Jednym z podstawowych zarzutów wobec selekcjonera Waldemara Fornalika jest ten, jakoby miał on, dokonując kolejnych powołań, kierować się sugestiami mediów. Tak miało być (czy było, trudno oceniać) z Mateuszem Klichem, Łukaszem Szukałą, czy Piotrem Zielińskim. Żaden z nich nie zawiódł, ale też nie zbawił naszej drużyny. Wspomnianej teorii zaprzeczało natomiast z pewnością powołanie Mariusza Lewandowskiego, który sam nie ukrywał zaskoczenia po otrzymaniu przepustki na kadrę. Mimo, że przebywał krótko z obecną reprezentacją, bardzo różniącą się od tej, w której ostatnie mecze rozgrywał pomocnik Sewastopola, to zdołał wywalczyć miejsce w wyjściowej jedenastce. Sprawdziliśmy, jak się w tym meczu spisał.
Miejsce na boisku, czyli luki, luki, luki…
Lewandowski ustawiony został oczywiście na pozycji defensywnego pomocnika, wraz z Grzegorzem Krychowiakiem. Fornalik zrezygnował z ustawienia przed stoperami jednego zawodnika, które nieźle wyglądało w meczu z Czarnogórą, kiedy to Krychowiak był jedyną „szóstką”, przed nim grał Klich a jeszcze wyżej przebywał Zieliński. W tym przypadku obaj defensywni pomocnicy grali w linii, blisko stoperów. Chociaż, jak zobaczymy później, nie zawsze wyglądało to poprawnie.
Współpraca pomocnika Reims z Mariuszem Lewandowskim wyglądała całkiem nieźle. Można jednak wskazać drobne błędy, jak na przykład ten na kolejnej grafice, kiedy to obaj podchodzą do wrzucanego przez Wojtkowiaka autu, zostawiając dużo wolnego miejsca przez stoperami, ponadto pozostawiając Kamila Glika 1×1 z atakującym Ukrainy. Pierwszy do gry pokazał się Lewandowski, następnie Krychowiak i ten drugi zrobił to niepotrzebnie.

Sporadycznie zdarzało się, że Lewandowski wychodził do rozgrywających piłkę obrońców, czy pomocników rywala. Pozostawiał wtedy wolną strefę
Kolejna sytuacja pokazuje, że jednak w niektórych momentach (defensywnych) meczu to Mariusz Lewandowski był tym zawodnikiem, który grał nieco wyżej (chociaż w akcjach ofensywnych Krychowiak uczestniczył częściej). Działo się to sporadycznie, jednak miało miejsce. Przykład takiej sytuacji widzimy na grafice po prawej stronie. Lewandowski opuszcza swoją strefę, pozostawiając sporo wolnego miejsca. W te strefę, z pominięciem złamanej drugiej linii podaje wprowadzający piłkę zawodnik reprezentacji Ukrainy. Zawodnicy w żółtych strojach powinni tę akcję zakończyć lepiej, mając dużo miejsca przed „szestastką”. Na szczęście skończyło się na strachu.
Obaj nasi pomocnicy byli ustawieni nieco odważniej jedynie przy stałych fragmentach gry w ofensywie. Dwukrotnie w pierwszej połowie z lewej strony piłkę z autu wrzucał Wojtkowiak, wtedy właśnie zarówno Lewandowski, jak i Krychowiak przebywali w okolicach pola karnego Ukraińców, licząc na zebranie odbitej piłki i na oddanie strzału. Jednak ich udział w akcjach ofensywnych był zdecydowanie zbyt mały i ograniczał się tylko do takich sytuacji.

Rzadko widzieliśmy Lewandowskiego w linii obrony, jedynie przy SFG w defensywie. Częściej pomagał on naszym skrajnym defensorom
Lewandowski, mimo, że grał blisko stoperów, nie wbiegał w linię tworzoną przez formację obronną. Wspierał obrońców jedynie podczas stałych fragmentów gry w defensywie, głównie przy wrzutach z autu, walcząc o górną piłkę w polu karnym, co widzimy w załączonej grafice. Takich sytuacji było jednak bardzo niewiele, maksymalnie dwie, jeśli już Lewandowski asekurował działania formacji obronnej, to raczej na bokach. To tam był bardziej aktywny, jednak wobec schodzących do boku skrzydłowych Ukrainy, tak musiał się zachowywać.
Asekuracja boków, czyli plus (z minusem) dla Lewandowskiego

Tym razem Lewandowski asekuruje spóźnionego Sobotę, następnie tworzy przewagę, kiedy Sobota wraca na swoją pozycję
Główne zadanie defensywnych pomocników naszego zespołu, w tym 34 letniego Lewandowskiego skupiały się głównie na asekuracji poczynań bocznych obrońców i pomocników. To tam bowiem Ukraina miała bardzo szybkich i schodzących do środka piłkarzy, Konopljankę i Jarmolenkę. Z tego zadania Lewandowski wywiązywał się dobrze. Na pierwszej planszy widzimy, jak pomocnik ligi ukraińskiej asekuruje spóźnionego nieco Sobotę, natomiast Krychowiak już zajmuje miejsce Lewandowskiego.
Przy stałych fragmentach gry w ofensywie, Lewandowski ustawiał się na 20-25 metrze, będąc zawodnikiem, który jako jeden z pierwszych miał wracać i przerywać kontrataki, które Ukraina starała się prowadzić skrzydłami. To zadanie także polegało na asekuracji bocznych stref i jak widzimy na kolejnej grafice, Lewandowski wracał bardzo szybko i przerywał skutecznie kontry Ukrainy. W tej sytuacji za chwilę wybije wślizgiem piłkę spod nóg Ukraińca.
Niestety, najważniejszy pojedynek na skrzydle były pomocnik Szachtara Donieck przegrał. W sytuacji bramkowej dla Ukrainy, Lewandowski dobrze wrócił pod pole karne, zszedł na skrzydło do asekuracji dla Jędrzejczyka, stworzył tam przewagę, jednak przegrał kluczowy pojedynek 1×1 z Konoplianką. Dał się ograć prostym zwodem, poszedł „na raz”, mimo swojego doświadczenia. Ten błąd kosztował nas wiele, gdyby nie dał się tak łatwo ograć na skrzydle, nie byłoby dośrodkowania, nie byłoby błędu Wojtkowiaka i bramki. Gdyby…
We wcześniejszych takich sytuacjach „Lewy” ustawiał się na linii zejścia do środka skrzydłowego, w tym przypadku gdzieś pomiędzy Szukałą a Jędrzejczykiem. Wydaje się, że to nasz prawy obrońca mógł wziąć ten pojedynek na siebie a nasz defensywny pomocnik mógł po prostu pilnować, by Konoplianka nie zszedł do środka i zablokować ewentualną próbę wrzucenia piłki w pole karne.
Spóźniony, wolny, mało dynamiczny
Niestety, w działaniach obronnych Lewandowski popełniał także błędy, czasem źle się ustawiając, nie wracając przed własne pole karne, pozostawiając kolegów z defensywy w sytuacjach 3×3 przed lub w polu karnym. Tak właśnie było w pierwszej wybranej przeze mnie sytuacji, kiedy to w polu karnym nasi obrońcy zostali pozostawieni w sytuacji 3×3, podobny pojedynek na skrzydle toczył Jędrzejczyk ze skrzydłowym Ukrainy. Lewandowski w tym czasie wydaje się być ustawiony nieco zbyt wysoko, nie wracając we własną szesnastkę, nie tworząc w nim przewagi.
Kolejna sytuacja, już z drugiej połowy pokazuje dokładnie to samo – brak powrotu i wsparcia dla linii obrony. Lewandowski idzie w kierunku bramki, podczas gdy przed polem karnym nasi trzej zawodnicy są w sytuacjach 1×1 z rywalem. Dobrze, że przynajmniej na skrzydle nie zabrakło asekuracji Krychowiaka, bo gdyby nie to, mogło być i prawdopodobnie byłoby bardzo niebezpiecznie. Czy wynikało to z braku sił? O to doświadczonego pomocnika nie podejrzewamy, tym bardziej, że w lidze rozgrywa pełne mecze.
W pierwszych minutach Ukraińcy stworzyli groźną sytuację, w której Lewandowski także nie zachował się zbyt dobrze, pozwalając swobodnie uderzyć przeciwnikowi. Jako pomocnik defensywny, powinien w tej sytuacji bardziej zdecydowanie doskoczyć do uderzającego Edmara. W kilku innych sytuacjach Lewandowski także był spóźniony, a w całym meczu zanotował aż 3 straty na rzecz wyprzedzających go rywali.
Ofensywa, czyli Lewandowski w…defensywie
Niestety, jak już wcześniej wspomniałem, z dwójki defensywnych pomocników właściwie żaden nie angażował się w działania ofensywne, choć Mariusz Lewandowski miał kilka sytuacji, kiedy mógł wesprzeć kolegów z przodu. Na pierwszej grafice widać to doskonale. Pomocnik Sewastopola mimo, że ma dużo miejsca w środku pola, a Ukraińcy mają przewagę 7×4, nie podłącza do akcji ofensywnej, pozostając w środku pola. Akcja oczywiście zakończyła się stratą pod polem karnym rywala. „Lewy” dysponuje przecież dobrym uderzeniem z dystansu i można było w tej akcji wycofać piłkę przed 16 metr i zakończyć akcję strzałem.
Jednak ten brak zaangażowania w ofensywę wynikał także z braku podań do Lewandowskiego, kiedy ten był osamotniony w środku pola. Tak było w kolejnej wybranej przeze mnie sytuacji. Błaszczykowski decyduje się na indywidualną akcję, podczas kiedy Lewandowski ma mnóstwo miejsca w środku pola. Mógłby ją dobrze rozegrać. Ta akcja również zakończyła się niepowodzeniem i stratą na 25 metrze od bramki Ukrainy. Być może ten brak zaufania wynikał z tego, że Lewandowski z tą drużyną grał po raz pierwszy?
W rozegraniu Lewandowski także nie błyszczał. Co prawda starał się podawać do przodu, ale z tych podań, z racji jego zbyt defensywnego usposobienia niewiele wynikało. Często również na oślep wybijał piłkę do przodu, jak we wskazanej sytuacji. Po otrzymaniu piłki mógł ją podać do czterech kolegów. Nie był atakowany, spokojnie mógł piłkę przyjąć i poszukać krótkiego podania, jednak zdecydował się na długie wybicie piłki, na oślep. Nie miało to sensu, tym bardziej, że Robert Lewandowski był w tej konkretnej sytuacji przy linii bocznej.
Statystyki
Na koniec trochę statystyk. Cieszy ilość niecelnych podań, których Lewandowski miał w meczu jedynie 3, z czego dwa podania były to zagrania długie, górne. Podań celnych zanotował 15, z czego wszystkie były podaniami krótkimi. Jak na defensywnego pomocnika zaliczył w całym meczu zbyt mało odbiorów i przechwytów piłki, bo jedynie 2 razy zabierał ją rywalom, częściej starając się wybijać futbolówkę w aut lub do przodu. 3 straty to jak na doświadczonego zawodnika, grającego w środku trochę sporo. Statystyka strzałów (1 nieudany z rzutu wolnego) nie dziwi, z racji tego, że Lewandowskiego bliżej pola karnego mogliśmy oglądać dopiero od momentu straty bramki, a więc przez…10 minut, bo już w 75 minucie pomocnik Sewastopola opuścił boisko. W lidze ukraińskiej chwalony jest za pojedynki w powietrzu. Wczoraj jednak przegrał aż 4 na 6 z nich. Ponadto 4 razy faulował rywali.
Najnowsze komentarze