W meczu 35. kolejki hiszpańskiej La Liga Athletic Club, aspirujący do gry w Lidze Europy, mierzył się z Sevillą, której plan na ostatnie kolejki sezonu zakładał awans do Ligi Mistrzów. Baskowie ulegli Andaluzyjczykom 1-2 w starciu na San Mamés, gdzie obie drużyny dążyły do zaskoczenia rywala, wykorzystując modelowe elementy swojej taktyki.
Gospodarze z Bilbao, przez większą część meczu nie będący w posiadaniu piłki, tworzyli wąski blok w ustawieniu 1-4-4-2 z Oihanem Sancetem zastępującym Raúla Garcíę, który został wykluczony ze spotkania przez nadmiar żółtych kartek. W zespole gości z Sewilli figurowali „odwróceni” skrzydłowi schodzący do środka pola, gdzie zapewniali dodatkową przewagę liczebną. Dzięki temu boczne strefy na całej szerokości boiska okupowali ekspansywni skrajni obrońcy.
Athletic Club
Budowa ataków
W nielicznych fragmentach meczu, gdy Athletic przeprowadzał atak pozycyjny, spychany był przez pressujących przeciwników ku linii bocznej, w której pobliże schodził Iñaki Williams, wyciągając ze strefy środkowego obrońcę Sevilli, skupiając na sobie uwagę rywali i dając możliwość progresji ataku oraz zmiany centrum gry. Kolejno ustawienie Ikera Muniaina i Oihana Sanceta w półprzestrzeniach pozwalało na przykucie uwagi czterech oponentów i otwarcie stref przy linii bocznej dla skrajnych obrońców (Ander Capa), do których mieli doskakiwać skrzydłowi gości (Lucas Ocampos) po obniżeniu bloku obronnego, a boczni obrońcy mogli pozostać w takiej sytuacji w linii, niwelując możliwość posłania podania przeszywającego formacje. Po zmianie strony ataku taki układ nierzadko się zmieniał, gdy zawodnik Athleticu pojawiał się między liniami, jak uczynił to Sancet w 28. minucie – swoim pierwszym ruchem sprawił, że powiększyła się odległość między środkowymi obrońcami i zwolniła się półprzestrzeń, a następnie po zapewnieniu „opcji przód” Bask mógł posłać w ten rejon kluczowe podanie. Na uwagę zasługują również ruchy Muniaina do skupienia oraz w wolną przestrzeń, dzięki czemu otworzył także boczny korytarz dla Capy. Prawy obrońca wykorzystał zainteresowanie piłką Sergio Reguilona i wykończył akcję strzałem do siatki. W dalszej części meczu po ataku pozycyjnym gospodarze nie potrafili zagrozić bramce Bono. Brakowało wzajemnego zrozumienia między zawodnikami oraz trenerem Gaizką Garitano i w konsekwencji nie powstawały linie podań progresywnych, choć ustawienie formacji defensywnej Sevilli udawało się zaburzyć.
Pressing
W pressingu Rojiblancos w swoim stylu stawiali na krycie indywidualne z ukierunkowaniem w boczne strefy boiska, dzięki czemu Sevilla miała duży problem ze znalezieniem wolnego zawodnika, a typowego gracza typu target man – punkt odniesienia, który skupiłby na sobie uwagę zawodników Athleticu, goście nie mieli w wyjściowym składzie. Agresywna gra w odbiorze gospodarzy pozwalała na odzyskiwanie piłki i transportowanie jej do szybkiego Williamsa mogącego zagrozić Bono silnym strzałem. Z biegiem czasu działania Basków w tej fazie gry nie były już tak dobrze zsynchronizowane, a pressing stawał się wyraźnie niższy, gdy Sevilla skutecznie rozciągała strukturę gospodarzy. W niektórych fragmentach podopieczni Garitano wykorzystywał wysoki pressing z elementami krycia indywidualnego oraz odcinaniem linii podań do środka pola, co okazywało się skuteczne mimo bardzo dużych odległości między poszczególnymi zawodnikami. Należy również zaznaczyć, że realizacja tej taktyki zapewniła zdobycie dwóch zwycięskich bramek w wyjazdowym starciu z Valencią tydzień wcześniej. Przez pressing Athleticu udało się przedrzeć zawodnikom Sevilli dzięki wymianie pozycji między skrzydłowym a środkowym pomocnikiem (przeciwnicy nie nadążali z przekazywaniem ścisłego krycia i powstawało więcej miejsca), w szczególności Éverem Banegą, którego celne podania crossowe błyskawicznie zmieniały centrum gry. Opcje zagrania za linię obrony dawali Youssef En-Nesyri i Ocampos potrafiący wspólnie zaatakować jedną strefę między obrońcami, którym trudniej jest w takich sytuacjach bronić. Szybka cyrkulacja piłki Sevilli na całej szerokości i długości boiska przeciwko mocno zawężającemu grę rywalowi (potrzebującemu czasu na przesunięcie) doprowadzała stopniowo do powstania wolnych korytarzy w bocznych strefach, wykorzystywanych przez Reguilona i Jesusa Navasa.
Sevilla FC
Sprawne zmiany centrum gry Sevilli w połączeniu ze schodzeniem Suso w stronę środka pola pozwalały na uzyskanie wyraźnej przewagi w tej strefie oraz manipulowanie uwagą przeciwników, co doprowadzało do powstania dużych odległości między liniami Athleticu oraz na obu skrzydłach, dzięki czemu goście byli w stanie szybko przechodzić do finalizacji ataków z okolic pola karnego. W przeciwieństwie do kilku ataków Athleticu, Sevilli w akcjach zaczepnych nie brakowało szerokiego ustawienia, zapewnianego przez bocznych obrońców. Skrzydłowi i środkowi pomocnicy Los Nervionenses, figurujący blisko siebie między liniami gospodarzy, skupiali Basków na wąskiej przestrzeni, co pozwalało na finalizację akcji dzięki wbiegnięciu z bocznych sektorów. Muniain i Capa, świadomi zagrożenia w tych strefach, musieli dodatkowo dzielić uwagę na rywali znajdujących się w środku oraz na piłkę, której dochodząca do bramki parabola lotu sprawiała, że pełni dylematów Baskowie nie mieli szans na skuteczną reakcję. W fazie budowy ataku Sevillistas często znajdowali się w równowadze liczebnej względem przeciwników pressujących w boczną strefę. Na uzyskanie przewagi pozwalały ruchy bocznego obrońcy – Reguilona ku środkowi boiska, czyli w przeciwną stronę do działań rywali, którzy, reagując na poczynania wychowanka Realu Madryt, musieli obrócić się o 180 stopni, gdy w tym czasie lewy obrońca dzięki prowadzeniu do skupienia uzyskiwał przewagę pozycyjną i na skrzydle proporcje zmieniały się już na korzyść Sevilli. Reguilon często podążał w stronę środka pola ku półprzestrzeni podczas wymiany pozycji z Ocamposem. Ich wyższe ustawienie możliwe było dzięki wsparciu Banegi w rozegraniu. Argentyńczyk jednak rzadko korzystał z możliwości posłania podania w stronę przeciwną do przesuwania się rywali, a zagrania do linii bocznej ułatwiały Athleticowi skuteczny pressing. W półprzestrzeni świetnie odnajdywał się również Suso po drugiej stronie placu gry. Były zawodnik AC Milan skupiał na sobie uwagę 3-4 rywali, pozostawiając miejsce na flance Navasowi. Rolę Banegi w takich sytuacjach odgrywał środkowy obrońca Jules Kounde, a szerokie ustawienie Joana Jordána zapewniło wolną linię podania do Suso, gdy gospodarze pressowali wyżej. Aby pokonać pierwszą linię pressingu Athleticu, Sevilla wykorzystywała również ustawienie z dwoma pivotami – Gudeljem i Banegą. Wielokrotnie jednak przeniesienie przez nich centrum gry na flankę samo w sobie nie przyczyniało się do zdobycia terenu bliżej bramki Bono, Baskowie przechodzili do niższego pressingu, Sevilla pozostawała w niedowadze 2 vs 3 i brakowało progresywnych ruchów „trzeciego” zawodnika w półprzestrzeń, gdy Athletic nie zdążał jeszcze z asekuracją tej strefy przez środkowego pomocnika (D. Garcia). Na podstawie tych akcji można dojść do wniosku, jak istotny jest udział środkowego obrońcy w budowaniu ataku, dzięki czemu środkowi pomocnicy mogą zapewnić kolejne linie podań, zaabsorbować uwagę przeciwników i rozciągnąć ustawienie rywala. Niedostatki w półprzestrzeni w przedstawionych wyżej sytuacjach niwelował Jordán, gdy pierwsze podanie wykonywał Kounde. Były piłkarz SD Eibar wykazywał się dobrym rozumieniem gry, oferując możliwość podania prostopadłego lub zagrania w stronę przeciwną do ruchów rywali, dalej zmiany centrum gry oraz dotarcia do strefy 14, którą nie zdążali obstawić powracający oponenci. Sevilla stosowała również trójkową wymianę pozycji na skrzydle, co pozwalało na zgubienie krycia przeciwników i stworzenie wolnych przestrzeni. W 68. minucie nadarzyła się dzięki temu sposób okazja do wykonania podania przeszywającego w półprzestrzeń, której zdezorientowani gracze gospodarzy nie potrafili na czas zablokować. Podanie to sprawiło, że Athletic musiał pospiesznie łatać dziury, mając dodatkowo na uwadze dwóch napastników wbiegających na piąty metr i dośrodkowującego Navasa. Skorzystał z tego dopiero co wprowadzony na boisko Munir El Haddadi, który z chłodną głową zauważył możliwość dania opcji wycofania futbolówki na przedpole „szesnastki”, gdzie zarobił rzut wolny zamieniony na bramkę przez Banegę. Co ciekawe, trener Athleticu na konferencji przedmeczowej zaznaczył, że najprawdopodobniej między 60. a 70. minutą pojawią się zmiany w zespole Sevilli i, jak widać, dały one skutek bardzo szybko, na co Garitano nie zdążył zareagować.
Stałe fragmenty gry
Athletic Club
Athletic podczas własnych rzutów rożnych mierzył się z kryciem strefowym w pierwszej linii obrony Sevilli oraz indywidualnym w drugiej, w której wszyscy trzej zawodnicy zostali wyblokowani przez dwóch środkowych obrońców oraz skrzydłowego, co pozwoliło wykreować wolną strefę do wbiegającego z głębi Daniego Garcii. Dodatkowo piłka została posłana w strefę pomiędzy pierwszą a drugą linią obrony Sevilli, dzięki czemu kilku Nervionenses z obu tych stref skupiło się na futbolówce, pozostawiając niepilnowanych rywali, którzy po powietrznym spięciu mogli zebrać „drugą” piłkę i oddać strzał na bramkę z bliskiej odległości.
Sevilla FC
Podczas rzutów wolnych Sevilla stawiała czoła wysoko ustawionej linii Athleticu, odzwierciedlającej ustawienie formacji defensywnej w otwartej grze (usprawnia to przejście między obroną a atakiem), dodatkowo wspartej środkowymi pomocnikami wypełniającymi odstępy pomiędzy obrońcami. Sprzyjało to powstaniu sytuacji mismatch, w której En-Nesyri mógł zastosować wyblok dla wbiegającego z głębi Kounde. Zwinność francuskiego piłkarza pozwoliła mu zwieść kryjącego go indywidualnie przeciwnika. Istotne w tej akcji było również ustawienie Nemanji Gudelja na pozycji spalonej, dezorientującego linię obrony Athleticu. Największe zagrożenie po stałych fragmentach gry gościom udawało się stworzyć dzięki krótko rozgrywanym rzutom rożnym, którymi od razu wyciągali z pola karnego co najmniej dwóch Rojiblancos. Kolejne podanie do tyłu oddalało od bramki linię obrony gospodarzy (ustawienie podobne do tego przy rzutach wolnych), w której poprzez ruch zaczęły pojawiać się luki. Nieraz jedną wyrwę atakowało dwóch Sevillistas, „zabierając” ze sobą przeciwników, gdy piłka kierowana była na dalszy słupek do stopera (Diego Carlos), który w sytuacji mismatch wygrywał starcie głównie z bocznym obrońcą Athleticu. Na pojedynku tym skupili się defensorzy podążający uprzednio za dwoma graczami Sevilli pozostającymi na drugim słupku w celu zamknięcia akcji strzałem. Konsekwencja Sevilli przy rzutach rożnych, z dodatkiem w postaci wybloków Luuka de Jonga i Diego Carlosa oraz zebrania „drugiej” piłki, przyniosła rezultat w postaci zwycięskiej bramki Munira na kwadrans przed końcem meczu.
Najnowsze komentarze