Ustawienie wyjściowe
Ogólne założenia
Legia Warszawa wyszła na mecz w ustawieniu 1-4-5-1 w przedniej formacji z Miroslavem Radoviciem grającym jako fałszywy napastnik. Obaj boczni obrońcy mają za zadanie włączać się do akcji ofensywnych, natomiast dwaj środkowi pomocnicy skupiają się w pierwszej kolejności na zadaniach defensywnych. Fałszywa „dziewiątka” często cofa się do drugiej linii stwarzając tym samym miejsce dla któregoś z pozostałych graczy ofensywnych. Ponadto ofensywny środkowy pomocnik często dubluje pozycję napastnika, wchodząc w pole karne przeciwnika.
Gra w ataku
Podopieczni trenera Henninga Berga najczęściej atakowali według następującego schematu. W momencie, gdy udało im się stosunkowo szybko odebrać piłkę przeciwnikowi, w akcji ofensywnej uczestniczyło czterech piłkarzy: Żyro, Duda, Kucharczyk oraz Radović. W takiej sytuacji „legioniści” starali się jak najszybciej sfinalizować akcję za pomocą szybkiej i kombinacyjnej akcji krótkimi podaniami. Biorąc pod uwagę, że w większości trwania meczu piłkarze z Warszawy prowadzili grę, takich momentów było niewiele. Doskonałą szansę na zdobycie bramki po takim rozegraniu miał Michał Kucharczyk po świetnym zagraniu Ondreja Dudy.
Przy budowaniu ataku pozycyjnego uczestniczyło oczywiście więcej piłkarzy stołecznej drużyny. Obaj skrajni defensorzy (Broź i Brzyski) są ofensywnie usposobionymi graczami, jednak w tym spotkaniu to ten pierwszy częściej włączał się do akcji. Było to możliwe dzięki temu, że prawy skrzydłowy (Michał Żyro) regularnie schodził do środka boiska i tworzyła się wolna przestrzeń dla prawego obrońcy.
Lewy obrońca również włączał się do działań ofensywnych, jednak przez sposób gry Michała Kucharczyka, który na ogół w ataku pozycyjnym trzyma się bliżej linii bocznej, robił to znacznie rzadziej.
Dwaj środkowi pomocnicy (Vrdoljak, Jodłowiec) rzadko włączali się do akcji ofensywnych. W zasadzie tylko Ivica Vrdoljak od czasu do czasu czynnie uczestniczył w fazie ataku, natomiast Tomasz Jodłowiec głównie skupiał się na zabezpieczaniu tyłów i przebywał przed dwójką środkowych obrońców warszawskiego zespołu. Można zatem stwierdzić, że podczas szybkiego ataku w ofensywę zaangażowanych było czterech piłkarzy Legii, a w trakcie ataku pozycyjnego sześciu lub maksymalnie siedmiu zawodników.
Kluczową postacią w ofensywie Warszawian był Miroslav Radović. Jego poruszanie się po boisku determinowało w dużej mierze zachowanie Michała Żyro oraz Ondreja Dudy. Radović często znajdował się bliżej prawej strony placu gry i wtedy Żyro schodził do środka pola lub też przejmował nominalne miejsce Serba i zajmował pozycję napastnika. Tak samo wyglądała sytuacja ze Słowakiem, który po cofnięciu się Radovicia bliżej środkowej strefy boiska, dublował jego pozycję i wbiegał w pierwszą linię.
Od czasu do czasu następowała także zamiana pozycji skrzydłowych (Żyro i Kucharczyka). Między innymi po takim manewrze taktycznym padła pierwsza bramka dla gospodarzy, którą zdobył Michał Kucharczyk po asyście Michała Żyro.
Takie sytuacje jak ta powyższa, są charakterystyczne w grze Kucharczyka. Ten zawodnik większość spotkania ustawiony jest blisko linii bocznej boiska, jednak regularnie podejmuje próby wejścia w wolną strefę pomiędzy defensorów przeciwnika. Jeśli mu się to uda i otrzyma precyzyjne podanie od kolegi z zespołu, staje oko w oko z golkiperem rywala.
Legia starała się budować atak pozycyjny spokojnie, futbolówka rzadko była wybijana przez bramkarza na połowę przeciwnika. Jeśli już taka sytuacja miała miejsce, Kuciak kierował piłkę na Michała Żyro lub Miroslava Radovicia (bliżej prawej linii bocznej). Na ogół akcję rozgrywano przez obrońców, bez pomijania drugiej linii warszawskiego zespołu.
Ataki Legii Warszawa były trudne do rozszyfrowania przez przeciwnika z powodu dużej mobilności wszystkich ofensywnych zawodników Warszawian. Gracze często zmieniali się pozycjami i dzięki temu wprowadzali zamęt w szeregach rywali. Ponadto bardzo dobrze układała się współpraca pomiędzy trójka zawodników Żyro, Radović, Duda, którzy swoją kombinacyjną grą krótkimi podaniami nękali defensywę Aktobie. Przejście z obrony do ataku było płynne i dynamiczne.
Gra w defensywie
Legia Warszawa ustawia się w obronie w ustawieniu 1-4-5-1, bądź też 1-4-4-2, w zależności od Miroslava Radovicia, który nie zawsze bierze czynny udział w fazie gry defensywnej. Linia defensywna Warszawian ustawia się zazwyczaj wysoko, przyjmuje przeciwnika na 30-35 metrze od swojej bramki, a przy wznowieniu gry przez bramkarza rywali ustawia się jeszcze wyżej. Defensorzy starają się skracać pole gry, a odległość między formacją obrony i pomocy jest bardzo niewielka (szczególnie między obrońcami, a defensywnymi pomocnikami).
Środkowi defensorzy stołecznej drużyny nie znajdują się w fazie obrony tylko w świetle bramki. Oboje przesuwają się względem piłki i to oni najczęściej odpowiadają za asekurację bocznych obrońców.
Problem występował w momencie, gdy przeciwnik zagrywał diagonalne podanie, środkowi obrońcy za wolno się przesuwali i przekazywali asekurację defensywnemu pomocnikowi, który też był spóźniony. Przez to tworzyła się wolna strefa w pobliżu której zwykle znajdowało się kilku piłkarzy przeciwnika.
O ile Ivica Vrdoljak od czasu do czasu włączał się do akcji ofensywnej, to z kolei Tomasz Jodłowiec starał się ciągle znajdować blisko środkowych obrońców i wspomagać ich w defensywnych poczynaniach
Piłkarze Legii stosowali niski pressing i rzadko próbowali podejść wysoko do przeciwnika. Najczęściej próbował to robić Radović i Duda, ale sami nie byli w stanie wysoko odebrać piłki rywalowi. W większości przypadków Legia cierpliwie oczekiwała na rywala, szczelnie zawężając pole gry i trzymając odpowiednio bliskie odległości między formacjami.
Ivica Vrodljak i Tomasz Jodłowiec starali się grać blisko siebie w defensywie, jednak Chorwat nie zawsze nadążał zająć odpowiednią pozycję w fazie obronnej i spóźniał się z powrotem do swojej strefy w defensywie. Ponadto bocznym obrońcom zdarzało się nie zawęzić odpowiednio pola gry, przez co między nimi, a środkowymi obrońcami tworzyła się zbyt duża wolna przestrzeń.
Dużą siłą Legii w grze defensywnej była świetna komunikacja oraz pewność siebie obrońców. Błędy w defensywie się przytrafiły, jednak zespół potrafił szybko je naprawić i odpowiednio skorygować. Defensorzy w trakcie gry dużo sobie podpowiadali i nie mieli problemu z komunikowaniem się na placu gry.
Stałe fragmenty ofensywne
Przy ofensywnych rzutach rożnych w polu karnym znajdowało się pięciu zawodników Legii Warszawa. Jeden z nich (Michał Żyro) był ustawiony przy bramkarzu przeciwnika i starał się absorbować jego uwagę. Czterech piłkarzy nabiegało z szesnastki w zależności od sposobu rozegrania. Przy zagraniu na bliższy słupek, trzech nabiegało na właśnie na pierwszy słupek, natomiast jeden gracz na dalszy słupek. Analogicznie wyglądała sytuacja przy zagraniu na drugi słupek – z tym, że wtedy trzech nabiegała na dalszy słupek, a jeden zawodnik na bliższy. Miroslav Radovic znajdował się blisko wykonawcy stałego fragmentu gry (Brzyskiego) w razie krótkiego rozegrania Piłaki. Ondrej Duda ustawiony był na szesnastym metrze boiska i czekał na wybitą przez przeciwnika futbolówkę. Pozostała dwójka graczy z pola zajmowała pozycję defensywną.
Stałe fragmenty defensywne
Przy defensywnych rzutach rożnych Legia Warszawa broniła kryciem strefowym. Dwóch zawodników odpowiadało za słupki (jeden za bliższy, drugi za dalszy). Pierwsza linia defensywna ustawiona była na piątym metrze i składała się czterech piłkarzy ustawionych około dwóch metrów od siebie każdy. W drugiej linii znajdowało się trzech zawodników ustawionych w okolicach jedenastego metra, a odległość między każdym wynosiła około trzech metrów.
Najnowsze komentarze