu z rosłymi rywalami. Do tego predysponowany w kadrze Bordeaux jest rezerwowy w tym spotkaniu Cheick Diabaté – typowa dziewiątka.
Pojedynki główkowe stoczone przez Roda Fanniego na Stade Jacques-Chaban-Delmas.
Następną charakterystyczną cechę stanowi atakowanie lewą stroną boiska. Jest to rzecz naturalna w związku z obecnością na niej najlepszego lewego obrońcy w Ligue 1 na przestrzeni ostatnich kilku sezonów. Benoît Trémoulinas uwielbia włączać się do akcji ofensywnych z głębi pola i znakomicie czuje się w grze na małej przestrzeni – czy to z Nicolas Mauricem-Belay (gdy ten występuje na lewym skrzydle), Jaroslavem Plašilem czy Ludovikiem Obraniakiem (schodzącymi do lewej strony ze środka). Co więcej, Trémoulinas dysponuje świetnym dośrodkowaniem i jest zawodnikiem bardzo inteligentnym, potrafiącym dobrze ocenić sytuację w polu karnym i posłać piłkę tam, gdzie może wywołać to największe zagrożenie. Pod względem stylu gry można doszukać się podobieństw pomiędzy Trémoulinasem a zawodnikiem Evertonu, Leightonem Bainesem.
Nie jest żadnym zaskoczeniem, że to właśnie po akcji lewym skrzydłem gospodarze rozstrzygnęli losy spotkania z Marsylią. Po przechwycie Plašila Trémoulinas uwolnił się spod opieki Amalfitano, a jego dośrodkowanie na krótki słupek zamienił na gola Gouffran. Była to trzecia asysta lewego obrońcy w tym sezonie w Ligue 1 (dziewiętnasta w karierze) i jedno z dwóch kluczowych podań, jakie zanotował on w tym meczu.
Bordeaux przeprowadziło ponad 1/3 swoich ataków przeciwko Olympique’owi lewą stroną boiska.
Gillot jest trenerem pragmatycznym, który przykłada dużą wagę do analizy gry przeciwnika i próbuje wykorzystać jego słabości. Przeciwko Marsylii starał się zrobić użytek z wysokiego ustawienia linii obrony gości. Stąd Żyrondyści często decydowali się na długie podania na wolne pole do bocznych sektorów (zwykle do lewej strony), zwłaszcza natychmiast po przechwycie/odbiorze piłki w środku pola – czemu miał pomóc wysoki pressing w początkowej fazie – do Gouffran, który świetnie utrzymywał się przy piłce i umożliwiał swoim partnerom przesunięcie się na połowę rywala.
Yoan Gouffran zanotował blisko połowę swoich kontaktów z piłką na lewym skrzydle.
Elastyczność
Pierwsza połowa niedzielnego meczu należała do najmniej interesujących 45 minut gry w Ligue 1 w tym sezonie. Ustawienie drugiej linii w diamencie nie przynosiło powodzenia, w związku z czym Gillot zmienił w przerwie system gry. Tak wyjaśniał tę decyzję w rozmowie z reporterem francuskiego Canal+, Laurent Paganelliemu:
W pierwszej połowie zagraliśmy diamentem z samym Laminem Sané [ustawionym] przed linią obrony. Teraz cofniemy do niego Jaro [Jaroslava Plašila], tak aby Sané mógł trochę odetchnąć i aby uniemożliwić Amalfitano i Cheyrou znajdowanie sobie wolnej przestrzeni w tej strefie. Być może pomoże nam to również lepiej wyprowadzać piłkę z własnej strefy obronnej.
Zmiana ustawienia przyniosła natychmiastowy efekt. Gospodarze uzyskali większą kontrolę w środkowej strefie boiska i szybko wyszli na prowadzenie. Na tyle szybko, że Gillot wkrótce dokonał kolejnej korekty. W 64. minucie Jussiê zastąpił na placu gry Maurice-Belay, co wiązało się z przejściem na grę w systemie 4–2–3–1. Henri Saivet został przesunięty na prawą stronę, a Obraniak na pozycję ofensywnego pomocnika. Na kwadrans przed końcem Saivet zmienił typowo defensywny pomocnik, Landry N’Guémo – Plašil powędrował na bok. Wreszcie, Fahid Ben Khalfallah pojawił się na boisku w miejsce zmęczonego Gouffran. Maurice-Belay dokończył zawody na szpicy.
Bordeaux nie miało żadnych problemów z dowiezieniem do końca korzystnego rezultatu.
Marsylia
Po zaskakująco imponującym początku sezonu pod wodzą Baupa, Marsylia notuje w ostatnich tygodniach słabszą passę, czego należało się spodziewać. Wąska przy dużym natężeniu meczów kadra połączona z kontuzjami i pauzami za kartki zmusiła szkoleniowca Olympique’u do nieco eksperymentalnego zestawienia czwórki zawodników atakujących, choć to nie tłumaczy całkowicie słabego występu OM na Stade Jacques-Chaban-Delmas.
W pierwszej połowie goście potrafili jeszcze nawiązać równorzędna walkę i sami stworzyli sobie kilka podbramkowych okazji dzięki przebłyskom Mathieu Valbueny, dobremu zejściu do środka Amalfitano oraz indywidualnym błędom przeciwnika. Po przerwie, zdecydowanie lepszym zespołem było Bordeaux. Marsylia oddała tylko jeden strzał, a wprowadzeni na murawę zmiennicy – występujący na co dzień w drużynie rezerw Billel Omrani (delegowany na plac gry w miejsce Morela) i debiutant, 28-letni Fabrice Apruzesse (zastąpił, co gorsza, utykającego Valbuenę) – nie wnieśli niczego do gry marsylczyków.
Żyrondyści byli w tym meczu bardziej agresywni, bardziej zdeterminowani i mieli pomysł na to, w jaki sposób zaskoczyć rywala. Podczas gdy zespół Gillot wykorzystał wysokie ustawienie obrony OM, goście nie potrafili zrobić tego samego. André Ayew występował już w przeszłości na pozycji środkowego napastnika i rozgrywał na niej dobre spotkania, ale – w przeciwieństwie do Gouffran – dostając piłkę, będąc odwróconym tyłem do bramki, nie był w stanie się przy niej utrzymać. Słabe zawody rozgrywali również środkowi pomocnicy Marsylii, a Lucas Mendes sprawiał wrażenie, jakby nie miał żadnego doświadczenia gry w roli bocznego obrońcy.
W drugiej odsłonie Gouffran sprawiał tyle problemów swoimi zejściami do lewego skrzydła, że na ostatnie 20 minut stoperzy Marsylii zamienili się stronami. Nicolas Nkoulou przesunął się bliżej prawej strony (tam, gdzie schodził Gouffran), by odciążyć wracającego po długiej kontuzji, bardzo dobrze poczynającego sobie przed przerwą, Diawarę. Nieudany wieczór Olympique’u został ostatecznie przypieczętowany, gdy w doliczonym czasie gry za faul taktyczny czerwoną kartkę otrzymał Mendes.
Wnioski
Bordeaux nie gra najbardziej atrakcyjnej piłki we Francji (pod tym względem pierwszeństwo należy się Lille, Lorient, Lyonowi, a nawet PSG czy Tuluzie), ale z taktycznego punktu widzenia jest bez wątpienia zespołem wartym śledzenia. Dla Francisa Gillot było to szóste zwycięstwo, przy tylko jednej porażce, prowadzonej przez niego drużyny w ósmej konfrontacji przeciwko zespołowi prowadzonemu przez Éliego Baupa. Były szkoleniowiec Lens i Sochaux pokazał w niedzielę imponującą elastyczność i umiejętność skutecznego reagowania na przebieg boiskowych wydarzeń – coś, do czego niezdolny był (przy mocno ograniczonych możliwościach) trener OM. Bordeaux jest jednym z wielu pretendentów do rywalizacji o miejsce na podium w tabeli Ligue 1. Jego dalsze losy w bieżącym sezonie – zarówno na krajowym, jak i europejskim podwórku – powinny być interesujące.
Marsylia przeszła w minionych tygodniach przez tzw. reality check. Po ekipie Baupa widać pierwsze oznaki zmęczenia i brak przede wszystkim Gignaka. Dwa najbliższe mecze OM w lidze przeciwko Lille i Lyonowi (oba na Stade Vélodrome), z wreszcie będącym do dyspozycji Bartonem, pozwolą uzyskać lepszą odpowiedź na pytanie: na co stać marsylczyków w trwających rozgrywkach?
Korzystałem z: squawka.com, lfp.fr.
Najnowsze komentarze